JustPaste.it

Kompromitacja grzechu

Grzechem jest tylko to, na co świadomie przyzwala rozum i wola, kiedy zdajesz sobie sprawę, że jest to zło.

Grzechem jest tylko to, na co świadomie przyzwala rozum i wola, kiedy zdajesz sobie sprawę, że jest to zło.

 

 

Ten kocha goręcej, komu wiele odpuszczono. Będziecie świadkami tej duchowej przemiany.

Znam to z autopsji, gdy poprosiłem Ducha Świętego o pomoc. 

Najsmaczniejszym kąskiem dla Nieba jest nawrócony, skruszony i podgrillowany przez sumienie grzesznik.

Moja pierwsza spowiedź w wieku emerytalnym, to duchowy przełom jak w życiu każdego grzesznika. Wiedziałem, że istnieje Bóg Stwórca, ale bez Jego łaski wiary, o którą trzeba poprosić sercem, nie da się uwierzyć w Kościół i sakramenty.

Ewangelia dla racjonalisty to bajka, zbyt piękna i prosta, by mogła być objawioną prawdą.

Nie znali jej trzej Królowie. ale do Mesjasza zaprowadziła ich wiedza i cuda.

Cudem jest Nobel dla prof. Higgsa i jego Boskiej cząstki, bozonu, który scala ewangelie z nauką wykluczając ewolucję.

Stworzenie to myślokształt, hologram, świadomy sen Boga. My tez śnimy swoje hologramy, na Jego obraz i podobieństwo.

Chrześcijaństwo i katolicyzm, to elita duchowości, oparta na prawdzie objawionej osobiście przez Boga Jezusa.

To bajpas do zbawienia z pominięciem czyśćca, który zaliczy każdy sprawiedliwy hinduista, muzułmanin, światły i etyczny humanista itp.

Proście więc Boga o wiarę i biegnijcie do spowiedzi.

Spowiada i odpuszcza grzechy sam Jezus zawłaszczający w tym sakramencie ciało kapłana.

Najważniejsza jest pokora i skrucha. Dla grzechu nie ma usprawiedliwienia.

Żyjemy po to, by nauczyć się gardzić tym, co rani Boga, by Go już nigdy nie zasmucać w perspektywie wieczności, czyli zbawienia i życia wiecznego.

Warto to zrobić, by żyć na co dzień  w Bogu i z Bogiem.

Spowiedż i pokuta, to warunek, by przyjmować komunię w sakramencie eucharystii.

Zjednoczenie się z żywym Jezusem prowadzi do przebóstwienia już w życiu doczesnym.

Otrzymujemy stopniowo coraz więcej łask.

Dla Boskich darów musimy zrobić miejsce w sercu naszej duszy, bo do pełnego naczynia nie da się nic nowego wlać. 

Módlcie się ze mną, by poczucie humoru Stwórcy, było równie wielkie i nieskończone, zwłaszcza na Sądzie ostatecznym 

Orędzie Maryji

Obiecuję ci, że w „mojej” Polsce nie będzie rządziła masoneria ani żadne inne obce wam i wrogie władze i organizacje międzynarodowe, ponieważ Ja biorę was w obronę. Tak samo przestań obawiać się zamachu stanu, działań obcych wywiadów lub wojsk rosyjskich czy niemieckich. Wasi dwaj najwięksi wrogowie rozsypują się; tyle będziecie się ich obawiali co Austrii, która była wieleset lat mocarstwem i szkodziła wam tak jak i tamci.

Kiedy Pan mówi „dość”, narody upadają. I tak było zawsze, a teraz na waszych oczach rozpoczyna się koniec starego świata i jego amoralności. Widzisz, Aniu, rewolucja bolszewicka nie była początkiem nowego, lecz podsumowaniem starego porządku i jego metod: rządów kłamstwa, ucisku, deprawacji, zbrodni i krwi. Kończą się już czasy gwałtu, podbojów zbrojnych, zniewolenia i przemocy silnych państw nad słabszymi. Teraz Pan dopuści, aby silni zostali obezwładnieni strachem i ulegli przemocy. Przeciw żywiołom, zarazom i poruszeniu własnych milionowych mas ludzkich, które doprowadzili do nędzy i rozpaczy, nic nie poradzą. (...) Ani Rosja, ani Stany Zjednoczone nie pozostaną potężnymi mocarstwami, lecz jedno rozsypie się jak wieża z piasku uczyniona, a drugie zubożeje, przejdzie lata zamętu i walk wewnętrznych, wreszcie podzieli się, a spustoszenie uczynione przez żywioły i ludzkie działania leczyć będzie przez dziesiątki lat.

Mówiłaś o rozwijającym się snobizmie. Otóż snobizm rodzi się z zazdrości o to, czym imponują człowiekowi inni ludzie lub całe państwa. Zazdrość zaś wyjątkowo tylko dotyczy tego, co wysokie, szlachetne, duchowe. Człowiek jest nienasycony w pożądaniu dóbr „świata”: jego złota, wygody, dobrobytu, władzy, rozkoszy, swobody użycia i nadużywania, wreszcie zwierzęcej żądzy posiadania wszystkiego, czego zapragnie – bez wyrzutów sumienia, lęku przed karą ludzką i „bożą”, bez odpowiedzialności i obowiązków. Słowem, w człowieku skażonym grzechem pierworodnym natura zwierzęca pragnie podporządkować sobie ducha, i wciąż trwa w ludzkości walka o człowieczeństwo, o godność dziecka Bożego przeciw nieujarzmionej zwierzęcości „starego człowieka”, jak nazywał go Paweł. Teraz, córeczko, przerwiemy; jutro porozmawiamy, dobrze?