JustPaste.it

Skąd bierze się populizm?

Moim zdaniem populizm bierze się z wielowiekowego wpływu religii na ludzką świadomość. Np. kler od wieków wmawia ludziom że przyczyną zła jest Szatan. To Szatan kusi ludzi i wodzi ich na manowce.  Prawda jakie wygodne? Oczywiście nie mówią już tego wprost ale to tkwi głęboko w naszej zbiorowej podświadomości. Polak od dziecka wychowywany jest w chorej martyrologii. Polski jako Chrystusa narodów. Wychowywany w przeświadczeniu, że za zły stan naszego kraju odpowiadają inni. Będą to Żydzi, Unia Europejska, Rosjanie i wielu innych. Wszyscy tylko nie my. 

Dlaczego to robią? Łatwiej jest im rządzić wtedy, kiedy ogłupiają ludzi - kiedy zamiast budzić ich z iluzji jeszcze bardziej tą iluzję utrwalają - w takiej mętnej wodzie czują się doskonale. Polak nie ma widzieć jak na dłoni tego co wyprawia ksiądz i polityk - jego umysł ma być maksymalnie zaciemniony i zawężony. Jego agresja i nienawiść ma być skierowana na kogoś innego. Obywatele mają być maksymalnie skłóceni. 

 Dzięki odwracaniu uwagi kler wraz z politykami mogą żyć dostatnio a my nie potrafimy patrzeć im na ręce. To z religii bierze się populizm, który zawsze ma wiele do zaoferowania przy niskich wymaganiach.  Kler oferuje np. życie wieczne za nic nierobienie. Wystarczy chodzić do Kościoła, dawać na tacę i wszystko będzie dobrze. Jezus zbawił przecież awansem wszystkich ludzi po wsze czasy - populizm skrajny.

Populista nigdy nie mówi człowiekowi prawdy, jego prawda zawsze jest tylko częściowa, polukrowana, wygodna dla drugiej strony bo tego oczekuje religijny wyznawca - dzięki temu katolik może grzeszyć a potem iśc do kościoła gdzie ksiądz go wyspowiada, wybaczy grzechy i zada pokutę. A on dalej może grzeszyć, gdyż ksiądz zapewnia mu życie w wygodnej populistycznej iluzji. Można powiedzieć, że kler nie tylko oszukuje ludzi ale też zawiera z ludźmi swoisty kontrakt - przedstawia wygodną wizję świata, dzięki której człowiek nie musi nic już ze sobą robić, nie musi nad sobą pracować i zastanawiać się nad złożonościa i mechanizmami świata. Daje więc mało inteligentnemu człowiekowi towar jakiego człowiek potrzebuje.  Dlatego katolicy tak bardzo  przymykają  oczy na oszustwa księży - dla własnego, iluzorycznego spokoju. Bez księdza musieliby zrewidować swoje myślenie, skonstruować swój świat na nowo a to jest o wiele trudniejsze niż tkwienie w katolickiej, średniowiecznej wizji świata. Takie zderzenie mogłoby się dla katolików okazać zbyt bolesne.  Zwłaszcza wtedy, kiedy boją się konfrontować z tym co dla nich niewygodne. Dzięki temu mogą grzeszyć, zażywać świata jednocześnie wmawiając sobie, że są blisko Boga. Prawda jakie to proste? 

To przez to wszystkie prawicowe partie są skrajnie populistyczne - nigdy nie powiedzą Polakom jak na prawdę przedstawia się sytuacja - bo mają nas za bandę durniów a sami są od kreowania FIKCJI. Skoro księża od wieków mogą nam prać mózgi i głosić swój religijny populizm i nikt nie robi z nimi porządku, to dlaczego nie mogliby tego robić politycy? Oni wyrośli przecież na katolickim, populistycznym wychowaniu. Religia jest po prostu uświęconym populizmem i to promieniuje na resztę społeczeńśtwa, jest jak rak na jego tkance. Dopóki Polska nie stanie się krajem świeckim populiści i demagodzy będą mieli na nas wielki wpływ. 

