Recenzja filmu niezależna, bo na sieci chyba 99% pisali sami naganiacze kin i sponsorowani bajkopisarze. A ten "film" ma się nijak do Mad Maxa.
Recenzja filmu niezależna, bo na sieci chyba 99% pisali sami naganiacze kin i sponsorowani bajkopisarze. A ten "film" ma się nijak do Mad Maxa.
Recenzje pisze, bo nie jestem zadowolony z tego co piszą różni naganiacze. "Sama ekstaza" "czysta rozrywka" - autorzy coś brali, coś mocnego. A opinie negatywne są cenzurowane. Więc gdzie wolność wypowiedzi ? Prawie 40 milionów ludzi ma mieć takie zdanie jak jakiegoś swięteg cenzora/krytyka z mainstreamowego portalu internetowego ? to nie przejdzie.
Kiedy około 2000r wchodziły nowe Gwiezdne Wojny , to ludzie nie mogli w zasadzie nic mówić , że to zwykły kicz. Lucas w 100% zawalił sprawe, bo do tego się nie nadaje. Zrobił animacje komputerową, obwiesił świecidełkami i uważał że ludzie powinni nosić go na rękach. Dopiero niedawno media mainstreamowe przyznały że stare Gwiezdne Wojny mają jakość, a nowy właściciel W. Disney , odciął się od tego szajsu.
Cały problem polega na tym że ludzie cenią jakość , a nie byle jakie pseudo śmieci. To nie strzyżenie baranów. To co dobre, samo się sprzeda a o śmieciach trzeba cały czas głośno krzyczeć bo inaczej pies z kulawą nogą na to nie spojrzy.
Więc co łączy nowe Gwiezdne Wojny z nowym Mad Maxem ? jedno określenie : tandeta. To nie jest warte nawet ceny biletu MZK.
Fabuła wygląda tak. Przez 95% filmu jedzie ciężarówka. Co kilka sekund jest wybuch - w zasadzie niewiadomo co wybucha. Bo bak samochodu to nie fabryka sztucznych ogni. Może każdy nosi przy sobie 4 walizki trotylu (walizek z trotylem nie widziałem).
Zwrot akcji - pod koniec filmu ciężarówka wrzuca wsteczny. A to co najważniejsze ? ale co, w końcu jest bilion 1050 tysięcy wybuchów , więc jak to widz może narzekać ? ma pościg, ma wybuchy.... - a fabuła ? a świat post nuklearny ? a różne smaczki , całe tło ? tego niema, to jest zbędne.
Reżyser kręcił film szybcy i wściekli - zrobił z 10 części , z rozpędu zrobił część kolejną, zmienił tytuł na Mad Maxa i jest happy.
Wyszło więc takie coś jak Terminator 3 kontra Terminator 1 . W trójce jest to komedia, dosłownie ludzie się śmiali, a reżyser zwyczajnie nie potrafił wskoczyć na poziom poprzedniego reżysera. Tu podobnie. Rzemiosło zamiast solidnej pracy. Tylko rzemiosło wątpliwej jakości.
Licencja: Creative Commons