JustPaste.it

Ataki rekinów: Informacje dla podróżujących do Australii

Przez ostatnie trzy lata w przybrzeżnych wodach Australii doszło do 7 śmiertelnych ataków rekinów na ludzi. Przypadki te wywołały burze w mediach...

Przez ostatnie trzy lata w przybrzeżnych wodach Australii doszło do 7 śmiertelnych ataków rekinów na ludzi. Przypadki te wywołały burze w mediach...

 

 

Jak zapobiegać atakom rekinów

Przez ostatnie trzy lata w przybrzeżnych wodach Australii doszło do 7 śmiertelnych ataków rekinów na ludzi. Przypadki te wywołały burze w mediach oraz powrót dyskusji na temat zabijania dużych rekinów w celu redukcji ryzyka ataków. W efekcie, z początkiem lutego 2014 roku w Zachodniej Australii rozpoczęto kontrowersyjne zabijanie dużych osobników. Jak tłumaczył premier stanu Colin Barnett – „Patrzenie na zabijanie rekinów nie sprawia mi żadnej przyjemności, jednak moim nadrzędnym obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Zachodniej Australii i to właśnie robię.”

Czy liczba ataków rośnie?

Obliczono, iż szanse na to, iż zostaniemy zaatakowani rzez rekina wynoszą jedynie 1 do 264 milionów, czyli mniej niż prawdopodobieństwo trafienia szóstki w Lotto (około 1 do 13,9 mln). Oczywiście nie można zaprzeczyć, iż każdy atak rekina na człowieka jest wielką tragedią, jednakże analizując dane statystyczne, liczba zgonów w wyniku pogryzienia przez rekina jest znikoma. Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę ciągle rosnącą liczbę osób wchodzących do wody w obszarach zagrożonych atakiem. Badania wykazały, iż istnieje bezpośredni związek między liczbą ataków, a czasem spędzanym w wodzie przez ludzi. Ponadto, biorąc pod uwagę, iż w Australii Zachodniej odnotowuje się najszybszy wzrost liczby ludności, można się spodziewać, iż liczba osób, które wchodzą do wód przybrzeżnych, także wzrosła. W ten sposób, rośnie ryzyko bliskiego spotkania z rekinem, a co za tym idzie prawdopodobnego ataku.

Zarówno politycy jak i opinia publiczna bardzo często opierają się na informacji, iż populacja rekinów wrosła. Większość ekspertów jednak zwraca uwagę na to, że nie ma żadnych dowodów na poparcie takiego twierdzenia. Dla przykładu, dane podane przez „Surf Life Savers” w Waszyngtonie sugerują wzrost liczby zaobserwowanych rekinów z 247 w latach 2011-2012 na 285 osobników w okresie 2012-2013. Wystarczy jednak sprawdzić liczbę godzin spędzonych na obserwacji przez specjalne patrole, by zauważyć, iż w latach 2011-2012 trwały one krócej, bo 620 godzin niż 2012-2013 - 751 godzin. Z danych wynika więc, iż obserwatorzy odnotowali dokładnie taką samą liczbę rekinów, czyli przeważnie 1 osobnika na każde 2,5 godziny obserwacji. Ponadto, liczba ataków na każdy milion mieszkańców Australii, zmniejszyła się o połowę. W latach 1930-1939 odnotowano około 60 ataków na milion ludzi, zaś w okresie od 2000 do 2009 roku jedynie 30 ataków na milion mieszkańców.

Czy zabijanie rekinów zmniejsza liczbę ataków?

Ochrona osób, które spędzają swój wolny czas nad wodą jest faktycznie istotna, jednak czy zabijanie rekinów przyniesie zamierzony efekt? Czy nie ma innych metod, które zarówno zapewniłyby bezpieczeństwo ludziom jak i rekinom? Jak donoszą naukowcy, prawie jedna trzecia gatunków rekinów jest zagrożona wyginięciem. Mimo to, niektóre kraje, wśród których jest właśnie Australia, ciągle decydują się na zabijanie osobników w celu redukcji ataków.

Według danych statystycznych metoda ta nie wpływa jednak na zmniejszenie liczby ataków. Dla przykładu, na Hawajach w latach 1959 – 1976 zabito 4,500 rekinów, przy czym nie odnotowano znaczących zmian w liczbie ataków na ludzi.

Czy istnieje skuteczna metoda?

Jeśli więc zabijanie rekinów nie skutkuje, czy istnieją jakieś metody, które zwiększą nasze bezpieczeństwo w wodzie? Rozstawianie specjalnych sieci w okolicach plaż przyniosło pewne efekty. Niestety, oprócz redukcji liczby napotkanych rekinów, w sieci te wpadały także delfiny, diugonie, żółwie morskie, manty, wieloryby, ptaki, tuńczyki i wiele innych. Co więcej, ponieważ w sieci te wpadały różne niegroźne gatunki rekinów, doprowadziło to do rozprzestrzenienia się innych, co może mieć ogromny wpływ na funkcjonowanie całego ekosystemu.

Złap i wypuść

W wyniku dużej liczby ataków, rząd Brazylii zdecydował się na stworzenie nowej strategii zarządzania ryzykiem ataków rekinów, poprzez usuwanie ich z obszarów dużego ryzyka i wypuszczanie ich w miejscach położonych dalej od wybrzeża. Jak szybko się okazało, metoda ta była nie tylko przyjazna środowisku, ale też bardzo skuteczna. Porównując liczby ataków w okresie, w którym stosowano tą strategię oraz gdy przerwano ją z powodu braku funduszy, łatwo zauważyć aż 97% spadek comiesięcznych ataków.

Jak zmniejszyć ryzyko ataku

Jeśli wybierasz się na wakacje w miejsce zagrożone atakami rekinów, warto przestrzegać kilku zasad, które należy wiedzieć, by nie spotkać się z rekinem oko w oko.

  • Pływaj w grupie, gdyż rekiny częściej atakują samotne ofiary.

  • Nie oddalaj się zbytnio od brzegu i unikaj miejsc, gdzie dno morskie szybko opada.

  • Nie wchodź do wody o zmierzchu i w nocy, gdyż jest to pora większej aktywności rekinów.

  • Nie wchodź do wody, jeśli masz jakieś rany, ponieważ rekiny potrafią wyczuć krew z dużej odległości.

  • Unikaj jaskrawych i błyszczących strojów. Rekiny lepiej widzą kontrasty i mieniące się przedmioty.

  • Powstrzymaj się od nadmiernego rozpryskiwania wody, gdyż jej chlupot także przyciąga rekiny. Z tego też powodu nie należy zabierać do wody psów i innych zwierząt.

  • Nie wchodź do wody, jeśli w okolicy zaobserwowano rekiny

  • Unikaj też miejsc gdzie rybacy rzucają przynętę dla ryb.

Żadna metoda nie będzie w pełni skuteczna, jeśli nie połączy się jej z odpowiednią kampanią. Jeśli uświadomimy ludzi, co robić, by zminimalizować ryzyko ataku oraz zaczniemy stosować metody typu złap i wypuść, bezpieczeństwo użytkowników mórz i oceanów na pewno się poprawi.

Treść tego artykułu została przygotowana we współpracy z zespołem redakcyjnym www.euro-millions.pl