JustPaste.it

Skąd się biorą (prawie wszystkie) choroby?

Nic nie dzieję się bez przyczyny. Niemal każda choroba przewlekła (w tym nowotwory) zaczyna się od zmian w układzie immunologicznym. Te zmiany także mają swoje przyczyny. Jakie?

Nic nie dzieję się bez przyczyny. Niemal każda choroba przewlekła (w tym nowotwory) zaczyna się od zmian w układzie immunologicznym. Te zmiany także mają swoje przyczyny. Jakie?

 

hospital-hallway_small.jpg

     Mimo „ogromnego postępu” medycznego – wciąż chorujemy. Wcale nie mniej, niż nasze prababcie. Można by rzecz nawet, że więcej. I częściej. I w coraz młodszym wieku. Kilkaset lat temu nie było nowotworów, miażdżycy, czy przewlekłych stanów zapalnych układu pokarmowego. Nie było alergii. Ludzie umierali głównie z braku higieny osobistej, który ułatwiał przenoszenie chorób zakaźnych tj. gruźlica, odra, czy dżuma. Choroby, które atakowały nasze pra-prababcie zostały w pełni opanowane. Dziś praktycznie na każdego groźnego wirusa, czy bakterie mamy szczepionki i antybiotyki. Wydawać by się więc mogło, że dożycie setki w czasach szczepionek i wysokiej higieny osobistej jest czymś absolutnie normalnym i powszechnym. A jednak tak nie jest. Coraz młodsze osoby cierpią na choroby przewlekłe. Coraz więcej małych dzieci walczy z nowotworami. Dlaczego tak się dzieje?

     Wszystkie choroby mają swój początek w dwóch narządach – mózgu i jelitach. Mózg odbiera bodźce z otoczenia, które za pomocą nerwu błędnego przekazuje do jelit. Jelita zaś patroluje cała nasza gwardia obronna, która zawsze jest w gotowości do ataku na wroga. Jeśli zaczyna się dziać coś nie tak – odpowiedni sygnał przekazywany jest z jelit wprost do mózgu. Za wszelkiego rodzaju zakłócenia prowadzące do rozwoju chorób odpowiadają tak naprawdę 3 czynniki: stres, nieodpowiednia dieta i zanieczyszczenia środowiskowe.

„Armia ochroniarzy” – czyli trochę o funkcjach jelit

     Jelita są narządem o największej powierzchni w całym naszym organizmie. Błona śluzowa jelit ma aż 600m²! W jelicie cienkim dochodzi do ostatecznego trawienia cząstek pokarmowych, a następnie do wchłaniania substancji odżywczych, w tym – witamin, do krwi i limfy. Ale funkcje trawienne to tylko kropla w morzu zadań, jakie pełnią jelita.

   To właśnie w jelitach mamy całą armię ochroniarzy, którzy dokładają wszelkich starań, aby wszystko było w najlepszym porządku. Jakie oddziały składają się na armię? W jelitach „szkolą się” komórki układu odpornościowego. Uczą się rozpoznawać – co jest nasze, a co obce. Oprócz komórek odpornościowych w jelitach mamy całą masę symbiotycznych bakterii, których funkcje daleko wykraczają poza trawienie. Probiotyczne bakterie pełnią funkcje takie jak:

  • Rozkład i fermentację niestrawionych resztek pokarmowych,
  • Rozkład toksyn i kancerogenów,
  • Produkcja witamin z grupy B i witaminy K,
  • Wytwarzanie i magazynowanie energii w postaci krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, które wykorzystywane są do obniżania pH jelit, wzrostu i różnicowania enterocytów i komórek nabłonka jelita grubego,
  • Regulacja gospodarki mineralnej – bakterie te pobudzają wchłanianie wapnia, żelaza i magnezu.
  • Synteza poliamid – substancji odżywiających kosmki jelit. 
  • Kontrola ciągłości nabłonka jelit,   
  • Kontrola czynności motorycznej przewodu pokarmowego.

   Bakterie te również współpracują z komórkami układu odpornościowego. Stanowią jedne z pierwszych antygenów, z którymi limfocyty muszą się zmierzyć. Podkładają się jako worek treningowy – wszystko w dobrym celu. Odpowiednio wytrenowane komórki immunologiczne będą w stanie radzić sobie z groźnymi patogenami. Probiotyczne bakterie chronią nas także przed nadmiernym rozwojem mikroorganizmów tj. E.coli, Salmonella, Clostridium, czy Shigella.

