JustPaste.it

6 cech potrzebnych do zbudowania udanego związku

Masz wszystko do zbudowania dobrych relacji i masz wszystko, co relacje może doprowadzić do ich rozwiązania. Jesteś ciekaw jakie potrzebne cechy budują zdrowe relacje partnerskie?

Masz wszystko do zbudowania dobrych relacji i masz wszystko, co relacje może doprowadzić do ich rozwiązania. Jesteś ciekaw jakie potrzebne cechy budują zdrowe relacje partnerskie?

 

Spacerując ze swoim psem, pod parasolem, bo padał mocno deszcz, usłyszałem wewnątrz siebie głos intuicji. Treść brzmiała mnie więcej tak: „Masz wszystko do zbudowania dobrych relacji i masz wszystko, co relacje może doprowadzić do ich rozwiązania”.

Jesteś ciekaw, jakie potrzebne cechy budują zdrowe relacje partnerskie? Myślę, że jesteś!

1. Otwartość
Gdy brakuje otwarcia w nas samych, możemy mówić, że kogoś przyjmujemy lub jesteśmy gotowi coś dać. Bez otwartości nic tak naprawdę się nie rozpoczyna. Bo pomyśl. Badasz umysłem, intelektualizujesz drugiego człowieka, czyli oceniasz go z zewnątrz. A jeśli on – podobnie jak Ty – jest zamknięty, co znajdziesz na zewnątrz i jak bardzo będzie się to różnić od jego wnętrza?

Bez otwartości pozwalamy podświadomości dyktować warunki; zachowujemy się jak pawie, królowie i księżniczki, którzy dbają o dobry PR. Jesteś zamknięty, czujesz się bezpieczny, ale skorupa nie pomaga – jak pisałem w „Strach przed otwarciem i bliskością w nowym związku”.


2. Zaangażowanie
Przypuśćmy, że Twój chłopak lub dziewczyna działa na Ciebie kojąco, uspokajająco i otwierasz się, dopuszczasz więcej. To, co właśnie liczy się teraz, to TWOJE CHĘCI. Jeśli Ci się nie chce, wolisz zostać sam, nie angażuj drugiej strony. Zrezygnuj właśnie na tym etapie. Zaangażowanie wymaga od nas podjęcia DECYZJI, czyli związane jest z WOLĄ. Kiedy wchodzisz w nowe relacje, nigdy niczego nie możesz być pewny, a więc musisz zaufać. Rozumiem, że mogłeś wcześniej doświadczyć krzywdy, ale pomyśl, że jednak poza krzywdą, zranieniem, bólem było choć troszkę uczuć, może nawet miłości. Po prostu się zaangażuj, bo nowy związek może być dla Ciebie czymś niesamowitym. Tego nigdy nie wiesz, bo umysł przewiduje i analizuje, podświadomość podpowiada na bazie negatywnej przeszłości, a życie... a życie zaskakuje.


3. Równość
W równości znaczenie ma podobieństwo. I tak, z jednymi osobami łączy nas zażyłość karmiczna i będą to emocje, a więc ciągną emocje do emocji, z innymi bliskość seksualna, jeszcze z kimś porozumienie intelektualne, wspólne zainteresowania, pasja czy praca. Pytanie brzmi: „Od czego zaczyna się równość?”. Równość nie zaczyna się od niczego, ani od wieku, rasy, płci czy wykształcenia. Równość po prostu jest, a to nasz niski wizerunek własny, jakieś przekonania czy obciążenia podpowiadają nam inaczej.

Jednak wielu zastanawia się, jak wyglądałoby połączenie punk-rocka z hippisem, wody z ogniem, intelektualnie rozwiniętego profesora z dziewczyną, która ledwo czyta. Tak, dochodzimy do tematu wspólnego doświadczenia. To, co może łączyć takich ludzi, to nie wiedza, podobna muzyka, ideologia, ale doświadczenie, które gdzieś ich połączyło i zbliżyło.

