JustPaste.it

Red bul doda Ci skrzydeł, pewnie czekoladowych!

Wojciech Cejrowski: gdyby rywalem Komorowskiego było żelazko, to zagłosowałbym na żelazko

Wojciech Cejrowski: gdyby rywalem Komorowskiego było żelazko, to zagłosowałbym na żelazko

 

 

 

Prezydent postsowieckich służb?
Adam Chelstowski

Dochodziła dwudziesta, gdy sięgnąłem po drugą teczkę wypełnioną aktami śledztwa prowadzonego przez oficerów „polskiego FBI” – Centralnego Biura Śledczego. Jej lektura potwierdzała, że choć każdy polityk ma swojego trupa w szafie, to Bronisław Komorowski miał całe cmentarzyskopisze w najnowszej książce Wojciech Sumliński. Czy "Niebezpieczne związki…" przyczynią się do pogrzebania gorączkowych starań o reelekcję obecnego prezydenta?

 

W tutejszej odwróconej rzeczywistości zwyczajnym elementem krajobrazu stały się zapychające czołówki mediów wymyślone bądź trzeciorzędne informacje, zaś uwaga najpopularniejszych dziennikarzy skupia się na zakrywaniu tego, co realne i najistotniejsze. Literatura drugiego obiegu (jak Niebezpieczne związki…, czy też Resortowe dzieci. Służby)szturmuje listy bestsellerów czołowych księgarni, ale zupełnie nie interesuje gospodarzy telewizyjnych talk-shows, emitowanych w porze największej oglądalności - poza Janem Pospieszalskim, oczywiście.

 

Mechanizm ten jest jednym z warunków utrzymywania panującego w Polsce systemu władzy, opartego na zmowie milczenia i lojalności szerokiego grona jego beneficjentów. Te właśnie środowiska z pewnością ma na myśli aktualny wciąż lokator tzw. dużego pałacu, nazywając się „prezydentem naszej wolności” – i w tym miejscu nie sposób nie przyznać mu racji. Bronisław Komorowski na fotelu pierwszej osoby w państwie gwarantuje bezkarność mafijnego układu polityczno-biznesowo-siłowego, opartego o szkolonych w Moskwie oficerów peerelowskich wojskowych służb specjalnych - tego typu szokujące wnioski nasuwają się po lekturze najnowszej książki Wojciecha Sumlińskiego.

 

Dziennikarz śledczy od lat zajmujący się mrocznymi tajemnicami wysokich oficerów dawnych WSI, opierając się na materiałach uzyskanych od informatorów z kręgu tajnych służb, opisuje między innymi sprawy idących w setki milionów złotych wyłudzeń na szkodę skarbu państwa, dekonspiracji tajemnic najwyższej wagi, czy też niedopuszczalnych kontaktów z agentami obcego, raczej nieprzyjaznego mocarstwa. Niektóre z tych spraw kwalifikują się z pewnością do rangi przestępstwa zdrady stanu, za wieloma kryją się decyzje bądź zaniechania obecnej głowy państwa.

 

Oczywiście, najlepiej dla nas, dobrze życzących Polsce byłoby, gdyby rozchwytywana dziś książka zaliczała się do sfery political fiction. Gdyby, na przykład były szef resortu obrony, późniejszy marszałek, a obecny ubiegający się o reelekcję prezydent nie przyczynił się do – napiszmy życzliwie – lekkomyślnej sprzedaży zagranicznej firmie newralgicznego dla państwa systemu łączności pomiędzy ważnymi organami państwa, w tym MON; do ujawnienia supertajnej bazy dowodzenia, budowanej w ramach zobowiązań wobec NATO na wypadek wojny. Gdyby nie forsował (skutecznie) sprawy przyznania certyfikatu dostępu do tajemnic Paktu Atlantyckiego szkolonemu w Moskwie generałowi spotykającemu się z rosyjskimi szpiegami. Wreszcie, gdyby sam nie kontaktował się świadomie z człowiekiem podejrzewanym o przynależność do tajnych służb Rosji.

 

Informacje zawarte w książce zweryfikowałem po wielokroć. Nie ma tutaj zdania, którego nie byłbym w stanie udowodnić przed każdym uczciwym sądem. Jeżeli były jakieś wydarzenia, o których wiem, że na pewno miały miejsce - na przykład sam byłem ich świadkiem albo w inny sposób nabrałem pewności, że były faktem - ale nie mam pewności, że potrafiłbym dowieść ich prawdziwości na rozprawie, nie pisałem tego – powiedział w rozmowie z PCh24.pl Wojciech Sumliński. Paniczna reakcja prezydenckiego otoczeniana jego książkę, wspominaną kilkakrotnie w trakcie przedwyborczych telewizyjnych rozmów, każe podejrzewać, że autor Niebezpiecznych związków… rzetelnie sprawdził swoje informacje.

