JustPaste.it

DÉJÀ VU - alternatywne spojrzenie

Alternatywne spojrzenie na popularne zjawisko... każdy z nas zapewne już kiedyś powiedział: "Już to gdzieś widziałem"...

Alternatywne spojrzenie na popularne zjawisko... każdy z nas zapewne już kiedyś powiedział: "Już to gdzieś widziałem"...

 

d330e5004262f89111fa33cb0b020cc3.jpg

Nie wiem jak Was, ale mnie nie przekonują teorie, dotyczące DÉJÀ VU, jakie proponuje psychologia czy też neurologia. Nie dlatego, że nie są one dostatecznie mądre, ale ze względu na to, że starają się one podważyć wartość tego, co uważamy za swoje doświadczenie życiowe. Naturalnie - może się zdarzyć tak, że faktycznie przyśniło nam się pewne zdarzenie, bądź też mamy problemy z pamięcią, lecz nie zdaje się to wyjaśniać istoty tego zjawiska. Sama też pamięć bywa zawodna, co udowadnia chociażby zjawisko "fałszywych wspomnień", jednak to nadal nie jest dostateczny argument. 

"Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy" cytując Wisławę Szymborską i rozumiejąc cytat dosłownie, przytaczanie argumentu, według którego, mielibyśmy się zasugerować którymś z dotychczasowych doświadczeń i uznać je za identyczne z tym, co jest teraz, jest sprzeczne z naturą samego doznania, jakim jest DÉJÀ VU.

Odczucie faktu, że wszystko co do tej pory przeżyliśmy, sprowadza się właśnie do tej chwili, której kiedyś już doświadczyliśmy... spojrzenie na własne życie z perspektywy jednej, zaskakującej i wydawałoby się nieprzewidywalnej całości, to ta właśnie najważniejsza cecha tego zjawiska, którego wydaje się nauka nie uwzględniać. Nie jest to nawet doznanie psychiczne, a raczej egzystencjalne, ontologiczne, duchowe.

Mam szalony pomysł... przyjmijmy, że  DÉJÀ VU jest dokładnie tym, czym nam się wydaję. "Już to widziałem" - jeżeli dane zdarzenie wydarzyło się pierwszy raz, a my już go doświadczyliśmy wcześniej... to wniosek z tego może być tylko jeden - przeżyliśmy tą sytuacje, zanim się narodziliśmy.

Jak to możliwe? Otóż, odsyłam do książek Micheala Newtona. Tam, dowiemy się, że w czasie między jednym wcieleniem duszy a drugim (zakładając reinkarnację), dusza może odbyć coś, co nazwalibyśmy "symulacją" swojego przyszłego życia. 

Tylko w takim razie, dlaczego nie odczuwamy DÉJÀ VU non-stop? Dlatego, że poznaliśmy jedynie kluczowe momenty dla naszej Drogi Życia, którą zgodziliśmy się odbyć, stało się to za pomocą pobytu w sferycznej kuli, w której będąc, możemy jak w wirtualnej rzeczywistości, przenieść się do materialnego świata. Widzimy pojedyncze momenty... gdy przewijamy taśmę filmu w dużym przyśpieszeniu, widzimy tylko klatki, tak samo jest tutaj, możemy obejrzeć całe swoje życie, lecz zapamiętamy z tego jedynie to, co w jakiś sposób wydało nam się ważne lub zaskakujące. Ciekawe czy te same urywki ujawnią nam się, gdy będziemy umierać?

Czekam na Wasze pomysły i komentarze! :)

 

Źródło: http://www.dywinatorium.pl/blog/-deja-vu

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne