JustPaste.it

O Korwinie

Słuchałem wczoraj Korwina jak był u Olejnik - to, że w części poglądów ma rację np. co do Ukrainy i Rosji jeszcze nic nie znaczy, bo ten człowiek nie ma po prostu jak dla mnie  klasy. Jego umysł osadzony jest w jakimś neo - darwinizmie społecznym - jego wypowiedzi na temat szkodliwości przebywania dzieci niepełnosprawnych z pełnosprawnymi i tłumaczenie tego, że "dzieci są okrutne dla innych" niczego nie usprawiedliwia, bo to właśnie takie poglądy jak jego kształują takie myślenie.

 

W jego myśleniu nie ma miejsca na uwrażliwianie innych na ludzi pokrzywdzonych -przebija się kult siły. I ta jego pochwała dla kapitalizmu gdzie kilkadziesiąt osób ma 90 % majątku świata. Można wymieniać jego poglądy oderwane od człowieka. Korwin wmówił niektórym, że w kolonialnej Polsce jest socjalizm i ludzie mu wierzą. Socjalizm to mamy w Skandynawii, gdzie za wysokie daniny ludzie dostają sporo w zamian i to scala ludzi we wspólnocie, bo wszyscy żyją na godnym poziomie i nie ma takiego dyktatu i wyzysku przez oligarchów jak u nas. U nas jest tylko wyzysk, socjalizm u nas nie istnieje. Mamy złodziejstwo, wyzysk, grabież i prawie żadnych osłon socjalnych. Ale tego ludzie zafascynowani Korwinem nie rozumieją. Niewiele rozumieją.

 

Można go cenić za to, że nie zmienia poglądów ale to nie znaczy, że jego poglądy nie podlegają krytyce. Ja jego świata nie chcę - chcę świata, który otwiera się na niepełnosprawnych i nie jest oparty na poglądzie, że niepełnosprawni hamują postęp pełnosprawnych - bo on tak właśne mówi. Co to jest postęp wg Korwina? Jak on go definiuje? Jako prymat jednostek silnych? Jako przygotowanie wydajnej maszyny do pracy w oderwaniu od emaptii, jednostek skupionych na sobie, egoistycznych, egocentrycznych - bo taki jest produkt amerykańskiego kapitalizmu, który tak Korwina fascynuje?

 

A może ludzie pokrzywdzeni uwrażliwiają nas na krzywdę, pozwalaja na niszczenie egoizmu w nas samych i budują wspólnotę? Nie hamują naszego postępu tylko wręcz przeciwnie - budują solidarność? Wiele osób, które ma niepełnosprawne rodzeństwo to wie. Byłem wiele miesięcy wolontariuszem w dpsie i mi to wiele dało - przestałem się tak skupiać na sobie a otwierać na innych. Niestety Korwin czy ktoś tego chce czy nie,  to osoba strasznie na sobie skupiona, która nie potrafi przyjąć, że nie we wszystkim ma rację, niedopuszczająca innych poglądów niż swoje wlasne. Wystarczy posłuchać jego wypowiedzi - to jest jedna wielka autoprezentacja a nie rozmowa - on nie potrafi słuchać innych.

 

Ostatnio kupiłem 2 numery "Najwyższego czasu" - całkiem sensowna gazeta, gdyby nie stałe artykuły Korwina. Przeglądam listę książek najwyższego czasu do zamówienia "Historia Korwina", "Historia Korwina 2", "Świat wg Korwina". Więc wychodzi na to, że jego książki kręcą się tylko wokół niego - jakiś patologiczny narcyzm. Dla przeciwwagi spoglądam na tytuły książek Stanisława Michalkiewicza (za którym notabene też nie przepadam) - i to są książki o czymś a nie o samym autorze "Antypolonizm", "Polska - droga do zniewolenia", "Wariant rozbiorowy", "Nie bójcie się prawdy!". Różnica prawda?

 

Dla mnie Korwin to zbiór bon motów, opowiastek, hasełek czyli taki bank informacji, wiedzy ale mądrości to niekoniecznie.

Ludzie mówią, że Korwin kieruje się żelazną logiką... Logiką?  On jest tak logiczny jak Tomasz z Akwinu. Ok - w ocenie geo - polityki może jest obiektywny ale jego poglądy na ekonomię i człowieka to jest absurd.

Kwiatek z jego artykułu z "Najwyższego czasu" - "Znów z okazji "święta kobiet" przetoczyła się fala narzekań, że kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Jednocześnie stale słyszymy że kobiety są w pracy "molestowane". I oto kwiatek " To niby dlaczego firma miałaby tyle samo płacić temu, kto jest narażony na molestowanie - co takiemu który nie jest???!!!" - to jedna z genialnych myśli tego erudyty i objaw genialnej logiki. On ma takich kwiatków wiele jak Tomasz z Akwinu który z logiki zrobił k...