JustPaste.it

Jak pisać językiem korzyści?

Każdy sprzedawca wie, że ma mówić o korzyściach. By każde zdanie wypchać korzyściami jak pierogi farszem na święta. W efekcie od początku atakuje słuchacza błyszczącymi korzyściami. Jest jeden problem.

Co jeżeli korzyści są słabe, wymyślane na siłę i nie trafiają w ogóle do świata klienta?

Jak pisać do czytelnika by nie wyłączył się już po pierwszym zdaniu o tym, jaki to nasz produkt jest świetny? Jedno z najczęściej wybieranych otwarć tekstów sprzedażowych oparte jest na korzyściach. Od razu wykładasz kawę na ławę, bez nawet jednego zbędnego słowa.

Jest jedno, ALE. Musisz wiedzieć, jakie korzyści wybrać by były autentycznie powalające. Musisz uderzyć mocno od pierwszego zdania. Musisz od razu przenieść go w czasie do świata jego marzeń. Te korzyści mają go wyrwać z butów. Ma siedzieć z oczami przyklejonymi do monitora. Zafunduj mu niezwykła podróż w czasie. Zabierz go od tego, co ma teraz do świata jego marzeń. Wymaluj mu przed oczami bilet do tego świata i pomachaj nim przed nosem. Zaproś go tekstem do klasy biznesowej.

Niestety wiele ofert z typowymi korzyściami działa na czytelników jak na pasażerów opóźnienia lotów czy niewygodne i długie przesiadki.

Jeżeli chcesz pisać naprawdę mocne korzyści pobudzające do działania musisz wiedzieć, czego klient chce NAPRAWDĘ. Dzięki temu słowami zamienisz jego umysł w centrum nawigacji. Poprowadzisz go wreszcie tam gdzie wielu obiecało, że dojdzie – ale nikt z nich z obietnicy się nie wywiązał.

Klienci nie zawsze chętnie i od razu powiedzą, o co im TAK NAPRAWDĘ chodzi.

Gdy zapytasz na przykładzie osoby, która zapisała się na warsztaty z copywritingu może to wyglądać tak:

Pytamy klienta:

Dlaczego zapisałeś się na te szkolenie?

Bo prowadzi je najlepszy copywriter w Polsce i pokazuje warsztat swojej pracy i wiele niepublikowanych technik i sposobów na zwiększenie sprzedaży przez ofertę.

Ok. Możemy się tu zatrzymać. Wielu kończy tu poszukiwania. Wtedy nasz opis korzyści może wyglądać tak:

A) Udział w tych warsztatach sprawi, że uzyskasz dostęp do wiedzy i technik najlepszego copywritera w Polsce.

I jak? Zachęcająco? Masz przed oczami już widok tego, co będzie się działo po tym szkoleniu? Jak drastycznie wzrośnie skuteczność Twoich ofert?

A może warto zadać sobie troszkę więcej trudu i pójść krok dalej. Zobacz, o co mi chodzi...

Dlaczego to jest dla Ciebie takie ważne? – Odnosimy to do jego ostatniej odpowiedzi.

Ponieważ będę pisał skuteczniejsze teksty od reszty copywriterów w pracy. Będę też więcej zarabiał, jako freelancer.

Dlaczego to jest dla Ciebie takie ważne?

Ponieważ zyskam uznanie przełożonego, będę dostawał lepsze zlecenia, które będę tylko ja potrafił dobrze napisać no i awansuje i dostane podwyżkę.

Teraz już wiesz, co tak naprawdę stoi za chęcią przyjechania na szkolenie.

I co dalej? Jak wykorzystać to co dowiedzieliśmy się szperając głęboko w głowie klienta?

B) Wyobraź sobie jak będziesz się czuł zyskując uznanie szefa widzącego jak Twoje oferty napychają firmowe konto gotówką a krzywa sprzedaży pnie się w górę jak szalona. Spędzisz 2 dni w jednej sali szkoleniowej z najlepszym w Polsce copywriterem. Wejdziesz do jego umysłu wypełniając głowę i twardy dysk Twojego laptopa technikami tylko dla kilku osób w Polsce. Zaczniesz tworzyć oferty o niebo skuteczniejsze od reszty copywriterów z Twojej agencji. Teraz Twój szef zrobi wszystko by Cię zatrzymać w firmie. Już masz pomysł, na co wydasz pieniądze z podwyżki?

Widzisz różnicę? Docierając do tego, co naprawdę motywuje klienta do zakupu stworzysz silniejszy tekst. Dzięki temu tworzenie plastycznego opisu działającego na wyobraźnię jest dużo łatwiejsze i bardziej perswazyjne.

Musisz wiedzieć, dlaczego klient czymś się interesuje, dlaczego to jest dla niego ważne. Znajdź to i odwołuj się do tych smakowitych kąsków w swoim tekście. Czytelnik dzięki temu będzie miał to dokładnie przed oczami.

Ciągle udoskonalaj opisy i pamiętaj pewną prostą zależność. Jeżeli one działają na Ciebie to również wywołają emocje na tym, kto to czyta. Plastyczność, konkrety i emocje – to jest doskonała recepta. Czytelnik ma widzieć i czuć. Tylko wtedy Twoje słowa zrobią na nim wrażenie. Inaczej przejdzie obok Twojej oferty całkiem obojętnie.

Powodzenia!

Bartek Krawczyk jest copywriterem i autorem bloga o doskonaleniu się w pisaniu ofert sprzedażowych http://bartekkrawczyk.pl/.  

 

Źródło: http://bartekkrawczyk.pl/jak-pisac-jezykiem-korzysci/