JustPaste.it

Żłobek betlejemski

Żłóbek betlejemski jest symbolem oczekiwania i wdzięczności wobec Tego, który zechciał dzielić naszą ludzką kondycję w ubóstwie i w prostocie.

Żłóbek betlejemski jest symbolem oczekiwania i wdzięczności wobec Tego, który zechciał dzielić naszą ludzką kondycję w ubóstwie i w prostocie.

 

zdjęcie

Wszyscy nosimy w sercach święta Bożego Narodzenia. Dają nam one poczucie ciepła, bliskości najbliższych. To wszystko ma swój urok i pobudza do sentymentalnych wspomnień tego najważniejszego wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat: Jezusek, sianko, pastuszki, zwierzęta w stajence. Można zadbać o choinkę, prezenty i pokarmy na świąteczny stół, ale można nie dojrzeć wielkiej Tajemnicy Boga, który wychodzi nam na spotkanie, Boga, który dla nas stał się Człowiekiem.

Tajemnica Narodzenia Pańskiego każe nam otworzyć się na dar Syna Bożego, który dla naszego zbawienia stał się Człowiekiem. Kontemplujemy odwieczne Słowo Boże, które przyjęło nasze człowieczeństwo, aby dać nam udział w swoim bóstwie. Syn Boży, stając się Człowiekiem, uniżył samego siebie, ogołocił się z chwały, ale „Bóg wywyższył Go ponad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp 2,9-10). Chrystus ukazuje nam prawdziwe oblicze człowieka i wzywa odkupioną ludzkość do udziału w Jego Boskim życiu. Jest to fundament chrześcijańskiej antropologii. Św. Augustyn zdumiony Tajemnicą Bożego Narodzenia pisał: „Oto Bóg stał się Człowiekiem, aby człowiek mógł stać się bogiem”. „Nieskończony” zgodził się mieć granice, „Wszechmocny” nie waha się poznać smaku lęku i cierpienia, „okryty chwałą” Stwórca przyjmuje wzgardę własnego stworzenia, a „Pan niebios” kładzie się nagi w żłobie! Wszystko to dla nas, abyśmy wzgardzeni stali się uczestnikami chwały, słabi – otrzymali moc, zagubieni odnaleźli drogę. Przyjmijmy to, co w darze przynosi nam Jezus Chrystus w Boże Narodzenie.

Wyjść na spotkanie Miłości

W Tajemnicy Wcielenia Jezus staje się Bogiem z nami, Bogiem pochylającym się z miłością nad tym, co zwyczajne, ludzkie. Dlatego wraz z Maryją Dziewicą i Józefem pochylamy się nad Dzieciątkiem narodzonym w Betlejem, gdzie spotykamy Miłość ogarniającą swym ciepłem i przemieniającą każdego, kto wchodzi i otwiera swe serce na „Słowo, które Ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”. Z Maryją i z Józefem idziemy na spotkanie z Nowonarodzonym. Tak jak trzeba się pochylić, by przez niskie i wąskie drzwi wejść do Bazyliki Narodzenia Chrystusa w Betlejem, tak tylko ten wejdzie do stajenki, kto głęboko, w ciszy, pokornie, z wiarą pochyli się nad Tajemnicą Bożego Narodzenia. Chrystus stał się jednym z nas, naszym bratem, a Boga polecił nam nazywać Ojcem. Całą ludzkość uczynił zaś jedną człowieczą rodziną. W Betlejem Jezus Bóg Człowiek zrezygnował z majestatu Bożego, zrezygnował z ziemskiego majestatu, z wygodnego mieszkania, ale nie wyrzekł się ziemskiej ludzkiej miłości, miłości matczynej, troski opiekuna i serdeczności pasterzy i mędrców. Uświęcił ludzką miłość w naszych rodzinach, bo „człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się miłości, jeśli nie spotka się z miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni jej w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa”. Jan Paweł II w święta Bożego Narodzenia 1981 r. powiedział: „Moi drodzy Rodacy! Wiemy, że Boże Narodzenie jest świętem rodziny, że w wieczór wigilijny przy opłatku jednoczy się rodzina, odnajdują się wzajemnie ludzie sobie najbliżsi. Trzeba ten obraz opłatka i wigilii przenieść na wszystkie rodziny w Ojczyźnie i poza jej granicami. Trzeba pomyśleć o Polsce jako jednej rodzinie... Opłatek - jak powie pisarz Kajetan Kraszewski - »dla nas on zawsze świętość wyobraża, pamiątkę łaski udzielonej z nieba, a oprócz skarbu branego z ołtarza – własny kęs chleba. Ojców to naszych obyczaj prastary rodzinnej ziemi maluje dostatek. Symbol braterstwa, miłości i wiary – święty opłatek«”.]

