JustPaste.it

Emigracja...Pakując 4 lata w kartonowe pudełka...

Być,albo nie Być? A skoro Być to skąd brać na to siłę...

Być,albo nie Być? A skoro Być to skąd brać na to siłę...

 

                                                                Mój dom co przypomina obraz po wojnie,w którym pułki,które tak skrzętnie zapełniałam powoli zaczyna robić się puste.Przy wejściu stoją kartony te jeszcze nie spakowane a na górze te już spakowane jest tego sporo.W sumie patrząc na te rzeczy to myślę,że wolałabym spakować jedną walizkę pieniędzy.Ale przecież się żyło potrzebowało się to tamto nie myślało się co będzie potem.Pakuje więc niczym etapy życia między czasie dużo wywalam oglądam myślę jak jest ciężko zaczynać wszystko od nowa.Z jednej strony radość przecież wracam do siebie  jednak z drugiej paraliżujący strach i czas na przemyślenia.Czy faktycznie wszystko tutaj zrobiłam? hmm...pewnie wiele nie zrobiłam a wiele mogłam,skąd we mnie taka niechęć do tego Kraju?                   Nurtują mnie przemyślenia czytam artykuły fora trafiając na niemal tragiczne doniesienia z Kraju typu...Jak wyżyć za najniższą krajową? no jak pewnie będę miała okazję się przekonać...Kraj z którego nawet Premier emigruje...Komentarz pewnej młodej osoby na forum..*Polski już nie ma ,więc nie ma do czego wracać* Czytam o moim miasteczku ,że jest wyludnione,że młodych nie ma,ze Rynek o 20.00 kiedyś pełny dziś pusty......Myślę,myślę tylko ,że decyzja już podjęta nic nie będę rozpakowywać-wracam.Swoją drogą trzeba mieć naprawdę dużo siły ,determinacji by wrócić, do tego w tak niepewne miejsce jakim jest Polska u której granic toczy się wojna.A ludzie wciąż uciekają .Co z tego wyjdzie ,nie mam pojęcia nie wracam z myślą o sukcesach i dobrej pracy bo znam realia ,mam tylko nadzieje ,że sobie poradzę jakoś się odnajdę.Z reszto podobno czego się nie zrobi i tak będzie się żałować,więc nawet jak tu zostanę będę do końca życia żałować,że nie spróbowałam....c.d.n