JustPaste.it

Ewolucja - ucieczka w miliony lat

kluczowy dogmat powtarzany przez ewolucjonistów jak mantrę - CZAS.

kluczowy dogmat powtarzany przez ewolucjonistów jak mantrę - CZAS.

 

Kilka słów trzeba powiedzieć o ucieczce w miliony lat. Brak dowodów na proces ewolucji doprowadził do użycia sztuczki polegającej na odwołaniu się do milionów lat. Skoro nie można doświadczyć ewolucji dziś, twierdzi się, że zmiany ewolucyjne są tak powolne, że można je obserwować tylko na przestrzeni milionów lat. Oznacza to, że w perspektywie ludzkiej nigdy nie będziemy mogli zaobserwować in actu istnienia takiej ewolucyjnej zmiany. Zatem każe nam się wierzyć, że w przyrodzie zachodzą zmiany, których nie da się zaobserwować. Dlatego oceniając taką postawę należałoby uznać ją za daleką od naukowej, z zbliżoną do wiary. Obserwuje się wprawdzie istnienie skamielin, które ułożone w przygotowany szereg mają dowodzić wzrostowi złożoności organizmów. Brakuje nam jednak „motywu zbrodni”, sprawdzonego mechanizmu działania, chociaż dysponujemy śladami. Gdybyśmy znaleźli skamielinę gniazda dinozaura opiekującego się swoim potomkiem ptakiem lub ssakiem mielibyśmy pewność, że proces ewolucji miał miejsce. Ale skoro postulowane zmiany zachodziły miliony lat temu i trwały miliony lat, taka możliwość nie istnieje. Ewolucjoniści twierdzą, że nigdy się nie zdarzyło, aby gad urodził ptaka lub ssaka, lecz, że zmiany z gada na ssaka postępowały powoli, przez miliony lat, zgodnie z mechanizmem, którego nie da się zaobserwować. I tak odsyłani do domniemanych milionów lat nie możemy dowieść zmian ewolucyjnych i naukę przemieniamy w wiarę. Miliony lat są wybiegiem logicznym, również dlatego, że jeżeli proces ewolucji musi trwać miliony lat, to dziś powinien zakończyć się proces rozwoju jakiegoś gatunku, który rozpoczął swój proces ewolucyjny miliony lat temu. A zatem powinniśmy obserwować pojawianie się nowych gatunków, których proces ewolucji już dobiega końca po tylu latach oczekiwania. Takich gatunków jednak nie ma. W tym miejscu trzeba jasno stwierdzić, że teoria ewolucji jest pułapką logiczną, gdyż nie jest możliwe dowieść zmian, które z założenia są niemożliwe do zaobserwowania przez biologów.

Jednocześnie przyrodnicy obserwują realne zmiany w przyrodzie, które można badać i dowieść, a które przeciwstawiają się teorii ewolucji. Tymi zmianami jest zanikanie gatunków. Zmniejszanie się bioinformacji jest dziś obserwowane i udowodnione. W tym przypadku nie trzeba odwoływać się do milionów lat, dzieje się to na przestrzeni stuleci, a nawet dziesiątków lat.

Odwołanie się do milionów lat jest nie tylko ucieczką logiczną, jest ono także fałszywe, jeżeli weźmie się pod uwagę najnowsze badania nad skamielinami. Wykazują one, że istnieje bardzo wiele organizmów znanych, jako skamieliny organizmów wymarłych przed setkami milionów lat, a jednocześnie są one nadal żyjące w dzisiejszej florze i faunie świata. Okazuje się, że relikty przeszłości takie jak Miłorząb dwuklapowy czy ryba Latimeria znane z lekcji biologii nie są odosobnione, takich gatunków są tysiące. Można dziś oglądać skamieliny, które zostały przez naukowców opisane, jako należące do warstw z przed milionów lat, od 40-400 milionów. W tym samym czasie te same gatunki nadal istnieją, potwierdzając fiasko ewolucyjne. Jeżeli tak dużo gatunków dziś żyjących istniało już tyle milionów lat temu to wyjaśnienie może być dwojakie: albo nie wyewoluowały przez ten długi okres, potwierdzając panującą w przyrodzie trwałość, a zatem proces ewolucji jest mało popularny wśród roślin i zwierząt; albo datowanie skamielin jest niewłaściwe i żyjące do dziś gatunki stały się skamielinami nie tak dawno. Oba rozwiązania godzą w sedno teorii ewolucji, gdyż demaskują jej ucieczkę w miliony lat, bez których teoria ewolucji okazuje się być opartą na niesprawdzonych domysłach.

 

Źródło: xyz