JustPaste.it

Mistrz!

91697318b6ad78f71550954b2ff6bdcc.jpgKażdy z nas ma mistrzów, którzy kształtują umysłowość, sposób odbioru rzeczywistości; to, w jaki sposób patrzymy na rzeczy i innych. Mistrz to ten, którego myśl najsilniej rezonuje z moją duchowością, nazywa to co tylko przeczuwane, objawia to, co objawienia się domaga. Mistrz!

Podążam za mistrzem nie dlatego, że on ode mnie tego oczekuje. Nie! Podążam za nim, ponieważ odkrywając jego drogę, odkrywam swoją własną. Jeżeli świadomość porównamy do światła, to - podążając tropem tej metafory - rzeczy, zjawiska i wszelkie inne manifestacje bytu wydobywane są z mroków otchłani dzięki jasnym strumieniom świadomości. Ona oświetlając, wydobywa, nadaje kształt i konstytuuje sens. O świadomości powiedzieć możemy to samo, co Kant mówił o wolności - "jest cudem w świecie przyrody". Światło mistrza jest mocniejsze, oświetla i wydobywa więcej kształtów, generuje większą liczbę sensów. Jednak i mój strumień do tego światła się dokłada. Dlatego mistrz zawsze będzie poszukiwał swego ucznia, a uczeń nauczyciela. To jest moim zdaniem nieredukowalny sens edukacji, której najważniejszym celem jest poznanie.

Podążając za mistrzem, krocząc jego drogą, naśladując go, nie tracę wolności. Moja wewnętrzna autonomia nie tylko w żaden istotny sposób nie jest naruszona, ale przeciwnie, staję się gotowy do bycia wolnym. Prawdziwy mistrz (należy wprowadzić to zastrzeżenie, bo w dzisiejszym świecie namnożyło się "mistrzów", którym nie chodzi o dobro ucznia ale swoje własne) to ten, co potrafi wydobyć na powierzchnię takie uzdolnienia i talenty ucznia, które już w nim były. Niczego nie narzucając, niczego nie nakazując, potrafi delikatnie i subtelnie stymulować rozwój adepta.

Żyjemy w świecie chaosu. Nie ma kierunków, nie ma wartości powszechnie akceptowanych, nie ma dobra co do którego wszyscy moglibyśmy się zgodzić, że nim właśnie jest. Wszystko jest dozwolone, a potrzeby natychmiast zaspokajane. Mamy bardzo łatwy dostęp do rzeczywistości i coraz trudniejszy dostęp do świata. Rzeczywistość rozumiem tutaj jako wszystkie, realne skutki ludzkich interakcji - wytwory, usługi i komunikację. Świat to fundament erodowany coraz szybciej. Co z tego, że wybudujemy elektrownię atomową, skoro jedna większa fala potrafi zmieść ją z powierzchni Ziemi; co z tego, że stawiamy coraz wyższe Wieże Babel, skoro jedno mocniejsze poruszenie Ziemi może obrócić je w kupę gruzu? Przestaliśmy wsłuchiwać się w puls Ziemi, nie darzymy szacunkiem jej codziennych zmagań, przede wszystkim z nami. Nie potrafimy już wsłuchiwać się w jej bijące serce, odmawiamy boskości żywej Gai. Inwestując całą naszą energię w modelowanie rzeczywistości, światu nie mamy już nic do zaoferowania.

Rolą i zadaniem Mistrza jest pokazać, że ważne są nie tylko moje potrzeby. Są jeszcze inni; są zwierzęta i rośliny; są przedmioty - słowem całe, piękne urządzenie świata domagające się troskliwej gospodarności. Mistrz wie, że wszechświat i jego struktura odzwierciedla się w ziarnku piasku. Wszystko jest jednością, a jednocześnie każdy pojedynczy egzemplarz jest niepowtarzalny. Co za wspaniały i piękny paradoks! Jedność w wielości i wielość w jedności. Nie sposób nie zachwycić się, kiedy się do końca uświadomi ten fakt. Mistrz wskazuje i uczy, ale zdziwienie i zachwyt będą już zasługą ucznia. Wszystko co prawdziwie moje, musi ze mnie się zrodzić. Każde poznanie będzie prawdziwe, jeżeli będzie moim poznaniem. Zatem prawdziwy mistrz nie naucza i nie narzuca, ale uczy metod, w jaki sposób poznawać świat oraz pięknie i mądrze nim gospodarować.