JustPaste.it

Nie szukaj Prawdy w przyszłości ani po śmierci

Jak zawsze trudno mi być zadowolonym z myśli przelanych na "papier". Ale mimo wszystko publikuję, może ktoś uzna tekst za wartościowy

Jak zawsze trudno mi być zadowolonym z myśli przelanych na "papier". Ale mimo wszystko publikuję, może ktoś uzna tekst za wartościowy

 

Nie szukaj Prawdy w przyszłości, nie czekaj na nią i nie łudź się nadziejami bo to największe oszustwo religii i filozofii. Ona nigdy nie nadejdzie jeśli nie odkryjesz jej wewnątrz siebie, w chwili obecnej, w tu i teraz. 

Pierwszy podstawowy błędem filozofii jest twierdzenie, że w dzisiejszych czasach filozofia stoi na wyższym poziomie niż w przeszłości. Mam tu na myśli filozofie których aparatem poznawczym jest intelekt. Dlatego wielu ludzi błędnie uważa że ludzie żyjący w dzisiejszej cywilizacji, w dzisiejszych czasach są mądrzejsi niż Ci z czasów minionych. Mądrość dotyczy stopnia oświecenia jednostek, społeczeństw, stopnia ignorancji w postrzeganiu rzeczywistości. Ludzie niestety mylą stopień technicznego zaawansowania naszej cywilizacji z mądrością bo to dwa różne pojęcia.

Postęp techniczny zawsze idzie do przodu i nigdy się nie cofa - każda kolejna rzecz jest mniejszym lub większym udoskonaleniem poprzedniej - postęp techniczny ma więc charakter obiektywny a nie subiektywny jak w przypadku filozofii opartych na intelekcie. Bo jest namacalny i mierzalny. Każdy może porównać starszy i nowszy model danego wynalazku oraz ich zalety. Istnieje punkt odniesienia, którego nie ma w filozofiach opartych na intelekcie. Filozofie oparte na intelekcie z jednej strony mówią o dojściu do Prawdy ale z drugiej nie potrafią przyznać w swojej dumie, że jeśli jest jakaś prawda to ma ona wymiar wieczny, ponadczasowy i uniwersalny. Nie potrafią przyznać że intelekt nie jest odpowiednim narzędziem do poznania obiektywnej Prawdy o rzeczywistości. Gdyby filozofie były uczciwe powinny powiedzieć że jeśli Prawda istnieje to intelekt jest bezsilny w jej poznaniu albo że Prawdy nie ma więc celem filozofii nie może być dojście do Prawdy.

Ignorancja ludzka co do pojmowania Prawdy, co do bardziej obiektywnego postrzegania rzeczywistości może być z wieku na wiek coraz większa a nie mniejsza co chcą wmowić filozofie  religie czy  nauka.

To z tego powodu nastąpiło średniowiecze które wcale nie było okresem większej mądrości niż antyk tylko okresem większej ciemnoty umysłowej a więc regresu i zapaści a nie postępu. Ludzie w antyku byli mądrzejsi niż w średniowieczu a że dzisiaj są mądrzejsi niż w średniowieczu nie znaczy, że są mądrzejsi od tych z antyku.

Dlatego błędem wszystkich filozofii opartych na intelekcie jest pogląd iż upływ czasu przyblliża do poznania prawdy. Błędem fundamentalnym jest pogląd iż Prawda leży w przyszłości bo czas jest iluzją - przyszłość jak i przeszłość. Nauka już dawno to udowodniła. Czas nie istnieje - jest jedynie pojęciem, iluzją umysłu, jest jedynie refleksją czyli zauważaniem zmian, nietrwałości świata, to co istnieje to nie czas a zmienność czyli słynne panta rhei.

Dlatego wszystkie mądre filozofie typu buddyzm czy mistycyzm mówią, że Prawdy należy szukać w teraźniejszości która jest najbardziej spokrewniona z tym co wieczne i prawdziwie obiektywne. To w widzeniu świata w tu i teraz jest droga do Prawdy bo ego i intelekt oparte na kategoriach czasu zaplątują się w iluzję tego czasu czyli skrzywiają widzenie obiektywnej prawdy.


Żadna filozofia oparta na intelekcie nie jest absolutna, prawdziwa i ponadczasowa bo oparta jest na rachitycznym intelekcie który dotyczy czasu i przestrzeni a uniwersalne prawdy są poza czasem i przestrzenią. Mądrość nie wynika z intelektu. Dlatego to co mówił Budda czy Jezus daleko wykracza poza nauki filozofów którzy kręcą się wokół własnej osi i próbują pojąć intelektem coś czego intelektem pojąć się nie da. Dlatego nauki oświeconych Mistrzów są ponadczasowe a to co mówią filozofowie opierający się na samym intelekcie jest ułomne i poddajace się upływowi czasu, niepełne i jest tylko kawałkiem prawdy.

