JustPaste.it

Michał Szafrański:Koszty życia.Ile kosztuje jedzenie dla 4-osobowej rodziny?

Jedzenie jest jednym z najwyższych, comiesięcznych kosztów w budżecie każdej rodziny

Jedzenie jest jednym z najwyższych, comiesięcznych kosztów w budżecie każdej rodziny

 

455dad9dac1eb339ca742b444a6ac65f.jpg

Im większa rodzina – tym wyższe koszty. W przypadku naszej 4-osobowej rodziny mieszkającej w Warszawie, wszystkie wydatki na jedzenie zamykają się aktualnie w kwocie około 2050 zł / m-c. Ale bywały już lata, w których wydawaliśmy nawet 2370 zł miesięcznie na jedzenie. Mam jednak dobrą wiadomość: konsekwentnie stosując kilka prostych zasad można znacząco obniżyć wydatki na żywność.

Nasza rodzina nie jest asem w oszczędzaniu na jedzeniu. Prawdą jest, że wydajemy dużo na jedzenie w miarę gotowe, a także smakołyki w postaci słodyczy, płatków i innych gotowców, np. gotowych zup, gotowych sałatek. Orłami w gotowaniu nie jesteśmy i asortyment dań mamy dosyć ograniczony. Nie przeszkadza to nam. Po prostu taką mamy specyfikę. Wszystko to powoduje, że, tak jak pisałem już w artykule “Budżet domowy – czyli jak zacząć oszczędzanie pieniędzy”, jednym z naszych największych miesięcznych kosztów są wydatki na jedzenie.

 

Pokazuję je w tym artykule w całości – i to na przestrzeni ostatnich 12 lat. Wybrałem taki długi okres czasu, aby udowodnić również pewną tezę: analizując moją historię wydatków na jedzenie widzę, że dużo większe znaczenie od inflacji i powodowanego nią drożenia żywności, ma zmiana moich nawyków związanych z kupowaniem jedzenia. Dzięki tym zmianom (oraz konsekwencji mojej Żony – bardzo Ci dziękuję Kochanie :-) ) nasze miesięczne wydatki na jedzenie są coraz niższe.

Ile na jedzenie? – trudne pytanie

Czasami zadaję znajomym proste wydawałoby się pytanie: “Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie?”. Niestety najczęściej w ogóle nie słyszę konkretnej odpowiedzi. Jeśli nawet ktoś powie, że około 2000 zł, to pytam dalej: “A ile kosztuje jedzenie na mieście a ile jedzenie domowe?”. To już przerasta zdecydowaną większość moich rozmówców.

Pisząc ten artykuł robię kolejny wstęp do tematu spisywania wydatków (już wkrótce na moim blogu będziesz mógł przeczytać moje szczegółowe zalecenia w tym zakresie). Podstawową kwestią przy spisywaniu wydatków na jedzenie, jest ich odpowiednia kategoryzacja. Oczywiście możesz spisując wydatki opisywać je wyłącznie jako “Jedzenie”. Ja zalecam jednak stosowanie dwupoziomowej kategoryzacji, np. Jedzenie : Dom, Jedzenie : Praca itp. Życie nauczyło mnie, by podzielić nasze wydatki na żywność na następujące kategorie:

  • Jedzenie : Dom – podstawowa kategoria, do której trafiają wszystkie wydatki na jedzenie, które kupujemy do domu. Pierwotnie zawierała ona również wydatki na alkohole, soczki, Colę/Pepsi i wodę, ale stopniowo staram się wydzielać z niej te podkategorie, które chcę oddzielnie monitorować (i ograniczać).
  • Jedzenie : Soczki, Jedzenie : Pepsi, Jedzenie : Piwo, Jedzenie : Wino – to właśnie takie kategorie, które początkowo były w Jedzenie : Dom, ale obecnie są wydzielone.
  • Jedzenie : Praca – tu trafiają wszystkie koszty, które związane są z kupowaniem jedzenia w pracy: kanapki zakupione od obnośnego sprzedawcy, zakupy w firmowej “stołówce”, jedzenie zamawiane od firm dostarczających lunche (nie korzystam), napoje z automatu etc.
  • Jedzenie : Miasto – tu trafiają wszystkie wyjścia do restauracji, baru, KFC, McDonalda, kawiarni itp. Wszystko to co spożywamy poza domem i miejscem pracy.
  • Jedzenie : Wyjazd – jeśli wyjeżdżam na wyjazd służbowy lub wakacje, to te wydatki trafiają do tej kategorii.
  • Jedzenie : Szkoła – tutaj odnotowujemy wszystkie wydatki na jedzenie dzieci w szkole (obiady, snacki) oraz chyba tam trafiają się także zakupy jedzenia w ramach mojej zaocznej edukacji (rok 2000) :)

Po co kategoryzować wydatki na jedzenie?

