JustPaste.it

Dzisiaj Unia Europejska sprawdza nam ciśnienie w kołach – ciekawe gdzie zajrzą n

Dzisiaj Unia Europejska sprawdza nam ciśnienie w kołach – ciekawe gdzie zajrzą nam jutro?

 

Oglądacie czasem wieczorne wiadomości? Tak wiem, niektórzy zaraz powiedzą że ja nie, inni że mnie nie interesują kolejne kłótnie i codzienne obrzucanie się przez naszych wspaniałych przedstawicieli władzy tym czym się na co dzień obrzucają. Owszem, też sądzę że gdyby „normalny” człowiek próbował zrozumieć o co im wszystkim chodzi mogło by to zająć więcej czasu niż ewolucja człowieka z małpy w to czym dzisiaj jesteśmy, czyli niby (homo sapiens).

Nie mniej jednak czasami wieczorem mam ochotę włączyć telewizor w przekonaniu że dowiem się czegoś ciekawego co wydarzyło się dzisiejszego dnia – mimo tego że dziś z wiadomości właściwie nie można się dowiedzieć niczego, oprócz wykrycia kolejnej afery, i powołaniu kolejnej komisji do jej wyjaśnienia.

Tak więc siedzę i przysłuchuję się bez większego zainteresowania większości przekazywanej przez ekran telewizora do mnie treści, i nagle słyszę o czymś co właściwie można wymyślić tylko w stanie skrajnego upojenia alkoholowego, lub będąc nie w pełni władz umysłowych.

A konkretnie mam na myśli pomysł w którym Unia Europejska postanowiła nakazać montowanie w naszych samochodach czujników które będą nam „mówić” jakie ciśnienie mamy w swoich oponach.

Zdaniem Komisji Europejskiej spadek ciśnienia w oponach samochodu o 0,5 bara od tego jakie wskazują wytyczne producenta powoduje, że auto zużywa ok. 2,5 proc. więcej paliwa. W opinii urzędników prawidłowy poziom ciśnienia w ogumieniu zwiększa bezpieczeństwo, ogranicza zużycie paliwa i redukuje emisję szkodliwych substancji.

Rozumiem sens tego pomysłu jeśli chodzi o bezpieczeństwo (niektóre droższe auta mają już takie czujniki montowane fabrycznie od kilku lat) , ponieważ prawidłowe ciśnienie w oponach bezpośrednio przekłada się na właściwości trakcyjne pojazdu, a co za tym idzie na bezpieczeństwo - ale wpływ ciśnienia w oponach na zużycie paliwa?

A co to właściwie szanowną komisję obchodzi!

No chyba że chcą nam wszystkim od dzisiaj napełniać zbiorniki na swój koszt – chociaż myślę że szybciej moglibyśmy się spodziewać kolejnej epoki lodowcowej, niż darmowej benzyny.

Tak więc co to ich obchodzi ile paliwa spala nasze auto, i tak za nie, nie płacą a tłumaczenie przesłankami ekologicznymi jest śmieszne, bo samochody w znikomym stopniu przyczyniają się do zmiany klimatu. Jest wiele innych czynników które w większym stopniu powodują emisję gazów cieplarnianych i bardziej szkodzą misiom polarnym niż niewielkie podniesienie zużycia paliwa przez nieprawidłowe ciśnienie w oponach, choćby nawet wielkie chodowle bydła. Jak tak dalej pójdzie to eko świry zaczną mierzyć nam ciśnienie w oponach rowerów którymi jeździmy w niedzielne popołudnie do lasu. No bo przecież jadąc na takim rowerze który ma za mało powietrza w kołach bardziej się męczymy, przez co oddychając częściej wydychamy do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż powinniśmy, dlatego natychmiast trzeba nas zatrzymać i nie pozwolić nam wjechać w takim stanie do lasu, bo przecież moglibyśmy zabić jakąś wiewiórkę. Paranoja „zielonych” nie zna granic więc taki scenariusz wcale nie wydaje się taki niedorzeczny ja by się wydawało.

Tak więc od 1 listopada 2014 każdy nowy samochód sprzedawany na terenie Unii Europejskiej musi być zaopatrzony w system kontrolujący ciśnienie powietrza w kołach (ang. Tyre Pressure Monitoring System).

Zastanawiałem się jak panowie od wymyślania niepotrzebnych przepisów wpadli na ten pomysł, więc z ciekawości zacząłem o tym czytać, i czego się dowiedziałem? A tego że przepisy wprowadzające obowiązek montowania systemów TPMS obowiązują już w USA. No tak, można się było tego spodziewać, widać w końcu zdaniem nie tylko naszych polityków, ale także panów z Brukseli wszystko co amerykańskie jest najlepsze, a Ameryka jest wspaniała i cudowna, więc ich zdaniem trzeba bezkrytycznie przyjmować każdy amerykański wymysł i kopiować?

Czy trzeba tu jeszcze coś dodawać? myślę że każdy już sobie dalej sam może odpowiedzieć na to pytanie i sam skomentować według swojego uznania.