JustPaste.it

Socjoterapeuta pilnie potrzebny

Niemal codziennie media informują o powszechności zachowań agresywnych i przemocowych młodzieży.

Niemal codziennie media informują o powszechności zachowań agresywnych i przemocowych młodzieży.

 

         Czasem nawet dzieci, wobec siebie, wobec rodziców, wobec nauczycieli oraz przypadkowo napotkanych osób. Agresja i przemoc prowadzi często  do zachowań  przestępczych różnego kalibru.  Szukając przyczyn tego zjawiska, czasem chęci usprawiedliwienia go, można przypisać jego występowanie zaburzeniom okresu dojrzewania. Jest to tylko część prawdy.

         Przyczyny leżą w zaburzeniach procesu socjalizacji młodego człowieka, tkwiące w rodzinie, w szkole lub w środowisku rówieśniczym. Dysfunkcje socjalizacji przez rodzinę czy szkołę powodują braki umiejętności społecznych w zakresie radzenia sobie w sytuacjach problemowych oraz kontrolowania i rozładowania w bezpieczny sposób, trudnych emocji.

         Taka diagnoza tworzy konieczność podejmowania wszelkich działań uruchamiających w młodym człowieku proces psychokorekcji zachowań, w taki sposób, by potrafił się odnaleźć w środowisku społecznym, akceptując jego normy i zasady.

       Kilka lat temu powołano do życia Młodzieżowe Ośrodki Socjoterapii (MOS-y), które, według założeń, miały prowadzić proces terapeutyczny, korygujący niedostatki wynikające z zaburzonej socjalizacji dzieci i młodzieży. Organami prowadzącymi takie ośrodki stały się najczęściej samorządy powiatowe.

       W niedługim czasie zaczęły powstawać, jak przysłowiowe grzyby po deszczu, ośrodki prowadzone przez osoby fizyczne, prowadzące działalność gospodarczą, nastawione na osiąganie zysków finansowych.

         A przychody uzyskiwane za pobyt wychowanka w ośrodku, które wpływają od rodziców lub z Ministerstwa Sprawiedliwości przy orzeczeniach sądu rodzinnego, są znaczące. Skutki pobytu wychowanka w ośrodku mizerne, bo kończą się najczęściej ucieczką lub niepowrotem z przepustki.

         Właściciele, prowadzący takie ośrodki zatrudniają często osoby, które utraciły pracę, nie mogli uzyskać zatrudnienia bądź poszukują dodatkowego zatrudnienia.

         Niezmiernie rzadko można w takim ośrodku spotkać kwalifikowanego socjoterapeutę, uprawnionego do prowadzenia zajęć socjoterapeutycznych w sposób profesjonalny. A to winno stanowić bazę funkcjonowania takiego ośrodka. Fachowca od socjoterapii trudno znaleźć również w ośrodku prowadzonym przez organy samorządowe.

         W ten sposób utworzono fikcyjny system ośrodków socjoterapii, w których nie ma socjoterapii.  

         Brakuje również zajęć superwizyjnych   dla osób pracujących w ośrodku, bo koszt superwizji znacząco zwiększa koszty prowadzenia ośrodka.

           Z moich dotychczasowych kontaktów, doświadczeń i rozmów prowadzonych w trakcie szkoleń lub superwizji z pracownikami ośrodków mogę stwierdzić, że ośrodki socjoterapii funkcjonują na zasadach podobnych do Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych (MOW)m bez uwzględnienia specyfiki terapeutycznej.

           Istnieje całkowita dowolność w doborze strategii, metodyki i sposobów funkcjonowania ośrodków socjoterapii.

         System podyplomowego kształcenia socjoterapeutów nie jest ujednolicony programowo. Uczelnie podejmujące się kształcenia socjoterapeutów, tworzą swoje, niestandaryzowane programy kształcenia, dostosowane do posiadanej bazy pracowników dydaktycznych uczelni.

           Polskie Towarzystwo Psychologiczne wydając socjoterapeutom certyfikaty, podjęło się utworzenia standardów kwalifikacyjnych w zakresie niezbędnej wiedzy, umiejętności i doświadczeń socjoterapeuty.

         Jednakże ośrodki socjoterapii nie poszukują wykwalifikowanych socjoterapeutów, bo tacy nie podejmą pracy na umowę-zlecenie za 20 złotych brutto za godzinę pracy.

         Zaistniał więc system, służący robieniu biznesu, nie mający nic wspólnego z bardzo potrzebną pracą terapeutyczną z młodzieżą, która chce zrozumieć siebie i znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie.