JustPaste.it

Gadżety a transport drogowy

Gadżety- słowo klucz, a zarazem fetysz XXI wieku. W dążeniu za gadżetami wydajemy majątek, uzyskując w zamian... no właśnie tylko gadżet. Czy transport jest na to odporny?

Gadżety- słowo klucz, a zarazem fetysz XXI wieku. W dążeniu za gadżetami wydajemy majątek, uzyskując w zamian... no właśnie tylko gadżet. Czy transport jest na to odporny?

 

Epoka schyłku jakiejś technologii zawsze obfituje w wodotryski techniczne. Te potrzebne i te ... inne. A my wyraźnie w transporcie drogowym docieramy do takiej granicy. Otóż przed nami widać już wyraźnie nadciągającą zmianę i to zmianę na miarę przewrotu kopernikańskiego. Jednakże nim do tej zmiany dojdzie czeka nas okres intensywnej walki starego z nowym. W ogniu tej walki powstają właśnie różne gadżety.

Co to za nowe

Są aktualnie dwie kolosalne zmiany wyraźnie widoczne na horyzoncie. Pierwsza choć dłużej oczekiwana, być może nie nastąpi tak prędko. To rezygnacja z ropy naftowej na rzecz... no właśnie wiele wskazuje, że na rzecz prądu elektrycznego, ale niestety nie wszystko. Kłopoty z akumulatorami ciągle są rozwiązane tylko w teorii.

Drugim przewrotem, którego datę można już podać z 99% pewnością, to wyrzucenie z samochodu elementu najbardziej zawodnego - człowieka. Jak pokazują ostatnie doniesienia z dwu projektów firmy Mercedes i firmy DAF. Elektroniczni kierowcy wyruszą na nasze drogi w okolicach 2020 roku tj za pięć lat! Skala tej ostatniej zmiany przytłacza i z pewnością zasługuje na osobny artykuł. Tu tylko powiedzmy sobie, że technologia w zasadzie już istnieje teraz tylko trzeba zwalczyć opór społeczny (wsiądziecie do autobusu bez kierowcy?)

Co nowego w starym

Tymczasem stara technologia nie rezygnuje. Pojawiają się co i rusz nowe silniki spalinowe, coraz mniejsze, coraz ekonomiczniejsze. Pojawiają się różne elektroniczne... gadżety (?) skubiące po 1-2 procent zużycia paliwa. Jako przykład podajmy tempomat sprzężony z GPS'em i mapą 3D. pozwalający automatycznie dobierać prędkości jazdy w celu wykorzystania  właściwości terenu (z górki, pod górkę). Te akurat rzeczy rozumiem. Ale..

Stare/nowe gadżety

 W tym potopie nowości pojawiają się również gadżety, które ja definiuję jako ciekawe bajery bez praktycznego znaczenia. Wśród takich bajerów widzę n. panel sterujący samochodową elektroniką z multidotykowym ekranem. Ratunku wołam... i to JEŹDZI PO NASZYCH DROGACH? Czyżby zdaniem autorów tego pomysłu kierowca za kółkiem się nudził? Innym bajerem jest koło zamachowe dla samochodu (o wadze 6kg!!!) jako akumulator energii (KERS). Dlaczego to naprawdę niezwykłe osiągnięcie inżynierów VOLVO z najwyższej półki uznaję za gadżet? Bo to jak nakręcany zegarek mechaniczny w dobie elektroniki. Pewnie, że kupiec się znajdzie i to za sporą cenę, Jednakże  funkcje podstawową zegarka- pomiar czasu- elektronika realizuje lepiej. Tak i tu obecny rozwój akumulatorów i kondensatorów wielkiej pojemności całkowicie usuwa w cień to rozwiązanie. Zwłaszcza, że koło zamachowe Volvo to szczyt rozwiązań mechanicznych, a obecne akumulatory to dopiero tej technologi wiek niemowlęcy.

Podsumujmy

Żyjemy w momencie wyznawania kultu gadżetów. Nie jest to złe. Tak długo jednak, gdy pogoń za gadżetami nie skrywa nam tego co naprawdę chcemy i co można za pomocą postępu technicznego osiągnąć. Zwłaszcza w tak newralgicznej dziedzinie gospodarki jaką jest transport.

Autor jest właścicielem serwisu oferującego transport- eSpedytor.pl