JustPaste.it

Jak skutecznie medytować i osiągać harmonię?

Praktyczne wskazówki, sprawdzone w wyniku wieloletniej praktyki czyli medytacja, joga w pigułce dla chętnych.

Praktyczne wskazówki, sprawdzone w wyniku wieloletniej praktyki czyli medytacja, joga w pigułce dla chętnych.

 

"Mistrz Charan Singh pisał, że "Duch jest w naszym ciele zawsze - również i teraz. Dusza jest jedynie promieniem Ducha i rozproszona jest po całym ciele. (...) Musimy ściągnąć świadomość z powrotem do centrum oczu, gdzie zostanie przyciągnięta do tego Ducha, który następnie pociągnie duszę w górę. Duch jest wszędzie, lecz musisz doprowadzić swoją świadomość do tego etapu, gdzie Duch może ciągnąć duszę jak magnes".

 

W obecnych czasach w kwestii medytacji, jogi panuje wielki chaos i niezrozumienie. Z jednej strony mamy religię, która wszystko co jest związane z jogą i medytacją uważa za złe,  a z drugiej mamy wiele komercyjnych szkół jogi, które tak zmodyfikowały tą praktykę,  że z prawdziwą jogą nie ma nic wspólnego albo bardzo  niewiele.  Chociaż prawdziwa joga dotyczy poszerzania naszej świadomości, prowadzi do uwalniania duszy z kajdan umysłu , do poluźnienia więzów między duszą a umysłem, to  współczesne zrozumienie jogi nierzadko  nie jest nawet związane z umysłem tylko z ćwiczeniami fizycznymi i specyficzną gimnastyką. 

Wiele szkół jogi przywiązuje uwagę do pozycji np. asany w hatajodze albo do skupiania się na oddechu. 

Jednak ani te pozycje ani oddech nie są tak na prawdę  ważne (chyba że komuś chodzi o ciało)  a skupianie się na oddechu jest wręcz szkodliwe ale tego uczy new age i inne systemy jogi. Ważne jest aby siedzieć  w zacisznym miejscu - albo na  fotelu a najlepiej po turecku z wyprostowanym kręgosłupem. Nie poleca się oczywiście leżeć bo łatwo można zasnąć ;-) Wiele szkół jogi uczy aby skupiać się na niższych centrach energii, na czakrach ale jest to tak na prawdę bezcelowe ponieważ niższe czakry nie mają nic wspólnego z duchowością.


 Wg dawnych i obecnych mistyków w punkcie między oczami, brwiami - wewnątrz - dusza, świadomośc jest spleciona razem z umysłem. Poniżej punktu między oczami czyli tzw, trzeciego oka albo ajny znajduje się punkt zwany chidakash, jest to miejsce z którego wypływają energie umysłowe tzw. prany. Kontemplacja i skupianie się na  tych niższych czakrach co radzi new age,  jogini  różne komercyjne szkoly jogi, różne filozofie,  to kontemplacja iluzji, refleksji, odbić, skrzywień, kopii, cieni,  wyższej boskiej świadomości. Kontemplacja ułudy i nietrwałości. 

Dopiero ponad trzecim okiem znajduje się czysta, wieczna  świadomość Słowa, Logos, Ducha świętego, która nie ma nic wspólnego z iluzją. Dlatego dawni i obecni mistycy radzą aby skupiać się na trzecim oku. Jezus np. mówił "Jeśli Twoje oko będzie szczere to całe ciało jasne będzie" - nie mówił o podwójnych oczach fizycznych czyli o oczach zmysłowych, które prowadzą  do świata zewnętrznego ale o pojedynczym oku duchowym, naszej duchowej jaźni, która jest wewnątrz. Dlatego mistycy radzą aby skupiać się w tym punkcie co pozwoli wydobyć uwagę z niższych centrów iluzji aby być ponad nią. Aby jej nie zasilać. Pozwoli wydobyć świadomość z ciała. 

Można skupiać i koncentrować  się na tym punkcie, w centrum między oczami i powtarzać jakieś słowa związane z Bogiem - chrześcijanie mogą np. mówić Jezus albo maranatha. Można mówić "Ojcze" albo swoje własne wymyślone słowa ale to tylko słowa. To nie słowa są ważne. Ważna są intencje. 