Nie oszukujmy się. Gdy porozumienia, podobieństw brak, taki związek nie opiera się na niczym poza seksem, emocjami czy pracą. A więc nie mówimy o związku, tylko o układzie. Równość, podobieństwo, doświadczenie i wspólne cele są bardzo ważne, bo to one spajają, prowadzą do zbudowania czy odbudowania więzi.


4. Akceptacja
Na pierwszym miejscu powinna być AKCEPTACJA ZE WSZYSTKIM. Ostatnio wyrażenie to stało się popularne, ale chyba nie jest dobrze wyjaśnione w relacjach międzyludzkich.

Akceptacja oznacza, że przyjmujesz partnera/partnerkę ze wszystkim, czyli TAKIM, JAKI JEST. Co to znaczy? Wypisz swoje trzy wady osobiste i te, które usłyszałeś od innych ludzi:

Wada pierwsza: …................
Wada druga: ….....................
Wada trzecia: …....................


Akceptacja nie oznacza, że komuś nie przeszkadza to, co wypisałeś powyżej, albo tego zwyczajnie nie zauważa. Nie, akceptacja nie jest związana z samooszukiwaniem, ale świadomością tego, czego partner nie akceptuje w sobie i pomocą w rozwiązaniu tego wyzwania. Nikt nie jest krystaliczny, doskonały, perfekcyjny. Pokazać siebie takim, jakim się jest NAPRAWDĘ, wymaga otwartego i akceptującego partnera.

A więc akceptacja pozwala otworzyć się, pozwala wyjść wszystkiemu, co hamuje, poróżnia, doprowadza do konfliktu, braku satysfakcji, niezrozumienia czy niechęci. Akceptacja pozwala na swobodę wyrażania, bycia w codziennym życiu. Bez akceptacji chcemy zmienić partnera, wychować, czasem ukarać, ale gdy tak się dzieje, nie mamy już partnera, ale ślubnego kontrahenta, kogoś z przydziału (link).


5. Zaufanie
Zwrot: „Czuję, że to, co każde z nas postanowi, jest dobre dla tego drugiego” – mówi o równości, zaufaniu, poddaniu się. Nie ma już tylko Ciebie i Twoich potrzeb, jesteście Wy i Wasze potrzeby.

Nie ma udanych związków, dobrych relacji – nie tylko partnerskich, biznesowych, przyjacielskich – bez zaufania. Nie trzeba zwalniać się z własnego osądu i myślenia, ale świadomość „luzu”, bo oto partnerowi zależy, daje coś od siebie, jest zaangażowany, szczery, oddany, uwalnia z naszego pola wiele stresu, zobowiązań, trosk.

Myślenie o tym: z kim partner się spotyka, co robi w wolnych chwilach, czy mu zależy, a może się tylko z nami bawi, jest frustrujące i tracimy wiele energii, tak naprawdę NA NIC. Gdy nie ma zaufania, choćby najmniejszego, nie ma związku, jest tylko istnienie i bycie w kontrakcie.


6. Uczucia
Tak, dopiero teraz pozwalamy pojawić się uczuciom, ale też i miłości. Miłością nie są motylki w brzuszku, pożądanie seksualne, opieka, targające i szargające ciało i umysł emocje, adrenalina czy inne dochodzące do rozpaczy zachowania.

Miłość jest miłością i często nawet nie wiemy, że kochamy, ponieważ w zdrowym związku czujemy coś zupełnie innego od tego, co niesie relacja toksyczna, patologiczna, emocjonalna czy karmiczna.


Jeśli kochasz partnera, a jesteś częściowo zamknięty, wtedy nie pozwalasz sobie na miłość.
Jeśli kochasz partnera, to naturalne jest Twoje zaangażowanie, dawanie siebie i branie tego, co partner daje, bez oceny, analizowania, poczucia, że czegoś jest za dużo lub za mało.
Jeśli kochasz prawdziwie i jesteś kochany, czujesz się równy partnerowi.
Jeśli kochasz naprawdę, akceptujesz.
Jeśli kochasz partnera, a mu nie ufasz, wtedy nie kochasz.

 

Nikodem Marszałek
Katowice, Polska
02.02.2014 r.

 

Źródło: http://NikodemMarszalek.pl