Księdza populisty jak i polityka populisty nikt nigdy nie rozlicza bo ludzie są zbyt zagubieni, przestraszeni i słabo myślący - nie potrafią się zjednoczyć i wytknąć politykom czarno na białym ich grzeszków. To wszystko jest pokłosie głupoty jaką zafundował nam kler- zniszczył w nas umiejętność trzeźwego, bezemocjonalnego myślenia. Tylko takie myślenie może sprawić, że będziemy potrafili widzieć nagą, obiektywną prawdę. W innym przypadku w naszym zachowaniu będzie więcej frustracji i agresji. W innych mniej ogłupionych społeczeństwach obywatele patrzą politykom na ręcę bo są po prostu od nas mądrzejsi, więcej widzą. Są to po prostu bardziej oświecone narody. 

 

Jest jeszcze jeden mechaznim, który sprawia, że populizm trafia na podatny grunt - wyrasta on oczywiście z religii. Jest to myślenie magiczne.

"Myślenie magiczne – pojęcie z zakresu psychologii i psychiatrii określające taką treść rozumowania, w którym (w przekonaniu podmiotu) myślenie jest tożsame z działaniem. Na przykład życzenie komuś śmierci powoduje (w przekonaniu podmiotu), że ten ktoś umiera (zobacz też: myślenie życzeniowe). Innym przykładem może być myślenie w rodzaju „kiedy przechodzę koło latarni, powoduję, że ona gaśnie” (mimo że w rzeczywistości gaśnie także wtedy, kiedy przechodzą inni/nikt nie przechodzi).

Myślenie magiczne może skutkować np. wymyślaniem mowy, poezji albo „swojego świata”. Osoby przewlekle „myślące magicznie” mogą np. wymyślić, że są czarodziejami, bo „przepowiedziały przyszłość”. Myślenie magiczne charakteryzuje się katatymiczną oceną rzeczywistości i katatymicznymi dążeniami i pragnieniami oraz związaną z tym wiarą w zabobony, mającymi na celu zapobieganie nieszczęściom.

Myślenie magiczne jest charakterystyczne dla myślenia przedoperacyjnego u dzieci[1], cywilizacji prymitywnych, schizofrenii[2] oraz nerwicy natręctw".

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Myślenie_magiczne

To kolejny patologiczny element, który wrósł w naszą narodową tożsamość. Bardzo łatwo można to zobrazować dwoma odmiennymi chrześcijańskimi dogmatami. Protestanci wierzą np. że Eucharystia w czasie Mszy świętej jest jedynie symbolem i pamiątką Ostatniej Wieczerzy Jezusa. Katolicy za to wierzą, że w czasie Eucharystii następuje rzeczywiste przemienienie wina w krew a hostii w ciało Chrystusa - mamy więc coś w rodzaju teoretycznego kanibalizmu...Ten prosty przykład ukazuje jak różnią się kościoły reformowane od tych katolickich. Tam gdzie miała miejsca reformacja wyrugowano z religii zabobony zastępując je bardziej racjonalnymi wierzeniami. Niestety w Polsce przed wiekami mieliśmy kontrreformację i szkoły scholastyczne, w ktorych do znudzenia wtłaczano ludziom do głowy katolicką teologię i łacinę. 

 

Magiczne myślenie objawia się na wielu szczeblach naszego wyznaniowego kraju np. wtedy kiedy ksiądz święci kropidłem budynek użyteczności publicznej albo samochody.  Magiczne myślenie objawia się wtedy, kiedy prawicowi posłowie modlą się w Sejmowej kaplicy o deszcz w czasie suszy. Magiczne, życzeniowe myślenie, tak bardzo wzrosło w nasżą tożsamośc, że mrówcza, zbiorowa praca u podstaw odeszła w zapomnienie. Dopóki religia nie zostanie wyprowadzona za szkół, dopóki nie nastąpi kres religijnej indoktrynacji, dopóty w naszym kraju nie zajdą żadne zasadnicze zmiany. 

 

Niestety Unia Europejska ze swoimi instrumentami, bankami centralnymi drukującymi fikcyjne pieniądze także tworzy świat iluzji. Dlatego przyszłość świata widzę raczej w czarnych kolorach. Ale to już temat na osobny "artykuł".