Pierwszy alarm!

   Dopóki zdrowo się odżywiamy i radzimy sobie ze stresem – wszystko działa sprawnie jak w szwajcarskim zegarku. Każdy patogen zostaje skutecznie niszczony – nie zdajemy sobie często sprawy z tego, że byliśmy czymś w ogóle zarażeni. Wszystko zaczyna szwankować, kiedy przestajemy szanować naszą armię. Niestety – dziś mało kto docenia starania naszych sprzymierzeńców. Odżywiamy się niezdrowo, spożywamy całe tony cukru, żywności wysoko przetworzonej, smażonej, pszennej. Do tego wiele osób żyje w permanentnym stresie. Nie ma nic gorszego niż stres zajadany słodyczami na przemian z wielką pszenną bułą. Jeśli do tego mamy ukrytą nietolerancje, to wszystko zaczyna szwankować.

   Duże ilości zjadanego cukru, przy braku substancji odżywczych sprawia, że pro biotyczne bakterie nie mają odpowiedniej ilości substancji odżywczych, aby się rozmnażać. Cukier jest świetną pożywką dla pasożytów i grzybów, które przy codziennej dostawie, rozwijają się w zaskakująco szybkim tempie. Z czasem, bakterie patogenne wypierają bakterie symbiotyczne, które giną i przestają pełnić swoje ochronne funkcje.

   Duże ilości glutenu (z chleba, hamburgerów, makaronów), zapychają nasze jelita i niszczą kosmki. Produkty rozpadu tego białka sprawiają, że dochodzi do rozluźnienia połączeń pomiędzy komórkami nabłonka jelit. Niestrawione cząstki pokarmu przenikają do krwiobiegu. Komórki układu odpornościowego rozpoznają te cząstki jako obce. Wówczas rozpoczyna się postępująca reakcja zapalna. Na tym etapie objawami mogą być: bóle żołądka, wzdęcia, zaparcia lub biegunki, a także bóle głowy wywołane przez alergeny i niedobór substancji odżywczych. Z tym, że to dopiero początek.

Co się stanie, jeśli nie zareagujemy?

     Brak reakcji przy pierwszych symptomach oznacza pogłębienie się stanu zapalnego, który powoli rozprzestrzenia się po naszym organizmie. Powstałe kompleksy immunologiczne zaczynają się odkładać w różnych tkankach, gdzie aktywują pozostałe elementy układu odpornościowego – w tym dopełniacz i makrofagi. Miejscowe reakcje zapalne prowadzą do wystąpienia wielu niespecyficznych objawów. Mogą to być: bóle kostno-stawowe, bóle głowy, zapalenia pęcherza moczowego, czy ogólne osłabienie organizmu.

     Jeśli nadal nie reagujemy – zaczynają pojawiać się różne objawy ze strony układu nerwowego. Jest to przede wszystkim pogłębiająca się depresja, której towarzyszyć mogą lęki, czy napady paniki. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko za sprawą niedoboru serotoniny – niezwykle ważnego neuroprzekaźnika, zwanego także „hormonem szczęścia”. Serotonina jest ważnym łącznikiem na drodze jelito-mózg. Badania naukowe potwierdziły, że znaczna ilość serotoniny występuje w jelitach. Cytokiny prozapalne, które indukują proces zapalny – wpływają na obniżenie poziomu serotoniny i dopaminy w przestrzeni zewnątrzkomórkowej. Wówczas hormony te nie mogą pełnić swojej roli prawidłowo. Cytokiny te wpływają także na przemiany tryptofanu (prekursor serotoniny) powodując nie tylko spadek ilości serotoniny w mózgu, ale także wzrost toksycznych metabolitów tryptofanu. Metabolity te powodują z kolei wzrost ilości wolnych rodników tlenowych, co przyczynia się do zaburzenia funkcji receptorów dla serotoniny i noradrenaliny. 