Dlatego filozofia ani o kawałek nie idzie do przodu - stoi w miejscu i zawsze będzie stała. Ale filozofów nie obchodzą nauki Buddy czy Jezusa bo kieruje nimi własne ego które uważa że Prawdę można pojąć na zasadzie samego intelektu. Intelekt nigdy nie będzie narzędziem do poznania głębszej, poza czasowej, niedualnej, transcendentnej, prawdziwej rzeczywistości. Po prostu jest zbyt rachityczny i niepewny, w jego osąd zaangażowany jest czynnik osobisty czyli nasze ego. Poza tym intelekt działa tylko dwojako :dedukcyjnie i indukcyjnie. Dedukcja prowadzi do wniosków wiarygodnych i pewnych ale nie dostarczających nic nowego, ponieważ są one zawarte w samej informacji. Indukcja dostarcza nam nowej wiedzy, ale niestety wynikające z niej konkluzje nie są w stanie osiągnąć poziomu absolutnej pewności.


Takie jednostki jak Jezus, Budda, Platon czy Sokrates mówili o wiele mądrzej niż późniejsi czy współcześni filozofowie. To skłania nas do oczywistego i prawdziwego wniosku, że takie pojęcia jak mądrość i prawda nie podlegają ewolucji i udoskonaleniom. Samo pojęcie prawdy jest czymś z natury doskonałym i nie podlegającym modyfikacjom. Prawda jest jedna - ma charakter uniwersalny i ponadczasowy i niezmienny i wieczny - nie może być wiele prawd i wersji. Nie można być bliżej lub dalej prawdy - bo to tylko złudzenie ułomnego intelektu osadzonego w czasie i przestrzeni. A Prawda uniwersalna jest poza czasem i przestrzenią. Tylko ona ma charakter absolutny bo jest niezmienna.

Jednak są różne czasy w których Prawda jest mniej lub bardziej przykryta naleciałościami religijnej i filozoficzno - intelektualnej spekulacji. Do prawdy nie da się dojsć na zasadzie intelektu czyli spekulacji. Dlatego błędne jest myślenie, że w obecnych czasach filozofowie są bliżej prawdy. Można tylko być prawdą albo nią nie być. Do prawdy nie można dojść - prawdę można tylko uchwycić ale nie intelektem tylko świadomością, która wykracza poza intelekt.

Żyjemy w dualnym świecie gdzie dla intelektu istnieje poważny problem nie do przeskoczenia : pojawia się problem obserwatora i przedmiotu - tego że to co obserwujemy zawsze postrzegamy jako oddzielne, odmienne, obce. Dlatego intelekt nigdy nie pojmie całościowej natury rzeczy i nie osiągnie charakteru obiektywności. Prawdziwa natura danej rzeczy jest poza dwoistością, dualnością - obserwatorem i przedmiotem. Niesłusznym jest pogląd że upływ czasu przybliża nas do prawdy i że generalnie współczesny główny nurt filozofii jest bliżej prawdy niż dawne filozofie.

Uważam wręcz przeciwnie - dawniejsi myśliciele byli mądrzejsi niż dzisiejsi bo nie było takiego chaosu informacyjnego jak w dzisiejszych czasach gdzie istnieje wiele filozofii i żadna z nich tak na prawdę niczego nie wyjaśnia. Prawda którą tak poszukują filozofowie zakochani w swoim intelekcie ma wymiar ponadczasowy, wieczny i dojście do niej nie ma nic wspólnego z umysłem, intelektem. Jak słusznie mówił Platon - ten świat jest jedynie cieniem wyższej, prawdziwej wiecznej rzeczywistości i Prawdy, która odbija się w jaskini czyli w umyśle. Dlatego filozofowie posługujący się umysłem i intelektem badają jedynie cienie Prawdy, jej odbicia i skrzywienia, refleksje. A jak wiadomo refleksja to jedynie kopia czegoś co daje jedynie pozór, namiastkę oryginału.


Można więc się zastanowić co jest odpowiednim narzędziem do poznania Prawdy? Jeśli do prawdy nie da się dojść na zasadzie intelektualnych rozważań (bo intelekt nie sięga dalej niż umysł, w to co wieczne i prawdziwe) to co jest odpowiednim nadzędziem do poznania prawdy?

Jest nią ludzka świadomość czyli dusza. Droga do poznania Prawdy to droga do stania się jednym z tą Prawdą czyli do wyeliminownia problemu obserwatora i przedmiotu czyli do problemu filozofii, religii i nauk materialnych - problemu dualności w postrzeganiu rzeczywistości. Droga do poznania Prawdy wymaga więc wyższego narzędzia niż intelekt, niż umysł, narzędzia który pozwoli na całościowe, niedualne postrzeganie rzeczywistości, na ujrzenie rzeczywistości w jednym transcendentnym wejrzeniu bez relacji obserwatora do przedmiotu obserwacji.

