JustPaste.it

26.IX 2014

W mediach przewija się temat islamu coraz częściej.

W mediach przewija się temat islamu coraz częściej.

 

Nowym zjawiskiem jest, że pokazują go jako zagrożenie (a przynajmniej jako integralną część). My obeznani w temacie możemy się cieszyć, że ludzie dochodzą do podobnych wniosków jakie mieliśmy ...4-5 lat temu. 
Promowanie wiedzy o islamie, tej prawdziwej było wystarczające pół dekady temu (wiem jestem łatwowierny w ludzką dobroć) teraz czasy się zmieniły. Tylko na wschód od Polski zagrożenie się z mieniło, ale za to te zagroż
enie przyjęliśmy do siebie. Świetnym przykładem jest Olsztyn i jego 'gwiazdy sportu" z charakterystycznymi brodami, ale o tym później. Natomiast na zachodzie, to zagrożenie wzrosło razem z ich liczebnością (wewnętrzny przyrost naturalny muzułmańskich emigrantów i nowi emigrancie). Społeczeństwo zaczyna być świadome zagrożenia mimo iż UE i Państwo Polskie (w tym wymiar sprawiedliwości (sic!) - patrz przykłady z Olsztyna) nadal go nie widzą. 
Wewnętrzne zagrożenie, nie pochodzi oczywiście tylko od emigrantów zza wschodu. Należy pamiętać, że tamci są indoktrynowani przez Wahabitów. Polska ma dobry kontakt z Arabią nie tylko biznesowy ale też "wymianie" studentów, duchownych itp. Przykładem ich działań są ochotnicy walczący w Syrii po stronie państwa islamskiego. Jest to powód by się bać, bo takich ochotników walczących Polskie państwo islamskie (sic!) może być więcej i będzie wzrastać, a zatem. 
Świadome społeczeństwo jest już mało wystarczalne trzeba nawoływać do jego aktywności i działań. Jednym z nich jest świadome głosowanie w wyborach. Drugi który jest pewniejszy jest uprawianie sportu. Sprawność fizyczna jest potrzebna do ewentualnych burd wszczynanych przez emigrantów do obrony koniecznej- polecam kobietom bo one są najbardziej zagrożeni. Innym sportem jest strzelectwo sportowe, by móc kolekcjonować broń. Polska ma piękną tradycję w tym zakresie, repliki broni z których zdobywano medale olimpijskie itp. Kolekcjonerstwo i kondycja przydadzą się gdy Polska wezwie nas o pomoc bo teraz już może być "za późno" ale nie umrzemy na kolanach lub ze świadomością, że nie umiemy czegoś obsługiwać. 
Polska i kraje Europejskie budzą się za wolno w stosunku do wzrostu zagrożenia, więc trzeba obronę wziąć we własne ręce i czekać na odpowiedni moment. W takich chwilach przypominam sceny z Odysei, gdy Syn Odysa w chwili powrotu Ojca chciał wybić wszystkich zalotników pod wpływem emocji... Ojciec kazał mu czekać na odpowiedni moment, kilka dni później nadszedł ... później żyli długo i szczęśliwie.