JustPaste.it

"Szeptem" Fitzpatrick Becca

aż żal pisać....

aż żal pisać....

 




szeptem-b-iext3971446.jpg

"-Myślisz, że Biblia jest ścisła? To znaczy: zgodna z prawdą?
-Myślę, że pastor Calvin jest seksy. Jak na czterdziestoparolatka. Tak z grubsza wyglądają moje przekonania religijne."
 

.
.
.
Niestety tak też z grubsza wygląda przesłanie tej książki. Niby czerpie z Biblii, ale nie ma zielonego pojęcia, o co w niej chodzi.
.
.
.
Pokusiłam się o lekturę książki Fitzpatrick Becca "Szeptem" i cóż mogę napisać - żałuję? Chociaż nie, nie, to złe słowo, bo gdybym nie przeczytała, nie wiedziałabym, że popkultura może nadal czerpać z Biblii w tak ograniczony sposób.To, że temat nadnaturalnej miłości w literaturze młodzieżowej jest nad wyraz popularny wiadomo nie od dziś. Wystarczy spojrzeć na to, co zrobił "Zmierzch", "Akademia Wampirów" i takie tam podobne. Wątek jest zazwyczaj jeden - ona to człowiek, on to, i tu w zależności od natchnienia pisarza, wampir, anioł, wilkołak, kosmita... Możliwości jest wiele. 
.
.
Książka "Szeptem" opowiada o miłości anioła do śmiertelniczki - temat stary, jak świat. Niestety jednak autorka spłyciła go maksymalnie. Fabuła jest przewidywalna, postacie nudne, bez żadnej głębi, akcja toczy się niczym pociąg PKP - wolno z bezsensownymi postojami.  Nic się nie dzieje, oprócz tego, że spotykają się, ona (Nora) duma nad tym, kim on jest, a on (Patch) jest złym aniołem, który "wyleciał za karę" z nieba, choć potem i staje się dobry. "Zmierzch" w czystej postaci... A już myślałam, że można to ambitniej przedstawić, tymczasem "zmierzchowatość" przebija w każdym calu. Brakuje jeszcze tylko plastikowej ekranizacji i cukierkowymi chłopcami robiącymi groźne miny.  
.
.

"- Skąd się tutaj wziąłeś?
- Niezbadane są ścieżki Patcha."
.
Niezbadane też są gusta czytelników... Jak znam życie, pewnie zaraz się rozpiszą fanki i w komentarzach będą starały się wykazać moją nieznajomość tematu i małą wrażliwość. Cóż - takie życie. Mają takie samo prawo, jak ja, pisać to, co myślą. Tylko proszę, nie obrażajcie mnie, jak to miało miejsce w przypadku "Akademii Wampirów". Kończąc temat książki powiem jedno - nie podobała mi się i tyle. Cała ta popkultura po erze "Zmierzchu" mi nie przypadła do gustu.
.
.
.
.
Anna M.
.
P.S. O aniołach kiedyś jeszcze napisze, muszę tylko ochłonąć po tej książce... 
.
.
.
.