Jak wyobrażano sobie w dawnych czasach potwora wawelskiego, mylnie zwanego smokiem?
Wincenty Kadłubek (zm. 1223 r.) w swoim dziele „Historia Polonica” („Chronica Polonorum”) jako autor pierwszego przekazu pisemnego o wawelskiej historii rzekomego smoka nie pisał o smoku, lecz o potworze zwanym „olophagus”. Podobnie czytamy w kilku innych kronikach powstałych w czasach późniejszych (np. "Kronika książąt polskich", "Kronika polska", "Kronika Dzierzwy", również "Roczniki" Jana Długosza, ale chodzi tu o łaciński oryginał a nie jego tłumaczenie, często błędne oraz Maciej z Miechowa i Marcin Kromer).
Nazwa "olophagus" wprowadzona do historiografii przez Wincentego Kadłubka jest sztucznym tworem językowym, nie ma ona swojego bezpośredniego tłumaczenia słownikowego i może jedynie oznaczać potwora pożerającego w całości, czyli „całożercę”. Nazwa „olophagus” znana była w polskim kronikarstwie, zanim wprowadzono nazwę „smok” dla określenia potwora wawelskiego.
Po raz pierwszy użyto nazwę „smok” odnośnie wawelskiej bestii dopiero w II poł. XVI wieku (w łacińskich oryginalnych tekstach kronik polskich do tego czasu jest mowa o potworze, a nie o smoku).
Również zagranicą znano historię wawelskiego potwora pod nazwą „olophagus”, a dopiero później jako smoka. Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się, jak sobie kiedyś wyobrażano opisanego przez Kadłubka "olophaga" i jego "speluncae", powinien spojrzeć na pewną rycinę w dziele Cosmographia universalis, które należało w czasach nowożytnych do najpoważniejszych traktatów o geografii, historii i przyrodzie. Autorem jest Sebastian Münster (1489-1552), uczony niemiecki czasów reformacji, który kształcił się w Heidelbergu i Tybindze, wstąpił do zakonu franciszkanów, ale w 1529 roku z niego wystąpił i stanął po stronie reformacji, był znawcą języka hebrajskiego, matematyki i teologii, autorem dzieł z dziedziny literatury hebrajskiej, matematyki i geografii. Najsłynniejszym jego dziełem jest właśnie Cosmographia universalis, wydana w 1544 roku (dzieło to wznawiano kilka razy).
W księdze III pod tytułem De regno et tota regione Poloniae, w rozdziale De electione Gracci, quo Graccovia Est condita czytamy o Kraku, bestii "olophagu" i jej podstępnym pokonaniu. Przy tym tekście znajduje się ilustracja, która przedstawia wyimaginowane wzgórze wawelskie z zamkiem, na dole uciekające owce i pasterza, a w jamie pod wzgórzem widać potwora – "olophaga". Jest to pierwszy historyczny wizerunek tego potwora.
Wizerunek "olophaga" zwanego później smokiem,
Sebastian Münster, Cosmographia universalis, 1544
Trudno powiedzieć, na jakiej podstawie stworzono jego wyobrażenie, ale wiemy z dzieła, jak wyglądały smoki, bowiem jest tam im poświęcony rozdział pod tytułem De draconibus Indiae et Aethiopiae, w którym czytamy o tych zwierzętach, a przy okazji tekstu zamieszczono ilustrację smoka.
Smok, Sebastian Münster, Cosmographia universalis, 1544
Jednak gdy porównamy potwora z ilustracji obok tekstu dotyczącego Kraka i Krakowa z ilustracją smoka z rozdziału o tych zwierzętach, zauważymy pewną różnicę. „Olophagus” nie ma skrzydeł, a smok je posiada, i to wskazywać może na pewną gatunkową różnicę między tymi istotami. Czy Münster w swym dziele przedstawił olophaga, czy to miał być smok, jest pewną zagadką, bowiem z tekstu wynika, że pisał o olophagu. Skąd zatem zaczerpnął ten wzór, trudno powiedzieć, niemniej mamy tu do czynienia z najstarszym wyobrażeniem naszej wawelskiej bestii. Münster miał dobre wiadomości o tym potworze, ponieważ dokładnie przedstawił wersję Kadłubka, chociaż w streszczonej postaci. Jeden szczegół zwraca uwagę, a mianowicie słowa: „Cuius rei simile exemplum In Daniele propheta legimus”, co oznacza, że o takim zdarzeniu czytamy w Księdze Daniela, w rozdziale poświęconym w historii smoka babilońskiego (Dn 14,25 – ‚Biblia Tysiąclecia” podaje, że to wąż, ale ważne jest historyczne źródło, czyli Wulgata, a w niej jest o smoku).
Znaczy to, że Münster mógł czytać jakiś sobie znany odpis jednej z polskich kronik, a mianowicie kroniki Dzierzwy, bo tam jest o tym mowa, lub jako protestant znał dość dobrze Biblię, co było wśród uczonych reformacji powszechne. Być może dlatego skojarzył on to z Księgą Daniela, chociaż w protestanckiej Biblii rozdział o smoku babilońskim został odrzucony i jest traktowany jako apokryf. Ilustracja z dzieła Cosmographie jest najstarszym wyobrażeniem wawelskiej bestii, ale też nie jedynym w czasach nowożytnych.
Wizerunek smoka wawelskiego (prawa strona, na dole)
z dzieła „Kronika Polska” Joachima Bielskiego, 1597 r.
Z najstarszym polskim wizerunkiem smoka wawelskiego spotykamy się w dziele Kronica Polska, Marcina Bielskiego nowo przez Joachima syna iego wydana z 1597 roku, w rozdziale „Crakus Abo Krok, Monarcha Polski”. Znajduje się tam ilustracja przedstawiająca Kraka na tle Wawelu, a w dolnej części widzimy makabryczną scenę, a mianowicie smoka pożerającego człowieka oraz uciekającego pasterza ze zwierzętami. Jest to jedyne znane polskie nowożytne wyobrażenie tej bestii i znacznie różniące się od potwora z dzieła Sebastiana Münstera.
napisał Marek Sikorski
Opracowano na podstawie książki:
Marek Sikorski, Smok wawelski w kregu mitu i historii, Wyd. Sativa Studio 2012.
Na temat książki o smoku wawelskim zob.:
www.smok-wawelski-ksiazka.blogujacy.pl
Na temat autora zob.:
www.marek-sikorski-autor.blog.pl
www.mareksikorskiksiazki.blogspot.com
Polecam też krótki film o tej książce (kliknąć!):