Jeśli ktoś wierzy w Boga,  to najważniejsze będzie uczucie miłości, oddania, pokory i szczerości, które idą za tymi słowami. Jeśli będziemy pragnąć tylko Boga.   Miłości do Boga bo to miłość jest esencją medytacji i powtarzania tych słów. Miłość jest esencją  życia i Wszechświata. Słowa czyli mantra mają po prostu zająć umysł aby nie przeszkadzał i się nie buntował. Wytrwała medytacja poluźnia więzy umysłu z duszą, co prowadzi do większej wolności wewnętrznej, do harmonii,  samokontroli, opanowania, odsunięcia na bok ego, pozwala dojść do głosu naszej wewnętrznej mądrości, pozwala na większy kontakt z nadświadomością. Medytacja pod opieką doskonałego Mistrza, świętego pozwala unieruchomić i zatrzymać umysł i sprawia, że dusza przejmuje nad nim kontrolę. Ponieważ święci w czasie duchowej inicjacji przyłączają duszę do boskiej mocy, nadświadomości, która spala nasiona z magazynu karmicznego, co może pozwolić na uregulowanie długów karmicznych, tak aby dusza mogła stać się wolna i wznieść się do regionów wiecznego ducha, ponad umysłem. 

 

Jako ludzie po prostu medytujemy  nieustannie i nieustannie powtarzamy i kontemplujemy jakieś myśli o sprawach ziemskich, o swoich bliskich - myślimy o tym   tak często, że przywiązujemy się do tych rzeczy a tam gdzie silne przywiązanie tam strach przed utratą czegoś. Nieustanna gonitwa myśli i umysłu, nieustanny destrukcyjny kołowrotek - medytacja o sprawach ziemskich.

Więc skoro wszyscy medytujemy mniej lub bardziej świadomie i coś powtarzamy w umyśle, co często ma na nas destrukcyjny wpływ - to dlaczego nie zamienić tych destrukcyjnych myśli na pozytywne, medytacji o sprawach ziemskich na medytację skierowaną do Boga? 

Pozwala to na rozpoczęcie  uwalniania się duszy  z kajdan umysłu i tego co destrukcyjne z umysłem związane. 

Po prostu, że nasza uwaga wybiega do tych niższych centrów, czakr i do świata zewnętrznego a cel medytacji jest taki, aby wciągnąć świadomość to wewnątrz. Bo tam jest Bóg. 

 

" Czakry trzymają balans energii, równoważą ciało fizyczne, duchowe i czynniki zewnętrzne. Od tej właściwej równowagi zależy zdrowie fizyczne, mentalne, jak i również rozwój duszy. Według wierzeń C. W. Leadbeatera czakry dzielą się na trzy grupy: fizyczne, mentalne, i duchowe. Następuje między nimi wymiana energii.

Każdy jeden, z tych ośrodków energetycznych ma swoją szybkość i charakterystyczny dla siebie kolor. Niższe centra energetyczne - dolne czakry wibrują w niższych oktawach. Są związane z fizycznym ciałem człowieka i jego zapotrzebowaniem w codziennym życiu na Ziemi. Wyższe centra zaliczają się do duchowych, wibrują szybciej niż prędkość światła.'

 

Jednak wiele osób medytując skupia się na tych niższych centrach, które mają więcej wspólnego z niższymi uczuciami a nie tymi wyższymi, są związane z instynktami, z żądzami. Np. mówi się, że faceci myślą jajami czyli ich uwaga nieustannie jest skupiona na tych niższych centrach seksualnych. Dlatego niektórzy skupiają się na tych niższych punktach świadomie, aby spotęgować swoje doznania seksualne albo przebudzić energię kundalini , bo myślą, że da to im oświecenie. Kundalini wg oświeconych nauczycieli  wznosi się stopniowio  kiedy uczeń uprawia medytację kontemplacyjną pod okiem swojego Mistrza i jego świadomość jest dostrojona do Słowa, Ducha świętego, co pozwala  wznosić się energii kundalini bezpiecznie. Inne sztuczne próby wzbudzenia Kundalini mogą skończyć się bardzo źle - znam takie przypadki. Doskonały Mistrz, święty, oświecony w czasie duchowej inicjacji przyłącza świadomośc ucznia do boskiej mocy, nadświadomości i ta moc zabezpiecza bezbolesne wznoszenie się energii Kundalinii, która jest ogromną energią nieświadomości a ta bez zabezpieczenia może doprowadzić człowieka nawet do szaleństwa. To jak na moją intuicję sytuacja w której otwiera się coś na kształt "puszki pandory", całej podświadomości człowieka i bez tego  zabezpieczenia o którym pisalem (kontaktu z nadświadomością która spali cały śmietnik podświadomości, "upierze" jak brudną koszulę) człowiek nie jest w stanie tego udźwignąć bo zbyt wiele brudu na raz się wydostanie. 

