Babrając się w życia prozie,
która emanuje grozą
ukułem dziś drobną fraszkę
chcąc być wiersza tuberozą.
Bo jak rzekł Witkiewicz Stasio
gdy na rozum większość głucha:
„łupina mojego ciała
nie wytrzyma żaru ducha”.
Czując, że się nie dochrapię
znacznych laurów eiobowych,
pozdrawiam antagonistów
w tym portalu nerwic płciowych.
Będąc czułym na krytykę,
(za którą dziś nic nie kupię)
biorę śmiało to na klatę,
bo po prostu mam ją w dupie!
@Janusz D.