JustPaste.it

Potrzeba żyjącego Mistrza, Zbawiciela, przewodnika

Dlaczego w drodze do Boga, do zbawienia potrzebujemy przewodnika

Dlaczego w drodze do Boga, do zbawienia potrzebujemy przewodnika

 


MISTRZ


Każda wiedza zdobyta w tym świecie przychodzi do nas za pośrednictwem jakiegoś nauczyciela. Już jako dziecko potrzebujemy matki, aby nauczyła nas siedzieć, jeść, chodzić i mówić. Idziemy potem do szkół, gdzie nauczyciele uczą czytać i pisać, a potem, aby zostać wysoko kwalifikowanym inżynierem, lekarzem lub uczonym, musimy podjąć długie studia pod kierunkiem specjalistów danej dziedziny. Mistycyzm jest o wiele trudniejszym i bardziej skomplikowanym fakultetem, a mistrz jest niezbędny. Jeżeli niczego nie możemy osiągnąć bez nauczyciela w tym świecie, czyż można oczekiwać urzeczywistnienia Boga bez duchowego nauczyciela?


Mistrz przebył całą trasę wiodącą przez wewnętrzne regiony i urzeczywistnił Boga, dlatego tylko on może ukazać nam, w jaki sposób podążać tą drogą i jak skutecznie pokonywać liczne przeszkody i pokusy w wewnętrznej podróży. Maulana Rum pisze: Szukaj mistrza, bo bez niego podróż obfituje w zagrożenia i klęski. Ten, który przemierza tę ścieżkę bez mistrza, po manowcach błądzi ze złymi duchami i omotuje się welonem iluzji. Jeśli nie oddasz się mistrzowi w opiekę – o, głupcze jeden – Szatan doprowadzi cię do zguby.


Przez mistrza rozumiemy żyjącego teraz mistrza. Potrzebujemy mistrza, bo nie jesteśmy na boskim poziomie. Drogę do niego może nam pokazać tylko ktoś, kto jest jednocześnie na tamtym poziomie i razem z nami na naszym poziomie; tylko on może nas na-pełnić miłością i oddaniem, wprowadzić na drogę i prowadzić po niej. Posiadanie mistrza jest niezbędne, ponieważ my nie możemy dostać się na poziom Ojca, zaś Ojciec w swej prawdziwej postaci nie może zejść na nasz poziom. Żyjący mistrz jest jednym z Ojcem, a równocześnie jest na naszym poziomie. Jezus mówi: “... kto mnie widzi, widzi i Ojca mego [...] Wierzcie mi, żem ja w Ojcu, a Ojciec we mnie; (Jan XIV:9,11).” A guru Arjan mówi o tym podobnie: We mnie się Ojciec objawił, Ojciec i Syn zetknęli się i jednym się stali. Mówi Nanak: Gdy Ojciec zadowolony, Ojciec i Syn zabarwiają się jednako. A kiedy uczeń zapytał Jezusa jak znaleźć drogę powrotną do Boga, otrzymał następującą odpowiedź: “... Jamci jest ta droga, i prawda, i żywot; żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przez mię. (Jan XIV:6).

Innymi słowy, tylko z pomocą żyjącego mistrza możemy poznać drogę i dosięgnąć Boga.

Dawni mistrzowie nie mogą już odprowadzać nas do Ojca. Zmarły lekarz nie może nam dzisiaj przepisać lekarstwa, choćby nie wiem jak wielki był za życia. Zmarły nauczyciel niczego już nas nie nauczy. Potrzebujemy żywego lekarza i żywego nauczyciela. Jesteśmy żyjącymi ludźmi i tylko żywy człowiek może do nas mówić, prowadzić nas, uczyć nas i pokazywać nam drogę.

Jezus rzekł: “Pókim jest na świecie, jestem światłością świata” (Jan IX:5). Nie powiedział, że jest światłością świata na przyszłość i na zawsze, ponieważ był on światłem dla tych tylko, którzy spotkali go kiedy żył na Ziemi. Inni, którzy przychodzą po jego odejściu, muszą szukać następnego, żyjącego zbawiciela.


Taki jest powód konieczności posiadania żyjącego doskonałego mistrza: na takiej samej zasadzie jak nigdzie nie zajedziemy czytając jedynie rozkład jazdy pociągów, ani nie wybudujemy domu, czytając książki o architekturze – również nie zakosztujemy boskiej błogości przez samo czytanie o niej. Techniki wchodzenia do wewnątrz musimy nauczyć się od prawdziwego mistrza, postępować zgodnie z jego zaleceniami z miłością i oddaniem oraz wraz z nim iść drogą prowadzącą do domu.


