Obserwując narodu upadki i wzloty
chciałbym z wami omówić portret patryioty
który obnaża syndrom nieszczęścia nierzadki
odmieniając takowe przez wszystki przypadki
wymuszając na bliźnich zrozumienie racji
przy pomocy i według polskiej deklinacji.
Mianownik kto? co?
I tu z moich spostrzeżeń niezmiennie wynika,
iż Polak chce się zemścić już od mianownika.
Korci człeka vendetta jak miłosna gra
kto? za co?musi beknąć - bo cierpi - kto ? Ja !.
Dopełniacz kogo? czego?
To tak jakby na siebie człowiek wyciął kij
i zdzielił się po plecach, w wódzie mocząc ryj.
i kogo może dręczy, wciąż niepewny swego,
czemu tak dusza cierpi – po co i dlaczego?
wciąż będąc przekonany o wadzie systemu
rozważa komu przytruć, ale także - czemu?
Biernik kogo? co
Dławi się w kalkulacjach widząc wokół zło
kogo dorżnąć, pognębić, odebrać i …co?
Narzędnik z kim ? z czym?
W swych teoriach spiskowych czujnie wiedzie prym
z kim nie warto zadzierać, bądź się zmierzyć …z czym?
Aż w końcu zapomina w swym planie ochoczym
o kim mógłby pomendzić, jeszcze bardziej - o czym ?
Wołacz O !
kiedy po piątej secie traci zemsty walor,
ziewa… ja ci … k... pokażę, zobaczysz…o... Karol…!!
Epilog
Śpi szczęśliwy, że bliźnim znów nasikał w ucho
a grzechy tego świata uszły mu na sucho !
Śniąc o tym jak rzeczownik - mianownik obwinia:
że człowiek choć ”brzmi dumnie” - jednak w środku - świnia…
© Janusz D.