 

Dlatego nie warto skupiać się na tych niższych centrach bo nie prowadzi to do wolności wewnętrznej ale  spowoduje, że będą nami rządziły  te niskie intynkty, żądze.  Np. czakra splotu słonecznego czyli manipura odpowiada za ego, osobowośc i skupianie się na tym punkcie będzie utrwalało iluzję ego i egotyzm. Nasza uwaga, świadomośc np. w czasie snu zsuwa się do niższych centrów - w czasie płytkiej dżemki do czakry gardła a w czasie glębokiego snu do czakry pępkowej.

 

Dlatego dawni i obecni  mistycy radzą aby skupiać się tam gdzie już jesteśmy, gdzie jest nasza dusza, zamiast tracić czas I energię na kontemplację iluzji, co tylko hamuje nasz duchowy rozwój i jeszcze bardziej zaplątuje w iluzję umysłu. 

 

" Mistycy mówią, że główna kwatera umysłu i duszy w ciele ludzkim jest w czole, tuż poza i ponad oczami. To ognisko uwagi zostało kiedyś nazwane centrum oczu, centrum świadomości lub centrum myślenia. Z tego względu, gdy chcemy skoncentrować się na jakimś problemie, nasza dłoń automatycznie wędruje do czoła. Nie klepiemy się w kolano lub jakąś inną część naszej anatomii. Jednakże nie ma niczego fizycznego w tym „miejscu” pomiędzy oczami; nie odnajdzie go chirurg na takiej samej zasadzie, jak myśli i uczuć nie można zobaczyć fizycznym okiem lub za pomocą sekcji. Jest to bowiem centrum mentalne.

Z tego punktu uwaga rozchodzi się po ciele, rozdziela się i rozprasza w świecie za pośrednictwem organów zmysłowych i organów aktywności. A im bardziej i dalej ludzka uwaga błąka się od tego centrum świadomości, tym człowiek jest mniej świadom co się z nim dzieje. Inaczej mówiąc, im bardziej człowiek jest rozproszony w świecie, tym mniej sobie z tego zdaje sprawę. Jest to niebezpieczna sytuacja.

Umysł nigdy, nawet na moment nie nieruchomieje. Nawet kiedy jest wykończony całodzienną aktywnością, pozostaje nadal aktywny podczas snu, wytwarzając sny związane z ziemskim i mentalnym życiem – tak świadomym, jak i podświadomym – śniącego człowieka. W ten sposób człowiek przeżywa całe życie, będąc całkowicie pochłonięty światem.

Dlatego pierwszym zadaniem, w obliczu którego staje każdy aspirant duchowy, jest zatrzymanie tej ciągłej, skierowanej w stronę świata aktywności umysłowej. Ponieważ umysł ma zwyczaj myśleć, Mistrzowie sugerują, żeby ten zwyczaj wykorzystywać w czasie medytacji. Żeby zatem umysł mógł wytworzyć sobie nawyk wewnętrznej koncentracji, Mistrzowie dają swoim uczniom pewne słowa, które należy powtarzać mentalnie z uwagą skupioną w centrum pomiędzy oczami.

Praktykujący ma usiąść w wygodnej pozycji, zamknąć oczy, zapomnieć o zewnętrznym świecie i powtarzać te słowa. Brzmi to bardzo prosto, ale na początku umysł ucieka na zewnątrz prawie natychmiast, czego osoba medytująca jest zupełnie nieświadoma. Gdy tylko praktykujący zorientuje się, że jego umysł zaczął myśleć o sprawach ziemskich oraz przeszkadzają mu informacje napływające poprzez zmysły, powinien zacząć powtarzanie słów od nowa. Kiedy umysł znowu się wymknie, należy go z powrotem sprowadzić do centrum i do powtarzania słów. W ten sposób zaczyna się sprawowanie medytacji i jest to naprawdę ciężka praca, bo umysł biegał sobie w tym Stworzeniu swobodnie przez miliony lat i teraz jest o wiele trudniejszy do ujarzmienia od najdzikszego zwierzęcia."

 

 

" Pytanie 4: Jak możemy zacząć medytować? W jaki sposób możemy się jej nauczyć, jeśli nigdy tego nie robiliśmy wcześniej? Musimy od czegoś zacząć, ale jak?

