JustPaste.it

Egipt - czy jechać tam na wakacje?

Czy bezpiecznie jest jechać na wakacje do Egiptu? Po co tam jechać? Czego możemy się spodziewać?

Czy bezpiecznie jest jechać na wakacje do Egiptu? Po co tam jechać? Czego możemy się spodziewać?

 

Po ataku terrorystyczny w Tunezji wiele osób wybierając miejsce wakacji zaczęła zastanawiać się nad bezpieczeństwem.
Byłam w Egipcie w styczniu 2015 w mieście - Hurghada. Oczywiście nie zastanawiałam się wtedy, czy będę bezpieczna. Słyszałam, że zdarzają się tam jakieś zamieszki, ale specjalnie nie interesowałam się tematem. Biuro turystyczne nie informowało o niebezpieczeństwie. A jak było? Było super. Ale tylko dlatego, że Egipcjanie stworzyli bardzo bezpieczne warunki dla turystów. 

Lecieliśmy do Hurghady z Wrocławia. Lot trwał cztery godziny i był bardzo spokojny. Duże doświadczenie pilotów było zauważalne szczególnie przy lądowaniu - bardzo płynne i delikatne. ( linia litewska -Small Planet Airlines). Na lotnisku w Hurghadzie wylądował tylko nasz samolot. Obsługa lotniska zajmowała się wyłącznie nami, nie było w tym czasie innych pasażerów. Wszystko było przeprowadzone sprawnie i bezpiecznie.  Na wszystkich pasażerów czekały autobusy i busy w zależności do jakiego hotelu  jechali. Było już ciemno, ale po drodze zauważyliśmy kilka patroli wojskowych z karabinami. Oczywiście nikt nas nie zatrzymywał i nic niebezpiecznego się nie działo.  Pobyt w hotelu to już europejski standard. Można swobodnie poruszać się po terenie hotelu, ale także bezpiecznie z niego wychodzić i zwiedzać samemu okolicę. Z informacji miejscowych pilotów - Egipcjan dowiedzieliśmy się, że: Hurghada jest miastem turystycznym. Nie wolno przebywać tam nikomu, oprócz przylatujących turystów, mieszkańców i osób pracujących na terenie hoteli. Często są to osoby z innych miejscowości.  Pracownicy mają specjalne przepustki, bez której nie wjadą do miasta. Stąd obstawa wojska na rogatkach. Oprócz tego, hotele mają swoją ochronę i nikt obcy nie,,wśliźgnie" się do środka.  Gdy uczestniczyłam w wycieczce zwiedzania Hurghady, zawożono nas do sklepów z pamiątkami itp, ale były to wybrane sklepy. Prawdopodobne stworzone wyłącznie dla turystów. W jednym takim sklepie, coś jak mały dom towarowy, dostaliśmy specjalne bilety wstępu. Byłam świadkiem, jak ktoś z obsługi poprosił inną osobę, by pokazała ten bilet. Nie wiem, czy chodzi tu o wybraną obsługę, towar czy inne ceny, ale oni bardzo starają się by turysta czuł się naprawdę bezpieczny.  Przewodnicy pytani o niezręczne dla nich tematy, jak zamieszki w Egipcie, starają się wycofywać z odpowiedzi, a wręcz przekonują, że nic takiego nie ma miejsca.  Podczas wycieczki egipski przewodnik był chrześcijaninem, a kierowca muzułmaninem. Przewodnik dokładnie opowiadał o tym, jak to oni żyją w zgodzie i razem pracują i się lubię i nawet spędzają z sobą wolny czas, a odmienna wiara im zupełnie nie przeszkadza. Trudno powiedzieć, czy jest to przeszkolenie, czy tak naprawdę się lubią.  
