JustPaste.it

Bóg równości

Ze wszystkich grzechów najbardziej niewybaczalnym jest grzech głupoty. Widzę ludzi łypiących spod oka swoją prawdę, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga.

Ze wszystkich grzechów najbardziej niewybaczalnym jest grzech głupoty. Widzę ludzi łypiących spod oka swoją prawdę, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga.

 

Ze wszystkich grzechów najbardziej niewybaczalnym jest grzech głupoty. Widzę ludzi łypiących spod oka swoją prawdę, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga. Pytam. Czy wielka i mała mrówka jest równa wobec słonia? Czy słoń zastanawia się którą mrówkę zdeptać, a którą oszczędzić kiedy biegnie do wody? Czy ludzie są równi wobec Boga? Tak. Czy ludzie są równi względem siebie. Nie.

 

buddha-chinese-3-oil-painting_lrg-285x300_small.jpg

Mrugają do mnie i śmieją się ukradkiem bo czują się gorsi ode mnie. Więc mruczą pod nosem, że przecież ja i oni równi jesteśmy.  Myślą, że dałem się nabrać, szepcą do uszu dzieci ten jad. Myślą, że większość tak sądzi, więc głoszą owo przekonanie jako prawdę. Myślą, że jeżeli ten jad podawany jest w małych dawkach od dwóch tysięcy lat to stał się milczącym założeniem filozofów. Śmieję się z tej głupoty do łez. I gardzę tymi ludźmi, bo ich nienawidzę i w tym jest moja zemsta.

Ja udaję, że nie widzę tych uśmieszków. Udaję, że biorę do siebie ich rady. Udaję, że przejmuję się ich uwagami. Robię to ponieważ lew nie ryczy na małe lwiątko, które uczy się polować na jego ogonie. Odejdzie raczej w cień i będzie wylegiwał się aż nadejdą ciekawsze czasy.

Bywa jednak, że lwiątka małe uzbrajają się w karabiny. Przypominają bardziej afrykańskiego rewolucjonistę z karabinem, któremu jeszcze nie puścił się pierwszy wąs. Uciekam przed nim i nie śmieję się z niego, bo boję się o własne życie. Kiedy zobaczyłby on, że gardzę nim zabiłby mnie bez wahania. Udaję więc przed nim, bo to on trzyma karabin. Ale będę czaił się jak lew, obejdę go od tyłu i zaatakuję wtedy, kiedy nie będzie się tego spodziewał. Zamknę go później w klatce.

Niechaj lekcję tę z mojego nauczania wyniosą mężowie ducha, że duchowe dziecko bez wąsa, z karabinem pozostawia się bez wchodzenia z nim w konflikt. Należy odejść w cień a mowę ciała zachować taką jak gdybyś zgadzał się z tym co robi. Następnie obejść go od tyłu i obezwładnić. Nałożyć kaftan i czekać aż oprzytomnieje. Głęboko wierzę w to, że w każdym człowieku może zajść zmiana. Z podłego zwyrodnialca może stać się mężem ducha, a zmiana ta zajdzie jedynie w jego wnętrzu i z jego woli. Nauczyciel może go jedynie obronić przed sobą samym. Kiedy przemiana nadejdzie nowy człowiek uzna tego, który go obezwładnił za mistrza. Ten błąd nie będzie niósł za sobą konsekwencji ostatecznych, więc można go w tych rozważaniach pominąć.

Niechaj moje nauczanie usłyszą ludzie mali duchem. Choć to wołanie przypomina raczej wołanie tonącego na środku oceanu, proszącego o pomoc pomimo tego, że wszyscy ludzie już się utopili.  Niechaj usłyszą to jak mały jest ich duch. Niech poczują moc ducha poety, muzyka, pisarza, artysty, filozofa, duchownego, dalajlamy lub mistrzów wschodu. Lub tych mistrzów, który mówią do nas zza grobu. Niechaj porówna się do nich i zobaczy jak wielka różnica jest pomiędzy nim i dowolnym mężem ducha. Popłacze się wtedy i przeżyje pierwsze uniesienie duchowe.

Największym z grzechów głównych jest głupota. Tragizm ludzi głupich polega na tym, że nie są oni w stanie wyjść ponad swoje własne ograniczenia. Jedynym ratunkiem jest przemoc wobec ich własnej niemocy. Dlatego nauczam: budujmy więcej więzień i zmieńmy prawo w ten sposób, żeby człowieka głupiego można było zniewolić. Wtenczas nie będzie pluł swoim jadem i przekonywał, że jestem mu równy, bo wobec Boga równi jesteśmy wszyscy.

 

Fascinus

 

Źródło: http://fascinus.pl/bog-rownosci/