Z kim się zadajemy, takim też ulegamy wpływom – jeżeli są to dobrzy ludzie, ich wpływ na nas jest korzystny, bo staramy się być tacy jak oni, ale gdy przebywamy w towarzystwie złych ludzi, ich złe myśli wywierają na nas zły wpływ i razem z nimi schodzimy na manowce. Do wytworzenia wokół siebie atmosfery pobożności i inspiracji do podążania ścieżką duchową, potrzebujemy żyjącego mistrza.


A TO SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO


Prawdziwym mistrzem jest Słowo (Logos, Shabd, Imię, Nam, słyszalny nurt życia) – możemy tej mocy nadać jakąkolwiek nazwę. Mistrz jest zatem tą mocą zamanifestowaną, wcieloną w ludzką postać. Potrzebujemy kogoś, kto sam wtopił się w Słowo, kto jest “Słowem co ciałem się stało” i kto może nas z kolei przyłączyć do tej mocy. Tym kimś jest żyjący mistrz. Soami Ji mówi: “Radhasoami, Najwyższa Istota, zstąpiła na ziemię jako człowiek; przyszedł jako mistrz, aby wtajemniczać dusze w arkana Słowa.” Relacja pomiędzy mistrzem a Bogiem jest podobna do relacji fali do oceanu. Guru Arjan mówi: Bóg i Jego Sługa są jednym i tym samym, ludzka postać nie ma tu znaczenia. mistrzowie są jak fale rosnące w oceanie i z powrotem łączące się z nim.

 


Fale przypływają z oceanu i wtapiają się ponownie w ocean. Fala i ocean są jednym. Jezus mówi: “Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Jan X:30). Nie mówi, że jego postać jest odmienna od wizerunku Ojca, lecz wyjaśnia, że mistrzowie są falami tego samego oceanu, że są jednym z Bogiem. Bulleh Shah mówi: “Bóg przybrał ludzką postać, przybył, aby przebudzić świat”.


Podczas inicjacji mistrz przyłącza duszę ucznia do wewnętrznego dźwięku i tym samym wprowadza go na ścieżkę do Boga. Inicjacja nie jest rytuałem ani ceremonią – jest narodzinami duszy w Słowie. Jezus mówi:... Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeźli się kto nie narodzi znowu, nie może widzieć królestwa niebieskiego. [...]


... Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeźliby się kto nie narodził z wody i z Ducha, nie może wnijść do królestwa Bożego. (Jan III:3,5).


Jezus mówi tutaj jak znaleźć Boga w sobie. Trzeba narodzić się ponownie, ale nie chodzi tu o narodzenie fizyczne. Oznacza to, że człowiek musi być zainicjowany przez żyjącego mistrza, który może przyłączyć go do Ducha Świętego, do wewnętrznego Słowa. To jest ponowne narodzenie się “z wody” (“żyjącej wody”, czyli wewnętrznego nektaru) i “z Ducha”.


Z tym nektarem stykamy się w centrum oczu. Dopóki nie zetkniemy się z Duchem w sobie, dopóty pozostawać będziemy ofiarami umysłu i zmysłów. Jezus mówi o inicjacji, której udziela Syn Boży, aby przyłączyć duszę do wewnętrznego Ducha. Tak należy rozumieć “powtórne narodziny”.


Co się narodziło z ciała, ciało jest, a co się narodziło z Ducha, duch jest.


Nie dziwuj się, żem ci powiedział: Musicie się znowu narodzić. (Jan III:6,7).


Dzień inicjacji jest dniem naszych duchowych narodzin. Następnie, poprzez uprawianie praktyk duchowych, coraz bardziej dorastamy do zjednoczenia się z Bogiem. Jak dziecko wyrasta na mężczyznę, tak i uczeń po inicjacji dorasta duchowo do zjednoczenia i stania się Ojcem. Dlatego inicjację uważa się za nowe narodziny, “urodzenie się na nowo”. Dopóki nie dostąpimy nowych narodzin – tzn. nie otrzymamy inicjacji od żyjącego mistrza – dopóty nie będziemy mogli wrócić do Ojca.


Według guru Nanaka, “cykl przychodzenia i odchodzenia”, czyli transmigracji, kończy się dla ucznia, który “narodził się na nowo”: “Narodziny poprzez mistrza zakończyły moje przychodzenie i odchodzenie”. Mistrz nie opuszcza ucznia po inicjacji ani nie zapomina o nim. Jest z nim zawsze, kierując i opiekując się nim. W swej promiennej (astralnej)  postaci pomaga uczniowi na każdym kroku, towarzysząc mu w duchowej podróży. Mistrz nie tylko pomaga i prowadzi ucznia podczas życia w tym świecie, ale jest z nim w momencie śmierci i później.

 

Cytat pochodzi z książki "Umierać aby żyć" Maharaja Charana Singha.