Dzieciątko Jezus największym bogactwem świata

Nowo narodzone dziecię, bezbronne i całkowicie zależne od opieki Maryi i Józefa, zawierzone ich miłości, jest całym bogactwem świata. Ono jest dla nas wszystkim. Toteż ogarnęło nas teraz jakieś niezwykłe uczucie doniosłości i niepowtarzalności. Święta Bożego Narodzenia w szczególny sposób są świętami dzieci, dlatego tę Tajemnicę wcielenia należy przeżywać jak dziecko - z wiarą i ufnością. Jan Paweł II, zwracając się do dzieci, powiedział kiedyś: „Boże Narodzenie jest świętem dziecka i dlatego jest waszym świętem... Ja sam byłem przed laty takim dzieckiem, jako wy. Również i ja przeżywałem radość Bożego Narodzenia jak wy, a kiedy zajaśniała gwiazda betlejemska, spieszyłem do stajenki razem z moimi rówieśnikami, ażeby przeżywać na nowo to, co wydarzyło się 2000 lat temu w Palestynie”. Św. Jan Paweł II poleca nam otoczyć szczególną troską każde dziecko, rozwijać głęboki szacunek dla jego godności osobistej. Ze czcią i wielkodusznie służyć jego prawom. Odnosi się to do każdego dziecka, ale szczególnie ważkie staje się dla dziecka małego, wymagającego opieki, dziecka chorego, cierpiącego lub upośledzonego... W każdym dziecku ukryte jest piękno samego Boga. My, dorośli, bądźmy wciąż wpatrzeni w piękno dziecka. Dzieci są nam potrzebne jako przewodnicy do Królestwa Niebieskiego. Ojciec Święty Jan Paweł II wielokrotnie wypowiadał radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, które są wiosną życia, zadatkiem przyszłości naszej Ojczyzny. Wskazywał, że żaden kraj na świecie, żaden system polityczny nie może myśleć inaczej o swojej przyszłości jak tylko przez pryzmat nowych pokoleń, które przyjmą od swoich rodziców wielorakie dziedzictwo wartości, zadań i dążeń zarówno własnego narodu, jak i całej rodziny ludzkiej. W Łowiczu 14 czerwca 1999 r. mówił o prawach dzieci. „Każde dziecko ma prawo naturalne i niezbywalne do posiadania własnej rodziny: rodziców, rodzeństwa, wśród których rozpoznaje, iż jest osobą potrzebująca uczucia miłości, i że tym uczuciem może obdarzyć innych, a zwłaszcza najbliższych”. Jesteśmy dumni z tego, że Polacy wśród licznych narodów świata szczególnie troszczą się o radość dzieci w czasie świąt Bożego Narodzenia przeżywaną i wyrażoną we wspaniałych kolędach, pastorałkach, w malarstwie i sztuce, we wspaniałej poezji, dramacie i w całej literaturze, w życzeniach i podarunkach, w wigilii z wieczerzą i łamanym opłatkiem, z choinką i szopką, we wspaniałej pasterce, w iluminacjach domów, sklepów i najruchliwszych ulic miast.

W drugim człowieku zobaczyć Boga

W szczególny sposób wieczerza wigilijna jest okazją do budowania więzi międzyludzkich, gdy otwierają się serca tak szeroko, że znajduje w nich miejsce każdy człowiek, szczególnie samotny, opuszczony, odtrącony, cierpiący, bezdomny i bezrobotny. Wieczerza wigilijna służy przede wszystkim zbliżeniu osób w gronie rodzinnym w ciepłej atmosferze rodzinnego gniazda. Ważnym symbolem wieczerzy wigilijnej jest puste miejsce przy stole, czyli nakrycie dla osoby, której nie ma przy stole, ale może być. Jest to miejsce dla osoby, która od nas odeszła już do wieczności. To puste miejsce przy stole wigilijnym uczy nas otwartości na potrzeby drugiego człowieka, zwłaszcza samotnego, którego można zaprosić do wigilijnego stołu. Coraz częściej takim symbolem wieczerzy wigilijnej jest świeca „Caritas”, która jest symbolem jedności, naszej troski o tych, którzy są nam nieznani, którym chcemy przyjść z pomocą. Ta świeca nawiązuje do ognia, który łączył rodziny, dawał radość i tworzył ognisko rodzinne, w którym był obecny Chrystus – Światłość świata. Nic zatem dziwnego, że ogromna większość Polaków w święta Bożego Narodzenia chce być z rodziną, gromadzić się przy wspólnym wigilijnym stole, dzielić się opłatkiem i śpiewać kolędy, a o północy iść na Pasterkę, bo serca miłością rozgrzane i myśli dobre biegną w jednym kierunku, spotykają się na Pasterce, by gromko z pasterzami śpiewać Bożemu Dzieciątku. Żłóbek betlejemski jest symbolem oczekiwania i wdzięczności wobec Tego, który zechciał dzielić naszą ludzką kondycję w ubóstwie i w prostocie. To Chrystus złożony na sianku uczy nas widzieć i kochać świat tak jak czyni to On.

