JustPaste.it

Dupek

Te ciągłe, zapętlone nieznośnym, duszącym stryczkiem pytania: Co spieprzyłem, czego nie zauważyłem, co przegapiłem, co mi uciekło, dlaczego byłem ślepy?

Bezradność. Podły stan umysłu! Nie cierpię go. Nie wiem czy to stan umysłu czy jednak stan emocji? A może i jedno, i drugie? Nie wiem. Nieważne…

Kiedy uświadomiłem sobie, że wszystkie (WSZYSTKIE!!!) moje największe i najgłębsze marzenia jasny piorun strzelił, że jasny szlag trafił i sens, i cel to, stary cap, stanąłem jak wryty i tak kompletnie, zupełnie bezradny. A ta bezradność jest okrutnie infantylna… Pożera mnie, pochłania, mieli, przeżuwa jak…  No właśnie. Jak co? Szmatę? Zużytą ścierę? Nie wiem…

Wiem za to, że nie mam już sił. Nie mam już sił by walczyć…

Jedyne co po pozostało to rozwalone na kawałki serce.

Jedyne co pozostało to  galopada myśli, która nie pozwala żyć. Nie pozwala spać, istnieć, funkcjonować…


Te ciągłe, zapętlone nieznośnym, duszącym stryczkiem pytania: Co spieprzyłem, czego nie zauważyłem, co przegapiłem, co mi uciekło, dlaczego byłem ślepy?

I ta cholerna, debilna odpowiedź: Nie wiem.

Nie wiem!!!???

A powinienem, zdecydowanie powinienem wiedzieć!

Muszę wiedzieć!

Dupek!