Dzięki kategoryzacji mogę zauważyć nie tylko skalę wydatków, ale także precyzyjnie zaobserwować, gdzie uciekają pieniądze. Przy bieżących spisywaniu wydatków potrafię zauważyć także, w jaki sposób trzy niewinne wyjścia do restauracji, ruinują mój budżet domowy. Albo w jaki sposób nie-zabieranie kanapek do pracy, powoduje wzrost kosztów jedzenia. Mi udaje się unikać kebaba i chińszczyzny w pracy, ale moi współpracownicy codziennie planują zakupy. Tu 12 zł, tam 15 zł i robią się z tego konkretne kwoty miesięcznie… oraz u niektórych całkiem konkretne brzuchy :) Ja przynoszę kanapki, spożywam je migusiem i “giną” mi one w kosztach jedzenia domowego. Jeśli poczuję “mały głód”, to wyskakuję do “stołówki” piętro niżej i zjadam tam talerz zupy za 3 złote. Wystarcza.

Czy dużo oszczędzam na jedzeniu w pracy? Policzmy: gdybym zamawiał codziennie lunch za 15 zł, to w skali miesiąca daje to 300 zł. Obecnie na jedzenie w pracy wydaję miesięcznie średnio 19 zł. Ale jeszcze w 2000 roku było to średnio 169 zł / m-c. Systematycznie ograniczam wydawanie pieniędzy na jedzenie w pracy i czuję się z tym bardzo dobrze :)

Podobnie z jedzeniem na mieście. Odwiedzanie tanich fast foodów może poskładać się do całkiem sporych kwot. Dokładając do tego sporadyczne restauracje wychodzi mi, że na jedzenie na mieście wydawałem średnio co miesiąc od ok. 105 zł / m-c do 345 zł / m-c. Rekordowy pod tym względem był rok 2007, kiedy budżet podwyższało nam jedzenie sushi. Z tego powodu był to też rekordowy rok, jeśli chodzi o całkowite średnie wydatki na jedzenie, które sięgnęły wtedy 2368 zł / m-c. Obecnie wydajemy na jedzenie ponad 300 zł mniej, co daje oszczędność na jedzeniu na poziomie 3600 zł / rok.

Ile wydajemy na jedzenie miesięcznie?

Poniżej znajdziesz szczegółowe arkusze z kosztami naszego jedzenia (dla tych osób, które nie posiadają Excela, załączam pliki PDF). Arkusze obejmują okres od 1 stycznia 2000 roku do 30 września 2012, a więc prawie 12 lat :) W roku 2000 nasze wydatki na jedzenie wynosiły średnio 1604 zł / m-c (19 250 zł rocznie), ale jednocześnie byliśmy jeszcze wtedy 2-osobową rodziną. Najtaniej udało nam się wyżywić w roku 2002, gdy koszty miesięczne wyniosły 1350 zł (16 196 zł rocznie). Rekordowe, pod względem wydatków na jedzenie, były lata 2007 i 2009, kiedy to wydawaliśmy nawet 2368 zł / m-c. Ale wtedy byliśmy już 4-osobową rodziną :)

Średnie wydatki na jedzenie

Można powiedzieć, że obecnie nasze wydatki na jedzenie ustabilizowały się na poziomie 2050-2200 zł / m-c. W tym roku, dzięki polityce minimalizacji stołowania się poza domem, zeszliśmy do średniego poziomu 2043 zł / m-c. Daje to koszt 511 zł / m-c / osobę. Nasz dotychczasowy niechlubny rekord to 802 zł / m-c / osobę.

Średnie wydatki na osobę

Jestem bardzo ciekawy jak te wydatki kształtują się u Ciebie? Ile wydajesz miesięcznie na jedzenie? Ile wychodzi Ci średnio na osobę? Jeśli liczyłeś już te kwoty, to bardzo Cię proszę o podzielenie się informacją w komentarzu.

Jak oszczędzać na kosztach jedzenia?

Pewnie zadajesz sobie pytanie “Jak mogę oszczędzać na jedzeniu?” albo “Jak przeżyć za X zł miesięcznie?”. Nie mam uniwersalnej recepty, ale wiem co pomaga nam oszczędzać oraz jakie sposoby oszczędzania na jedzeniu wdrażają inne osoby. Zamieszczam poniżej kilkanaście najważniejszych porad. Jeśli masz inne sposoby, to proszę Cię – podziel się nimi w komentarzu. Na pewno przydadzą się czytelnikom bloga.