   Dalszy brak reakcji na symptomy powoduje, że dochodzi do reakcji immunologicznych o charakterze autoagresji. Komórki odpornościowe nie są prawidłowo „szkolone” w jelitach, nie rozpoznają tego co nasze, a co obce. Limfocyty i przeciwciała atakują nasze tkanki, przez co dochodzi do bardzo poważnych chorób tj. toczeń, stwardnienie rozsiane, RZS, a nawet Alzheimer.

     W organizmie dochodzi także do uwolnienia ogromnej ilości toksyn. Wątroba nie nadążą z ich usuwaniem, przez co coraz więcej toksyn dostaje się do krwiobiegu. Wraz z krwią dostają się one do nerek, gdzie już i tak toczy się walka układu immunologicznego w kłębuszkach nerkowych. Nerki nie są w stanie przefiltrować tak dużej ilości zanieczyszczeń. Zanieczyszczenia takie (w tym także cholesterol, który nie został rozłożony w wątrobie) przedostają się do krwi, a wraz z nią docierają do naczyń wieńcowych. Tam się odkładają, by po pewnym czasie wywołać chorobę wieńcową, nadciśnienie, a w konsekwencji – zawał. Analogicznie te same reakcje doprowadzają w mózgu do udaru.

     Dodatkowo w naszym ciele powstają bardzo niesprzyjające warunki do rozwoju większości komórek – środowisko zostaje zakwaszone przez pasożytnicze organizmy. Kwaśne środowisko sprzyja metabolizmowi beztlenowemu. Część „mądrych komórek” próbuje się bronić. W akcie obrony zmieniają one swój metabolizm na beztlenowy i zaczynają odżywiać się prostym cukrem, którego mają pod dostatkiem. W tym celu komórki te zmieniają ekspresję genów – jedne wyłączają, zaś inne włączają. Naukowcy zmiany te nazywają mutacjami. Lekarze te komórki nazywają nowotworowymi.

To nie Twoja wina

      Skoro większość chorób bierze się od nieprawidłowej diety i od nieumiejętnego radzenia sobie ze stresem, to czy jesteśmy winni rozprzestrzenianiu się chorób nowotworowych, czy chorób krążenia? Nie do końca. Wiele osób uświadomionych zmienia styl życia. Jednakże to wymaga WIEDZY! Nikt na ulicy nie rozdaje ulotek, w których wyczytamy że za raka, SM, Alzheimera odpowiada nadmiar cukru i glutenu. Nie uczą tego w szkołach. Ba! Nie uczą tego nawet na uczelniach medycznych. Przypomnijcie sobie ostatnią wizytę u lekarza. Zapewne każdy kiedyś cierpiał z powodu bólów głowy. Czy ktoś was spytał wtedy, co jedliście? Albo jak wygląda wasza dieta? A może jakiś lekarz chciał wiedzie, czy coś was stresuje? Nie sądzę. Co w takim razie robią lekarze? Przepisują tabletki przeciwbólowe. Czy boleć przestanie? Owszem – na 24-48h. Czy przyczyna bólu zostanie usunięta? Nie! W takim razie winni są lekarze? Też nie do końca. Wszystko wskazuje na to, że przez 6 lat studiów, studenci medycyny zostają całkowicie pozbawiani zdolności do logicznego myślenia. Dlaczego? Mają przecież przedmioty tj. anatomia, fizjologia, czy biochemia. Więc dlaczego na ból kręgosłupa przepisują leki przeciwbólowe? To nie ma sensu. Powód tego jest prosty – na fizjoterapeutach, trenerach pilatesu, czy leczniczych ziołach koncerny farmaceutyczne nie zarobią. Nie zarobią też sami lekarze.

Dobra wiadomość na koniec

     Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie te zmiany można cofnąć. Ne ma znaczenia, czy masz lat 5, 15, czy 60. Pule naszych komórek stale są odnawiane. Regeneruje się wątroba, jelita, a nawet częściowo mózg. Zmiana stylu życia w każdym wieku przynosi niesamowite efekty. Zmiana stylu życia usuwa nowotwory. I to bez ingerencji chirurga. Dla każdego jest szansa na zdrowe i długie życie. Każdy na takie zasługuje.

Więcej ciekawych artykułów na temat zdrowia, a także przepisy na zdrową, bezglutenową żywność na: http://takeithealthy.blogspot.com/

  

 

Źródło: http://takeithealthy.blogspot.com/2015/02/skad-sie-biora-prawie-wszystkie-choroby.html#more