Mistrz: Jak właśnie wyjaśniałem , siedziba duszy i umysłu splątanych razem jest tutaj, w centrum oczu. Nasze myśli wychodzą stąd i rozpraszają się po świecie przez dziewięć ujść ciała. Czasami myślimy o swoich przyjaciołach, czasami o kraju, o swoich dzieciach itd.

Nawet jeśli zamkniesz się w pokoju twój umysł nie skoncentruje się w tej głównej kwaterze, czyli w centrum oczu, lecz będzie ciągle wybiegał na zewnątrz, bo ciągle myślisz o tym lub tamtym. To, o czym myślisz, również kontemplujesz – na przykład, kiedy myślisz o przyjacielu jego wizja pojawia ci się przed oczami. Inaczej mówiąc, wizualizujemy przedmioty i postacie, o których ciągle myślimy.

Świadomie lub nieświadomie przywiązujemy się do tych przedmiotów i postaci do tego stopnia, że nawet w nocy o nich śnimy. W godzinie śmierci wszystkie te postacie ukazują się nam jak na ekranie kinowym. Te przywiązania ściągają nas w dół do swego poziomu. Cóż tworzy w nas to przywiązanie? Jest to nasze nieustanne myślenie o nich i kontemplowanie ich.

Dlatego święci radzą, abyśmy – posiadając już ten nawyk myślenia i kontemplowania – starali się zamiast tego myśleć i kontemplować imię Boże. Myślenie o Bogu oznacza powtarzanie Jego imienia z uwagą skupioną tutaj, w centrum oczu.

Jednakże Bóg nie posiada żadnego imienia. Wszystkie imiona, nazwy i określenia, którymi Go obdarzamy, wynikają z naszej miłości i pobożności. Więź matki z dzieckiem jest związkiem miłości, a nie zespołem słów. Słowa tylko wyrażają jej miłość do dziecka. Może ona je wołać każdym imieniem. Jej więź polega na miłości, a nie na słowach.

Na podobnej zasadzie ludzie oddani Bogu zwracają się do Niego tak wieloma różnymi imionami, choć nie posiada On żadnego. Dlatego możesz zwracać się do Niego z miłością i oddaniem za pomocą każdego imienia, utrzymując swą uwagę tutaj, w centrum oczu. W samej rzeczy to właśnie uwaga ma powtarzać imiona. W ten sposób będziesz mógł wydobyć swą świadomość z ciała i skupić ją na powrót w centrum oczu. Taki jest pierwszy krok w medytacji."

 

" W całym organizmie człowieka znajdujemy drzewopodobne struktury i wzory. Istnieje oczywiście system nerwowy, który zachodnia medycyna dobrze zna. Ale w medycynie chińskiej, Ajurwedyjskiej i Tybetańskiej, południki energetyczne są niezbędnym elementem do zrozumienia jak funkcjonuje ciało. 


"Nadi" czy też południki energetyczne tworzą drzewopodobne struktury. Sekcje zwłok nie ujawnią czakr czy Nadi ale to nie znaczy, że one nie istnieją. Powinieneś ulepszyć narzędzie, którego używasz to patrzenia. Najpierw musisz się nauczyć wyciszyć swój umysł. Tylko wtedy zaczniesz obserwować te rzeczy, na początek w sobie. W teorii elektryczności, im mniejszy opór w przewodzie, tym łatwiej może on przenosić energię. Kiedy pielęgnujesz spokój ducha poprzez medytację w Twoim organizmie tworzy się stan braku oporności. Prana, Chi lub też wewnętrzna energia, jest po prostu Twoją wewnętrzną Żywością, którą czujesz kiedy wprowadzasz swoją świadomość wewnątrz ciała. Nadi czyli subtelne kanały w organizmie, które przenoszą Prana stają się zdolne przenosić coraz więcej energii pranicznej przez czakry.


Twoje kanały stają się silniejsze w miarę jak ich używasz i pozwalasz energii płynąć. Gdziekolwiek znajduje sie świadomość, Chi, energia życiowa zacznie płynąć a fizyczne więzi rozkwitną.


Z mózgu, układzie nerwowym połączenie ustanawiają się przez powtarzanie. Poprzez ciągłe kierowanie uwagi do wnętrza i obniżanie oporu przeciw doświadczanym uczuciom zwiększasz swoją pojemność energetyczną."

 

Pokrewne artykułu, które zainteresowanym pozwolą bardziej zrozumieć temat : http://www.eioba.pl/a/4rpp/bezgraniczna-nieskonczonosc

 

http://www.eioba.pl/a/4sfl/szczere-oko-trzecie-oko