Wyjątkowa polska wigilia

Polska wigilia jest najbardziej wyjątkowa w całym świecie. Tak bogatej obrzędowości, połączonej z czytaniem i z słuchaniem Ewangelii o Narodzeniu Pana, ze wspólną modlitwą oraz ze śpiewaniem pięknych kolęd, całej tej atmosfery tworzącej przepiękną liturgię domowego Kościoła, gdzie rodzina gromadzi się wokół stołu z siankiem i z białym obrusem, na którym spoczywa biały opłatek, a obok choinka i te wzruszające do łez życzenia, tego nie ma na całym świecie. Św. Jan Paweł II wzywał nas: „Wszystkich zaprośmy na dzisiejsze wigilijne spotkanie, na ucztę miłości, którą zgotował nam Zbawiciel Świata, i pielęgnujmy zwyczaje, które przez wieki wypracowali z miłością nasi przodkowie. Złóżmy wszystkim życzenia, szczególnie cierpiącym, opuszczonym i samotnym, by przyjęli miłość, którą ofiaruje nam Chrystus narodzony w stajni dla zbawienia każdego człowieka”. Złożone z serca życzenia bożonarodzeniowe to wielki skarb dla tych, którzy je składają i dla otrzymujących. Dowiadujemy się, że jeszcze jest ktoś, komu zależy na nas.

Niech zapanuje pokój i miłość

Tegoroczne Boże Narodzenie przeżywamy w czasie, kiedy Kościołowi zadawane są bolesne rany. Nie ma miesiąca, w którym agencje nie donosiłyby o atakach na chrześcijan w Azji, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i na innych kontynentach. Zdumiewające jest to, że najbardziej niebezpieczne dla chrześcijan są tereny, których mieszkańcy pierwsi uwierzyli w głoszoną przez uczniów Ewangelię Chrystusa. Setki milionów chrześcijan cierpi za wiarę i oczekuje naszej pomocy. To tak łatwo powiedzieć „Wesołych świąt”, napisać i wysłać życzenia. Tak pięknie i okrągło to brzmi. Ale jak złożyć życzenia „Wesołych świąt” tym, którzy są prześladowani, którzy muszą opuścić cały dorobek życia, ratując swoje życie, tym, którzy są opuszczeni, zapomniani, o których nawet rodzina nie wspomni? Jak życzyć „Wesołych świąt” tym 200 tysiącom dzieci, które w naszym katolickim świecie z głodu umrą w czasie świąt Bożego Narodzenia, gdy w bogatych państwach chrześcijanie będą chorować z przejedzenia, wydając pieniądze na niepotrzebne rzeczy? Mądrą naukę na Boże Narodzenie daje nam bł. Matka Teresa z Kalkuty: „Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swego brata i wyciągasz rękę do niego, jest wtedy Boże Narodzenie; zawsze, gdy milkniesz, by innych wysłuchać; zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna ręka uciskają ludzi w ich samotności; zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei złamanym na duchu; zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twe możliwości i jak wielka jest twoja słabość; zawsze ilekroć modlisz się, by Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie”. Nowo narodzony Pan i Zbawca niech przyniesie wiele szczęśliwych i głębokich przeżyć. I niech będzie źródłem niegasnącej życzliwości. Niech otworzy drogę do lepszego jutra w Ojczyźnie, niech umocni nasze serca pokojem, miłością i nadzieją, a drogę do szczęścia niech pomoże nam odnaleźć w Kościele, w naszych wspólnotach, będących domowym Kościołem. Przewodniczką na tej drodze niech nam będzie święta Boża Rodzicielka i niech wyprasza nam obfitość łask na każdy dzień nowego roku, bo od 2000 lat Kościół jest jakby kołyską, w którą Maryja składa Jezusa, by wszystkie narody mogły Go wielbić i kontemplować. Życzę wszystkim Czytelnikom portalu NaszDziennik.pl, aby radość i pokój świąt Bożego Narodzenia towarzyszyły nam nie tylko w czasie tych świąt, ale przez wszystkie dni nowego roku, i by Chrystus zawsze był z nami.

 
Ks. bp Edward Frankowski, biskup senior diecezji sandomierskiej

 

 

Źródło: Ks. bp Edward Frankowski,