JustPaste.it

Szlachetny materiał

O przedmiotach z duszą i pracy projektanta w unikatowym rzemiośle rozmawiamy z Jeremim Nagrabeckim artystą i projektantem.

O przedmiotach z duszą i pracy projektanta w unikatowym rzemiośle rozmawiamy z Jeremim Nagrabeckim artystą i projektantem.

 

 Dlaczego akurat szkło jako tworzywo?

Bo właśnie szkło jest fantastycznym tworzywem do realizacji przedmiotów o wielkiej różnorodności kształtów. możliwych przy tym do powielenia bez utraty własnej tożsamości, własnego ducha – jak dzieje się w produktach wielkoseryjnych. Właściwie nie znam innego materiału, z którego można by stworzyć tak ciekawe, indywidualne kształty. Jest co prawda drewno, które można rzeźbić, ale tu z kolei nie ma raczej możliwości powstania serii.  

Laikowi szkło może się wydawać materiałem magicznym. Jedne związki wchodzące w jego skład spowalniają stygnięcie i twardnienie szkła pozwalając na jego dłuższą obróbkę. Drugie powodują, że szkło staje się bezbarwne i piękniej lśni.

Nie jestem chemikiem. Nie znam się na chemicznych aspektach produkcji szkła. Dla mnie najistotniejsze jest to, że szkło – będąc przeźroczystym– świetnie współgra ze światłem. Moją główną zabawą jest przepuszczanie światła przez szkło. Dla mnie jest to materiał szlachetny. Jego pozamaterialna wartość jest dla mnie doskonale wyczuwalna w porównaniu np. z przedmiotami z tworzyw sztucznych. I dlatego też projektuję szklane lampy.  

Jeśli światło w szkle, to pewnie i barwa

Tak. Najczęściej używam szkła barwionego w masie. Z moich rąk wychodzą krótkie serie przedmiotów. Hucie nie opłaca się wytopić całego pieca szkła kolorowego dla kilku sztuk. Korzystam więc z barw, które są już wytopione na potrzeby innej – większej produkcji. Jadę do huty wtedy, kiedy jest tam kolor, który mnie interesuje. Inną metodą jest uzyskanie koloru roztapiając laski kolorowego szkła. Korzystam zatem z wytapianego w hucie szkła bezbarwnego, a z barwek wybieram dowolną. Po jej roztopieniu i połączeniu ze szkłem bezbarwnym wydmuchuje się kolorowy element lampy.  

Huta szkła, ręczna praca – to wymaga wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Jaki był początek pana pracy ze szkłem?

Pracy ze szkłem nauczyłem się od moich rodziców, którzy robią szkło unikatowe – wazony, misy, patery, szklanki i kieliszki - od około czterdziestu lat. Sprawę miałem więc ułatwioną. Całą swoją wiedzę o szkle mam od nich.  

Jak wygląda droga od pomysłu do wykonanego przedmiotu?

Znam technologię produkcji. Projektując uwzględniam już na tym etapie możliwość wykonania przedmiotu. Następnie powstaje forma próbna. Z reguły jest drewniana. O ile współcześnie najczęściej stosuje się formy żeliwne, to tradycyjne są drewniane Ja używam drewna nie tylko do form próbnych ale i do właściwej produkcji. Półpłynną bańkę wkłada się do mokrej drewnianej formy i dmucha, aż gorące szkło ją wypełni.   Mokre drewno paruje wewnątrz i szkło de facto nie dotyka drewna, ale minimalnej warstewki pary. Efekt? To ta niezwykła i gładkość szklanej powierzchni. Taka forma wystarcza do wyprodukowania kilkudziesięciu, czasem stu sztuk. Drewno oczywiście ulega stopniowemu wypaleniu. Dzięki temu każdy kolejny przedmiot wyjmowany z formy jest nieco inny. Różni się od pozostałych - jest unikatem. Po wyjęciu z formy ręcznie wykonuje się szereg dalszych czynności - co jeszcze bardziej różnicuje kolejne szkła. Do tego konieczny jest udział artysty przy powstawaniu każdego przedmiotu. Oczywiście można robiąc szkło używać form żeliwnych, albo pras, wirówek czy automatów, w których może powstać kilkaset szkieł w czasie którego potrzebuję do zrobienia jednej lampy.  

Prowokacyjnie zauważę – i to i to jest przedmiotem szklanym.

Tak – butelka do piwa też jest szklana. Ale zdecydowanie istotniejsza jest myśl, pomysł, projekt i praca ludzka, które stoją za gotowym przedmiotem.  

Dziękuję za rozmowę  

www.designerer.com