Wykupiliśmy wycieczkę do Kairu, by zwiedzić piramidy. To jakieś 500 km. Wyjeżdżaliśmy w nocy.  Podróż przebiegała normalnie. Nie ma tam tłumu samochodów, ani żadnych korków. Dobra droga, w większości autostrada, a na niej my i od czasu do czasu mijający nas samochód. W pewnym momencie dojechaliśmy do rogatek podobnych do wjazdu na autostradę, przy których musieliśmy się zatrzymać. No ... tak, jak u nas. Ale przy tych rogatkach stało wojsko z karabinami i obok był ogromny parking na którym zatrzymaliśmy się. Nie był to jednak parking dla odpoczynku, bo nawet toalety tam nie było tylko szczere pole, a raczej pustynia. Przewodnik poinformował nas, że czekamy na inne autobusy, ale nie wyjaśnił nam w jakim celu i jak długo. Faktycznie, zaraz po nas zaczęły zjeżdżać się inne autobusy wycieczkowe jadące do Kairu. Gdy już wszystkie przyjechały, to dostaliśmy pozwolenie na wyjazd w dalszą drogę.  Czyli wszystkie busy i autobusy z turystami jechały jednocześnie.Przypuszczam, że w tym czasie droga od jednych rogatek z wojskiem, do drugich, była przejezdna tylko dla nas. Po drodze praktycznie jest tylko pustynia i czasami brzeg morza. Bardzo rzadko pojawiały się jakieś domy. Nie zatrzymywaliśmy się nigdzie po za jednym olbrzymim parkingiem. Parking wybudowany także dla autobusów turystycznych z całą infrastrukturą. Toalety, sklep, bar. Cały nasz konwój był tam praktycznie w jednym czasie. W Kairze przemieszczaliśmy się wyłącznie autobusem. Muzeum, sklep, obiad, sklep, piramidy. Nie było możliwości żadnych pieszych wycieczek. Program  był napięty, ale może tak celowo zorganizowany. W samym Kairze wojsko widoczne na każdym kroku. Miasto liczy dziewięć milionów mieszkańców więc jest co pilnować.  Przewodnik, który był z nami wyłącznie w Kairze - Egipcjanin, także przekonywał nas, że nic się u nich nie dzieje, a to wojsko to tak zawsze było, to i teraz tak jest. Osobiście nie czułam żadnego zagrożenia, ani strachu. Była to dla nas bardziej ciekawostka niż logiczne myślenie. Aaa. nie wolno robić zdjęć wojsku!  Po zamachu w Tunezji nie wiem, czy bym się zdecydowała na wyjazd do Kairu. Chociaż w Egipcie naprawdę dbają o turystów i bardzo pilnują, by czuli się tam dobrze i miło wspominali pobyt. Po co jechać do Egiptu? By zobaczyć inny kraj, by docenić Europę i Polskę, czy cieszyć się słońcem i ciepłym morzem. By znaleźć się w miejscu, gdzie cywilizacja rozpoczęła się pięć tysięcy lat temu. By poczuć ten klimat... Ja chcę tam jeszcze wrócić. Czego możemy się spodziewać? GOŚCINNOŚCI!!!  Egipcjanie zdają sobie sprawę, że głównie żyją z turystyki i z szacunkiem podchodzą do turystów. Są mili, uprzejmi i naprawdę robią co mogą, by zachować miłe wspomnienia. Niektórzy mówią, że są nachalni, by otrzymać napiwek. U nich nazywa się to bakszysz i jest związany z religią, że bogaty dzieli się z biednym. Muzułmanie, którzy pracują w hotelach, czyli mają dobrą pracę, dzielą się swoimi zarobkami z cała rodziną, która tego potrzebuje. Taką mają kulturę. Jeśli ktoś jedzie do innego kraju, to powinien tę kulturę uszanować. Jeśli komuś nie podoba się dawanie ,,bakszyszu" to niech nie narzeka tylko jedzie do innego kraju.

Warto jeździć i zwiedzać świat, a Egipt jest ,,początkiem ludzkości"


Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że:
,,W związku z nasileniem działalności grup przestępczych oraz możliwością ataków terrorystycznych Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże do Egiptu z wyłączeniem wyjazdów do miejscowości nad Morzem Czerwonym po stronie afrykańskiej (Hurghada, El – Gouna, Safaga, Marsa Alam), a także Sharm el-Sheikh "

Życzę Wszystkim miłych podróży i polecam jeszcze mój artykuł o hotelu w którym byłam w Egipcie - Jaz Aquamarine.