 

Pewnie również dlatego w ciągu pierwszych kilkunastu dni rozeszło się na pniu czterdzieści tysięcy egzemplarzy, a czeska drukarnia pospiesznie szykowała kolejne dodruki. Spotkania z autorem gromadzą setki słuchaczy, a niektórzy dziennikarze, nawet zaliczający się do tzw. mainstreamu, nie boją się już zadawać pytań o przeszłość i osobliwe koneksje prezydenta.

 

Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego to z pewnością niepożądana lektura dla tych, którzy nie chcąc wiedzieć, czy mają gorączkę, wolą stłuc termometr. Jednak nawet rządzony przez sprzedajne elity polityczne naród może zachować podmiotowość i przetrwać, o ile jest w stanie unieść prawdę o swojej rzeczywistej kondycji. To warunek dalszego istnienia i wstęp do przyszłej odbudowy zdrowych struktur suwerennego państwa.

 

Roman Motoła

 

 

Wojciech Sumliński, Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego, wydawnictwo Wojciech Sumliński Reporter, Warszawa 2015.



Read more: http://www.pch24.pl/prezydent-postsowieckich-sluzb-,35894,i.html#ixzz3am1pAnTG

 

Czerwona generalicja murem za Komorowskim: ufamy jego doświadczeniu i profesjonalizmowi oraz realizacji składanych obietnic

Czerwona generalicja murem za Komorowskim: ufamy jego doświadczeniu i profesjonalizmowi oraz realizacji składanych obietnic

 

Znamy Bronisława Komorowskiego z okresu jego pracy jako Wiceministra i Ministra Obrony Narodowej oraz Marszałka Sejmu . Ufamy jego doświadczeniu i profesjonalizmowi oraz realizacji składanych obietnic – czytamy na stronie Klubu Generałów Wojska Polskiego. Organizacja namawia do poparcia prezydenta w II turze wyborów.

 

„Pięcioletni okres prezydentury i zwierzchnika Sił Zbrojnych RP Bronisława Komorowskiego potwierdził, że jest to osoba godna tego urzędu. Pełnił swoją funkcję w poczuciu odpowiedzialności za państwo” – czytamy w apelu.

 

W podpisanym przez Rada Klubu Generałów WP czytamy również:  „Spotykając się w ubiegłym roku z Klubem Generałów w Belwederze Prezydent Bronisław Komorowski dał wyraz akceptacji i zrozumienia naszej działalności.

 

Uważamy, że kolejna kadencja pozwoli zrealizować stojące przed Państwem wyzwania szczególnie w zakresie zwiększenia zdolności obronnych RP.

 

Znamy Bronisława Komorowskiego z okresu jego pracy jako Wiceministra i Ministra Obrony Narodowej oraz Marszałka Sejmu . Ufamy jego doświadczeniu i profesjonalizmowi oraz realizacji składanych obietnic.

 

Dlatego zwracamy się do Panów i Panów Rodzin oraz Waszych przyjaciół  z prośbą o poparcie Pana Prezydenta B. Komorowskiego, gdyż gwarantuje on lepsze wykorzystanie szans wynikających z przynależności Polski do Unii Europejskiej i NATO oraz budowy wizerunku Polski w świecie i dobrych stosunków z naszymi sąsiadami”.

 

Pod apelem zamieszczono postscriptum w postaci „śmiesznego” wierszyka, będącego paszkwilem na kontrkandydata Bronisława Komorowskiego. Jak wynika z informacji na stronie internetowej Klubu autorem fraszki jest Wojciech Młynarski.

 

Warto przyjrzeć się bliżej generałom udzielającym poparcia Komorowskiemu.

 

„Jak zwrócił uwagę jeden z naszych czytelników – pisze Niezalezna.pl – wśród wojskowych skupionych w Klubie Generałów są m.in. takie postaci: gen. Franciszek Puchała – jeden z głównych planistów stanu wojennego; gen. Roman Misztal – wieloletni szef komunistycznego wywiadu wojskowego; gen. Józef Użycki – szef Sztabu Generalnego LWP, członek WRON; gen. Józef Baryła – członek WRON, członek Politbiura KC PZPR, autor książki „W marksizmie-leninizmie nasza siła”; gen. Józef Szewczyk – w stanie wojennym Naczelny Prokurator Wojskowy, który domagał się jak najwyższych wyroków dla uczestników strajku w kopalni „Wujek”, podległe mu organy doprowadziły do zaocznego skazania płk R. Kuklińskiego na karę śmierci; gen. Mieczysław Michalik – komendant Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego; gen. Zbigniew Nowak – wieloletni wiceminister obrony narodowej PRL, zastępca gen. Jaruzelskiego”.



Read more: http://www.pch24.pl/czerwona-generalicja-murem-za-komorowskim--ufamy-jego-doswiadczeniu-i-profesjonalizmowi-oraz-realizacji-skladanych-obietnic,35895,i.html#ixzz3am26ocHr