JustPaste.it

Kryzys u bratankow

jak to możliwe, że kraj rzekomo na granicy bankructwa chce swoje długi spłacić przed czasem?

jak to możliwe, że kraj rzekomo na granicy bankructwa chce swoje długi spłacić przed czasem?

 

 

Orban wyprasza z Węgier Międzynarodowy Fundusz Walutowy

Orban wyprasza z Węgier Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wcześniej odda mu jego pieniądze pożyczone przez socjalistycznego premiera

Pogrążone w straszliwym kryzysie Węgry – jak opisują kraj rządzony przez Viktora Orbana lewicowe media z Europy zachodniej – chce przed terminem spłacić pożyczkę, zaciągniętą przez znanego z „prawdomówności” socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsany’ego.

To z pewnością dla konsumentów mainstreamowych mediów będzie spore zaskoczenie. Rząd Węgier, odsądzany od czci i wiary, także za fatalnie prowadzoną politykę gospodarczą, zgłosił chęć spłaty przed terminem pożyczki zaciągniętej w 2008 r. od Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Jak pisze dziennik „Fakt”, do spłacenia Węgrom pozostało 2,2 miliarda euro. Termin spłaty to koniec marca przyszłego roku, jednak Viktor Orban zadeklarował spłatę długu do końca obecnego roku.

Na dodatek władze kraju naszych bratanków chcą wymówić siedziby MFW w Budapeszcie. Jest to spełnienie jednej z obietnic złożonej przez Orbana w 2010 r., tuż po objęciu władzy. Chodzi o uniezależnienie się Węgier od kontroli finansowej ze strony międzynarodowych organizacji i doprowadzenie do suwerenności gospodarczej.

Slaw/ „Fakt”
http://wpolityce.pl

Przy okazji inna ciekawa wiadomość z Węgier sprzed dwu tygodni:

Handel w niedzielę zakazany. Węgierski parlament przyjął ustawę głosami Fideszu.

Od marca przyszłego roku na Węgrzech zakazany będzie handel w niedzielę – taką ustawę przyjął we wtorek parlament głosami centroprawicowej partii rządzącej Fidesz.

Nikt nie powinien być zmuszany do pracy w niedzielę — powiedział premier Viktor Orban.

Zakaz zacznie obowiązywać od 15 marca 2015 roku, ale zawiera wiele wyjątków, obejmujących przede wszystkim mniejsze sklepy.

Skutki wprowadzenia ustawy w życie odczują przede wszystkim należące do zagranicznych sieci supermarkety, które zaczęły się pojawiać na Węgrzech po demokratycznej transformacji 1989 roku i zarabiają przede wszystkim w niedziele. Wielkopowierzchniowe sklepy decyzją rządu Orbana muszą już płacić nadzwyczajne podatki i inne dodatkowe opłaty – przypomina agencja dpa.

Minister gospodarki narodowej Mihaly Varga deklarował wcześniej, że sprzeciwia się temu pomysłowi, gdyż co piąty Węgier robi zakupy w niedzielę. Według właścicieli supermarketów pracę straci z powodu zakazu handlu 15-20 tysięcy osób. [A ile osób straciło by pracę z powodu zakazu prostytucji… – admin]

AM/PAP
http://wpolityce.pl