Twórczość się objawia normą, wyobraźnia drażni formą.
Czasem nawet żonę złości monotonność mych skłonności
bo choć jestem skromny skrycie (nie wydałem ni tomika),
korci mnie opisać krótko, jaki styl i statystyka:
Cóż, wiadomo, że poeta zawsze tworzy coś na raty…
To czym mogę się pochwalić to są me:
- epigramaty,
- requiem,
- bajki,
- pieśń weselna (bo i taka mi się zdarza),
- kolęda, a nawet pacierz (przez szacunek do ołtarza),
- sonety i poematy (pisuję już od zarania)…
A jak dorwą mnie wspomnienia, skrobnę też
- opowiadania.
Człapią ludzie do roboty, bo za oknem świt już blady,
jedni biorą na ciśnienie, ja się biorę do
- ballady !
Zafascynowany formą, nie unikam też
- sonetów.
Myślę, że i moje
- songi dodają mi epoletów…
Erotyki piszę często (o to proszą przyjaciele).
Czasem nawet jakąś
- rotę przysposobię na niedzielę.
Sięgając w formę klasyczną dopuściłem się:
- sekstyny,
- złotych myśli,
- aforyzmów (aby wyśmiać nasze winy),
Dla igraszki tworzę:
- fraszki,
- haiku,
- i limeryki,
bywa też, że dla rozrywki machnę
- anakreontyki.
- epitafia (dla zasady muszę przyznać mam w dorobku, aby wybrać coś miłego i umieścić na nagrobku)
Wybór stylów i nastrojów mnie podnieca i porusza,
potęguje mą ciekawość – do pisania rwie się dusza.
A gdy raz z natchnienia braku (słaby efekt pióra miałem)
w Internecie, jak wiadomo, nieśmiało za…rap…owałem.
I choć czas mi szybko leci, na skroniach się bielą włosy,
myślę, że jest zmienność formy szlachetniejszą niż donosy.
Gdy odejdę z tego świata będąc na umyśle zdrowym,
chciałbym twórczość swą zostawić … w panteonie narodowym.
Gdyby jednak cnót deficyt skazał mnie na pobyt w kotle,
duszą wzlecę nad poziomy, by zdobyć Parnas …na miotle !!
@Janusz D.