Droga do poznania Prawdy to droga w której pojedyncza świadomość ludzka może dostroić się do Uniwersalnej świadomości ponad czasem i przestrzenią czyli do Uniwersalnej świadomości boskiej. Droga do poznania Prawdy to wyniesienie świadomości na wyższy poziom postrzegania w którym "punkt widokowy" będzie leżał "powyżej" dualnej rzeczywistości. To droga do poszerzenia świadomości, wzrośnięcia ponad intelekt, ego, umysł oraz zmysły. To droga do dostania się do własnej jaźni. To droga dostrojenia się do nadświadomych sfer istnienia w którym istnieje wieczne teraz.


" Wiedza mistyczna nie jest stopniową asymilacją na podobieństwo intelektualnego zrozumienia, lecz jest błyskiem transendentnego Światła, które ukazuje nam wszystkie rzeczy w ich właściwym kolorycie podczas momentu wiecznej świadomości. Transformuje naszą najbłębszą jaźń w mgnieniu oka. Mówi Adi Granth Sahib "Mistyczny adept zamieni ludzi w boskie istoty..."

 

Czym jest więc droga do Prawdy? 
"Jest duchowym skupieniem, które prowadzi człowieka poza zmysły i intelekt, wprowadza w stan superświadomego, ekstatycznego uniesienia, w coś w rodzaju niebiańskiego "ciągu" w jednej chwili obdarzającego go osobistą transcendentną wiedzą na temat absolutnej Rzeczywistosci."

 


Za wnioskiem, że czas jest złudzeniem naszego ego i umysłu idą inne wnioski - rzeczywistość, życie jest czymś w rodzaju właśnie wyświetlanego filmu. Skoro film jest wyświetlany to nie można go cofnąć, film zawsze idzie do przodu. Istnieje tylko teraz, teraźniejszość czyli aktualna projekcja.

Skoro życie jest filmem to my jesteśmy aktorami w tym filmie a to oznacza, że nie istnieje żadna wolna wola. To znaczy, że nie mamy żadnego wpływu na to co się stanie. Cokolwiek zrobimy będzie to zgodne ze scenariuszem filmu czyli naszego przeznaczenia w którym nie możemy zmienić nic.

Gdyby czas nie był iluzją i gdyby życie nie było filmem idącym tylko do przodu, to można byłoby się cofnąć w czasie.

Jesteśmy aktorami filmu którzy mają jedynie złudzenie wpływu na rzeczywistość ale to poczucie wpływu wpisane jest w rolę którą odgrywamy. Każdy z nas ma do odegrania jakąś rolę i ma swój niewielki udział w tym filmie ale nasze ego wyolbrzymia nasze poczucie wpływu.


To znaczy, że wolna wola jest złudzeniem ego zaplątanego w czas, refleksje, wspomnienia dotyczące przeszłości oraz marzenia i pragnienia dotyczące iluzorycznej przyszłości. To niewola przeszłości i przyszłości nie pozwala być naszej świadomości w tu i teraz.

 

Gdyby nie nasz emocjonalny stosunek do przeszłości (właśnie z powodu nabrzmiałego ego, złudzenia wolnej woli ) czyli nieistniejącego złudzenia, naszych zawodów, traum, poczucia klęski i emocjonalny stosunek do przyszłości czyli naszych marzeń, pragnień i oczekiwań - nasze życie byłoby o wiele szczęśliwsze, piękniejsze, pełniejsze i bardziej harmonijne.

Bylibyśmy nieustannie w teraz, nie pamiętając o przeszłości oraz bez pragnień co do przyszłości co powodowałoby w nas poczucie wolności, brak frustracji. Bylibyśmy nieustanną kreacją, prowadziłby nas wewnętrzny głos naszej intuicji, spontaniczność bez kalkulacji, bylibyśmy sobą, aktorem pogodzonym ze swoją rolą, człowiekiem który w pełni akceptuje siebie, swoje wady. Który kocha siebie i innych bo nie żyje w złudzeniach tylko w prawdziwej rzeczywistości.

 

Ale kto w to wierzy, kto na prawdę wierzy w przeznaczenie, w to że scanariusz naszego życia został napisany w najdrobniejszych szczegółach przed naszym narodzeniem a my jedynie odtwarzamy nasze przeznaczenie, przypisaną nam rolę. Nie chcemy tak myśleć bo każdy z nas uważa się za pana swojego życia, każdy z nas ma mnóstwo własnych pomysłów na to jak ma wyglądać to życie - niektóre pomysły udaje się nam raalizować (co daje nam złudne poczucie wolnej woli i tego, że to my reżyserujemy życie) ale większość naszych pomysłów, planów, marzeń i pragnień się nie spełnia.

To daje nam namacalny fakt, że udaje się nam realizować tylko małą część naszych pragnień i marzeń co świadczy, że każdy z nas ma swoją rolę do odegrania i nie może wychylić się ponad tą rolę.

Znaleźć klucz do siebie, odnaleźć swoją prawdziwą rolę w życiu to droga do szczęścia a nie pragnienia, marzenia które tylko wpędzają nas w świat fikcji i fałszu, nieszczęść i frustracji.