JustPaste.it

Stare drewniane domy

Była stara, zaniedbana i niezamieszkiwana od kilkunastu lat. W środku duże i wysokie, niemal dworskie pokoje były ogrzewane piecami kaflowymi.

Była stara, zaniedbana i niezamieszkiwana od kilkunastu lat. W środku duże i wysokie, niemal dworskie pokoje były ogrzewane piecami kaflowymi.

 

Kuchnia - metalowa Westfalka z fajerkami, stale ogrzewała nieizolowany zbiornik wody z przeznaczeniem do jedynej w domu wspólnej łazienki. A wodę pompowało się ręcznie na poddasze do sporego zbiornika skąd grawitacyjnie spływała do kuchni i łazienki. Tak więc już kilkadziesiąt lat temu, dom zapewniał wszelkie wygody i był praktycznie samowystarczalny.

Potrzeba zrodzona z miłości

Od zawsze kochałem drewniane domy, które żyły i często umierały wraz z odejściem swoich budowniczych i mieszkańców. Stare, parterowe, przedwojenne domki o charakterystycznej dla każdego regionu Polski, także tej wschodniej , o unikalnej i niepowtarzalnej drewnianej architekturze. Te bieszczadzkie, bojkowskie, łemkowski zniknęły wraz z akcją „Wisła" z końcem lat czterdziestych. W ich miejsce pojawiły się murowane domy, niejednokrotnie „koszmarki" inspirowane socrealizmem. Nowe domy rosną dziś, jak grzyby po deszczu, a architektura i obejście domów przestało razić swą masz karnością. Czy nowe jest lepsze?

Stare drewniane domy

Te stare odnajdowane dziś jeszcze w odległych częściach Polski nie idą na opał czy na zatracenie. Stare chałupy rozbierane deseczka po deseczce są przenoszone w inne miejsca i pieczołowicie restaurowane . I to wcale nie do skansenów. Kupują je osoby prywatne, tworząc w dowolnym miejscu swoiste centrum mieszkalne, taki trend, taka moda. Pięknie to wygląda, jak stare chałupy otrzymują drugi żywot. W Polsce najczęściej przenoszone są stare chaty budowane w technologii wieńcowej, czyli z grubych bali układanych jeden na drugim czy domy wybudowane w technologii sumikowo-łątkowej (podlaskiej), czyli szkieletu wypełnionego połówkami bali.

Pasjonaci i szaleńcy

896ef78113b2d182b922c15726b7d735.jpg

Przenoszą je miłośnicy stylowego drewnianego budownictwa. Drewniana architektura nie razi i harmonijne wpisuje się w krajobraz. Spotkasz ich obecnie w całych Bieszczadach. Czy przenoszenie jest tańsze niż budowa nowego domu z drewna? Najczęściej nie. Przeniesienie starego domu jest jedynie pozornie tańsze niż wybudowanie nowego domu, jednak dla prawdziwego miłośnika wiejskiej architektury drewnianej, koszt inwestycyjne są wtórnym kryterium podjęcia decyzji o rozpoczęciu „staro-nowej" inwestycji. Koszt przeniesienia remontu bardzo ściśle zależy od stanu domu, a tych w dobrym stanie zostało już na wsiach niewiele.

Kosztowne hobby

5ffd40264dcae5a752504db85fda6cf6.jpg

W kalkulacji kosztów trzeba brać pod uwagę koszt rozbiórki, transportu, uprzątnięcie terenu po rozbiórce, niezbędne uzupełnienia i wymiany zniszczonych biologicznie elementów, czyszczenie i odrobaczanie, kłopoty z fachowcami...wystarczy? W przenoszonych chałupach z bali wykorzystuje się jedynie 50-70% starego budulca. Zazwyczaj do wymiany jest cała konstrukcja dachu, niektóre bale (najczęściej te od północy, lub takie co były izolowane papą), często podwaliny i wieńce. Dachy to najsłabszy element wiejskich chat. Poddasza w nich były nieużytkowe, a pokrycia często nieszczelne.

Drugie życie

Chaty kryte dawniej strzechą łatano za czasów PRL-u, czym się dało – papą, płytkami cementowymi, eternitem, a nawet wyglądającą jak papa smołowaną dyktą. Więźba narażona przez wiele lat na zawilgocenie z reguły nie nadaje się już do uratowania. Czasami można ponownie użyć części desek podłogi parteru i stropu. Pasjonatom drewnianej architektury udaje się z niektórych domów uratować ozdobne elementy, na przykład okiennice, okna, drzwi, które pieczołowicie i dużym nakładem 10808fdf1c6d6ff57c8f25c1d3f6a53b.jpgśrodków oraz sił odnawiają. W wiejskich chatach oprócz drewna niewiele jest materiałów do ponownego wykorzystania. Czasami warto jednak zachować metalowe okucia lub inne oryginalne fragmenty choćby z myślą o ich dekoracyjnym wyeksponowaniu w nowej siedzibie.

 

 

Za co je kochamy?

Gdy jednak taka chata już stanie, ma swoją duszę, charakter i kochamy ją bardziej od nowoczesnych domów. Przez analogię można zadać sobie pytanie: czyż dziadkowie i bacie nie są w naszej kulturze bardziej poważane od młodych i silnych?