Kolejny Artykuł w którym próbuje wyjaśnić zagadkę odwiecznego uganiania się za płcią piękną tylko po to by potem tego żałować. Oczywiście z przymrużeniem oka
Jeśli spojrzeć na temat nieco "buszmeńsko" i bez jakiegokolwiek obycia. Tak po prostu. Jak świni w dupę, wychodzi mi, że faceci uginają się za kobietami, zdobywają ich względy dokonując heroicznych wręcz czynów. Muszą wymyślać coraz to nowsze sposoby by zaimponować kobiecie. Niektórzy mężczyźni poświęcają wręcz swoje życie prezentując przed kobietą nie do końca przemyślany aczkolwiek intersujący sposób. W wielu przypadkach kobieta faktycznie okazuje zainteresowanie. Niestety, odrobinę za późno zważywszy na fakt, że niedoszły samiec alfa, nieco jeszcze dymiący po nieudanej próbie ujarzmienia ognia na sobie wpisuje się do księgi pt "Tak się nie bawimy" Ale wróćmy do tematu.
Po wykonaniu tysiąca myków, sobie tylko znanymi technikami mężczyzna uzyskuje zainteresowanie kobiety. Nie mając czasu na świętowanie, przystępuje do kolejnego etapu. Dba to żeby każdego dnia czuła się przez niego uszczęśliwiana, mimo dystansu na jaki go trzyma. Gwarantuje jej bezpieczeństwo. Przeważnie odbywa się to tak, że miejscowy zwolennik napojów dających zapomnienie po uprzedniej słownej umowie z naszym samce alfa symuluje próbę napadu rabunkowego, który zostaje przerwany przez naszego bohatera w najbardziej krytycznym momencie z narażeniem życia wymierza groźnemu, a przede wszystkim śmiertelnie niebezpiecznemu bandycie doskonały potężny cios. Bandyta pada nieprzytomny na ziemię i po wszystkim. W zależności od uszkodzeń twarzy usługa kosztuje od 50 do 200 złotych.
Po kilku zabiegach naszego bohatera kobieta powoli nabiera zaufania do tego nieokrzesanego orangutana który pojawił się cholera wie skąd i zakłóca jej poukładane życie. Nagle okazuje się, że ten orangutan EWOLUUJE! A co. Rozwrzeszczany, zarośnięty gorylopodobny orangutan, w oczach kobiety zamienia się w księcia z bajki!
No cóż za ogromny skok cywilizacyjny!!!
No i się zaczyna. Tiu tu, tiu tam
aż cofa.
Po mniej więcej kilku miesiącach tej nieustajacej wzajemnej adoracji i codziennych zapewnieniach o rzekomej miłości aż po grób i innych atrakcjach
choćby manifestowaniu się "na miescie" pokazywaniu się w miejscach w których jeszcze nie dawno stałam pod ścianą, czy leżałem pod barem i informowaniu potencjalnych amatorów/amatorki, że jak tylko dotkniesz, to Ci Noe arką dupę przejedzie itp
Nie wiem jak Wam, ale do tej pory to jest kulturnie i całkiem grzecznie i milo. Nie uważacie?
Kiedy już wasze sąsiadki i ich dzieci nie odstępują was na krok, wymieniając tylko torebki z cukrem kryształ drobny, a wy sami z motylami i innymi cudami świata w żołądku nie umiecie bez siebie żyć
z tego szczęścia nie bardzo wiadomo co zrobić
Właśnie wtedy niczym Wielki Strażnik moralności okrywa was swoimi skrzydłami...Mamusia!!!
Oczywiście powyższy strażnik ma zastosowanie o ile wcześniej ten wymarzony książę z bajki...nie pokrył
księżniczki
No, ale załużmy hipotecznie, jak również celem pozostawienia informacji dla potomnych o tym, że związek między kobietą a mężczyzną nie zaczyna się od seksu
że nasza kochająca się prawdziwą, dozgonną miłością o czym informują się średnio co 3,41 min.
uprawia seks nieinwazyjnie, umówmy się, że wiemy o co chodzi
Więc mamusia jedna, bądź druga
przeważnie jednak działają wspólnie i w porozumieniu wciskają do głowy wartości wynikające z założenia rodziny i inne zalety tej arcyważnej jednostki społecznej.
Dziwnym trafem tatusiowie o ile w ogóle są
podczas rozmów o małżeństwie czyt. prania mózgów
zawsze mają niezwykle ważne zajęcia
z ratowaniem świata przed illuminatami włącznie
dlatego zawsze tak jest, że kobieta ulega pierwsza
stereofoniczne wpajanie słuszności idei małżeństwa jako największego szczęścia i celu w życiu przez dwie miłe panie
powodują, że wisienka na twoim torcie przyłącza się do twierdzenia, że w kupie siłą
po raz pierwszy odkąd poznałeś brylant twego serca
zostajesz sam
miotasz się
nie wiesz co powiedzieć
nie chcesz zawieść swojego cukiereczka
no i mamusi
no i pani mamusi oczywiście też
i nagle uświadamiasz sobie, że kto w ogóle wymyślił te wszystkie kawały o teściowej.
Przecież to taka dobra kobieta pani mamusia
wreszcie po długim aczkolwiek nierównym boju
sprowadzony do parteru, prosisz o to żeby serca twojego szczęście, zaszczyciło cie się z tobą chajtło.
twoja kobieta jest tak szczęśliwa, że zapomina o waszej obietnicy i funduje ci taki seks, ze budząc się rano z niedowierzaniem podnosisz kołdrę pod którą ona śpi, z lekko niepewnością czy aby faktycznie ten wyuzdany demon seksu, to faktycznie twoja kochana
po chwili uznajesz, że to nie był sen...sądząc po twoich majtkach na nocnej lampie i jej wielosezonowej dwuczęściowej piżamie obecnie tworzącej raczej komplet 10 lub 12 częściowy.
No i tyle w sumie.
Ślub
a 10-20 lat później, o ile w ogóle jeszcze jestescie małżeństwem jakoś przez gardło wam nie przejdą deklaracje sobie do śmierci niby.
Scenariusze mogą być inne
życie płata figle
chociaż w przypadku małżeństwa to tak czy tak to figiel