JustPaste.it

Luźne refleksje powyborcze

Czytam tak sobie wypowiedzi niezadowolonych po wyborze Dudy i widzę jedną wielką histerię co zrobi nam Duda z Polski. Ktoś pisze o donosicielstwie, ktoś o więzieniu za in - vitro. Inni o pomnikach Kaczyńskiego na każdym kroku...o państwie wyznaniowym jakim stanie się nasz kraj. Sam nie głosowałem, bo nie uznaję wyboru między dżumą a cholerą. Mam bardzo krytyczne zdanie na temat Dudy i Komorowskiego i ich środowisk. Jednak histeria jaka panuje po wyborze Dudy jest moim zdaniem mocno przesadzona. 

 

Mówi się, że to religijna prawica jest taka emocjonalna i histeryczna, że tacy są religijni bigoci ale jak czytam od wczoraj komentarze na temat wyboru Dudy to widzę, że to jednak cecha narodowa...Wielu wypowiedzi czytać sie nie da - ludzie malują jakąś skrajnie katastroficzną wizję jak z filmu Hitchcocka. Jaka jest niespójność ich poglądów - jak Duda obiecywał gruszki na wierzbie to słusznie pisali, że to skrajny populizm, bo przecież prezydent nie ma takich kompetencji. Ale teraz histeryzują, ze może mieć wpływ na sprawy, na które wpływu tak na prawdę nie ma. Już po wyborach - już się stało - wyrywanie włosów głowy nic nie da. Potrzebna jest mrówcza, pozytywistyczna praca u podstaw nad zmianą siebie, swojego otoczenia, w małych społecznościach - cały naród musi się zmienić abyśmy mieli mądrzejszych i uczciwszych reprezentantów, bo oni są odbiciem nas samych. Zrywy raz na parę lat i zaklinanie rzeczywistości nic nie dadzą. Jak społeczeństwo dojrzeje jako całość do pewnych spraw to one staną się faktem a nie pobożnym życzeniem i marzeniem.

 

Część głosów po wygranej Dudy jest taka, że na jesień pis może wygrać i Kaczyński zrobi nam drugi Budapeszt i Węgry...Różnica pomiędzy Orbanem a Kaczyńskim jest taka, że ten pierwszy jest mężem stanu a ten drugi populistą, zaślepionym nienawiścią, rusofobią i resentymentami, co nie pozwoliło mu na spotkanie z Orbanem, kiedy ten był w Polsce. Orban kieruje się pragmatyzmem a nie wytycznymi z Brukseli i z USA - rządzi krajem silną ręką - zaczął robić porządek z MFW i nie pozwala aby jego kraj tak jak Polska, był uzależniony od lichwiarskich kredytów z banków centralnych. Robi też interesy z Rosją bo mu się opłacają ale w Europie panują podwójne standardy - co wolno wielkim graczom jak np. Niemcom, tego nie wolno maluczkim. Każdy przywódca światowy, który nie pozwala na to aby USA i inne kraje zrobiły z jego kraju kolonię - nazywany jest faszystą - i Orban został nazwany przez Johna Mccaina - neofaszystowskim dyktatorem, chociaż to polityka USA ma więcej wspólnego ze współczesnym faszyzmem. Za to politycy, którzy robią USA loda, tak jak mówił Sikorski na słynnych taśmach - i nic z tego nie mają - są nazywani "przyjaciółmi USA i Zachodu", poklepywani kurtuazyjnie po ramieniu. Np. Jelcyn, który pozwolił na grabież Rosji jest do dzisiaj "szanowany" przez Amerykanów. Ja sobie bardzo życzę Budapesztu w Polsce - na złość ludziom, którzy swoją wiedzę czerpią z Wyborczej. 

 

 

Mówi się słusznie, że pis dzieli Polaków razem z klerem. Ale czy krytycy kleru nie dzielą? Po wyborach już pokazały się statystyki jak głosowali ludzie ze względu na wykształcenie, co ma być dowodem, że na Dudę głosowali głupcy.  Na Zachodzie ludzie nie mają takich kompleksów jak w Polsce i nikt tak nie dzieli prymytywnie i proctacko społeczeństwa jak w tutaj - tam istnieje pełen przekrój społeczeństwa - klasa średnia, której u nas nie ma - rzemieślnicy, robotnicy i każdy ma szacunek. Czy Labour Party w Anglii reprezentuje "intelektualistów" z wyższym wykształceniem? U nas za to stworzył się podział na pana i chłopa - chłop chce wydostać się ze swojego świata, którego się wstydzi i aspiruje do tego lepszego a jak już mu się udaje to dalej wystaje mu słoma z butów. Poziom polskiej edukacji jest niski, zdewaluował się przez te wszystkie lata. Niestety dopóki Polacy nie wyzbędą się m.in. swoich kompleksów i zaściankowości to niewiele się zmieni naszym kraju. Polecam wywiad z prof. Marinem Królem "Byliśmy głupi" czyli pewnego rodzaju spowiedź i krytykę własnego, środowiska inteligentów, którzy są tak bardzo oderwani od problemów większości Polaków. Tu nie chodzi za kim jestem bo nie zaglosuję ani za po ani za pis - chodzi o wojnę polsko - polską i ciągłe dzielenie Polaków - jak nie na prawdziwych - oczywiście katolików, to Tych głupszych z racji wykształcenia czy zamieszkania.

 

Ok - ja też sobie pofantazjuje i pohisteryzuję..., Rok 2040 - kilkadziesiąt lat rządów PO, najdłuższe rządy na świecie pomimo nieudolności i oderwania od problemów obywateli. Fukcjonariusze PO już nawet nie mieszkają w Polsce, tylko rządzą krajem z małych wysepek, które otulają ciepłe oceany - łaczą się z wyborcami raz na kilka lat za pomocą telekonferencji - a w wielkich miastach montowane są wielkie telebimy. Nadchodzi okres wyborczy - wylenieni partyjniacy kontaktują się z sobą aby do życia powołać starą, sprawdzoną metodę - chłopacy trzeba ruszyć d...przekażcie instrukcje naszym ludziom w Polsce - kampania straszenia pisem i Kaczyńskim rusza po raz kolejny... Ale szefie - jest jeden problem - Kaczyński zmarł 10 lat temu....reszta jego ludzi też odeszła z tego świata... No to co my teraz zrobimy...?

 

 

Jeśli nie będzie budowy społeczeństwa obywatelskiego, gdzie ludzie będą pracowali na pluralizm i to aby ich partie zgodne z ich poglądami - coraz bardziej przebijały się do świadomości społecznej - to nic się nie zmieni. Skoro nie ma społeczeństwa obywtelskiego i współpracy między Polakami to mamy to co mamy - ludzie się nie organizują, nie grupują w kręgi o wspólnych poglądach - więc nie wiedzą ilu ich dokładnie jest - a skoro nie wiedzą to głosują stadnie na zasadzie mniejszego zła - i tak do usranej śmierci.