  1. Przygotuj listę zakupów ZANIM pójdziesz na zakupy – dzięki temu wrzucisz do koszyka w sklepie tylko to czego potrzebujesz. Staraj się nie kupować więcej niż potrzebujesz na najbliższy tydzień.
  2. Kupuj jedzenie w Internecie – jeśli mieszkasz w zasięgu dostawy i sprawdziłeś, że kupowanie w sieci wychodzi Ci taniej, i do tego wolisz tą formę zakupów, to kupuj przez sieć. Pamiętaj, że w ten sposób zaoszczędzisz nie tylko na paliwie, ale także na czasie. A jeśli jeszcze nie wiesz ile kosztuje Twój czas, to polecam Ci lekturę artykułu “Ile kosztuje czas? – czyli o efektywnym zarządzaniu czasem” :-)
  3. Kupuj jedzenie w tanich sklepach – nasz ranking sklepów otwierają Biedronka i Lidl (przede wszystkim ze względu na bliską lokalizację), ale lubimy także Auchan, które dla naszego “koszyka produktów” jest tańsze od innych hipermarketów. Kupujemy także w Leclerc.
  4. Bądź wyczulony na promocje – nie mówię “kupuj w promocji”, ale zachęcam do każdorazowego sprawdzania czy opłaca Ci się kupować przecenione produkty. Czasami promocja bywa droższa niż regularna cena (np. butelki napojów kupowane w 4-pakach potrafią być droższe niż 4 pojedyncze butelki). Ale zdarzają się też prawdziwe perełki.
  5. Korzystaj z rabatów i programów lojalnościowych – ten temat szczegółowo opisywałem już w artykule “Karty lojalnościowe – czy warto z nich korzystać?”. Dzięki nim możesz obniżyć zapłatę o kilka lub nawet kilkanaście procent.
  6. Nie zabieraj dzieci na zakupy – brutalne, ale prawdziwe. Dzięki potrafią często “wyżebrać” wrzucenie do koszyka dodatkowych produktów. Że już nie wspomnę o czasie poświęconym na to by dziecko obejrzało wszystkie produkty w dziale “Zabawki” i późniejsze przekonywanie dzieci, że kolejny pluszak będzie smutny, jeśli okaże się że musi na półce regału “konkurować” z 35-oma innymi siedzącymi tam przytulankami.
  7. Nie dogadzaj sobie i nie podejmuj spontanicznych decyzji zakupowych – bądź skoncentrowany. Przyszedłeś przecież do sklepu kupić towaru z listy zakupów (patrz punkt 1).
  8. Idź na zakupy najedzony – to nie jest mój pomysł, ale jest bardzo dobry. Mój poziom samozaparcia przed sięgnięciem po paczkę chipsów jest znacznie wyższy, gdy po prostu nie chce mi się jeść.
  9. Bądź sprytny – wiem, że czasem chce się zjeść Ciabattę za 1,99 zł i jest to w pełni uzasadnione. Ale w Auchan można mieć za to 16 kajzerek po 0,12 zł :-) Kalkuluj, kombinuj, miej świadomość ile co kosztuje.
  10. Nie kupuj na zapas – truizm. Ale zadaj sobie pytanie ile jedzenia wyrzucasz, chleba i bułek suszysz itd.
  11. Nie kupuj jedzenia dla poprawy nastroju lub nagrody za trud – zanim pójdziesz do drogiej restauracji, to zastanów się czy na pewno nie masz lepszego przeznaczenia dla tych 100-200 zł (albo i więcej – nie wiem gdzie się stołujesz :)
  12. Unikaj jedzenia w biegu na mieście – chciałbyś coś “chapnąć na ząb” w mieście? Wejdź do sklepu i kup sobie bułkę lub Marsa dla zabicia głodu. A w domu zjedz porządny posiłek. Unikaj fast foodów a z czasem poczujesz się dużo lepiej :)
  13. Kupujesz piwo? Zwracaj butelki! – większość butelek od piwa, to butelki zwrotne. Bądź eko i zwracaj butelki do sklepu. Nie wyrzucaj ich. A przy okazji wróci do Ciebie kaucja, którą zapłaciłeś. Pamiętaj przy tym żeby nie wyrzucać paragonów, które będziesz musiał okazać przy zwrocie.
  14. Wyjeżdżasz? Weź ze sobą jedzenie – wsiadasz w auto i jedziesz do innego miasta? A co zjesz po drodze i jak dojedziesz? Warto zabrać ze sobą kanapki i napoje. Szkoda się zatrzymywać tylko po to by zjeść i wydać pieniądze :-) Przygotowanie do podróży to chwila, a w portfelu może zostać całkiem pokaźna kwota.
  15. Wyjeżdżasz na wakacje? Też weź jedzenie – zabierz to co zużywasz w największej ilości i to co się nie popsuje: woda, soki, płatki. Skala Twoich oszczędności może być gigantyczna. Nawet w Polsce za najtańsze produkty (typu butelka wody) możesz łatwo przepłacić 100%. Wystarczy porównać cenę w hipermarkecie i w delikatesach w nadmorskim kurorcie.
  16. Rób kanapki do pracy – nie stracisz czasu na lunch i do tego zaoszczędzisz pieniądze.
  17. Nie marnuj jedzenia – jeśli musisz wyrzucać jedzenie… to zastanów się czy możesz je komuś oddać. Na wielu osiedlach w okolicach śmietników znajdują się pojemniki na suche pieczywo. I nawet jeśli masz przeterminowane puszki, których boisz się otworzyć, to wynieś je w okolice śmietnika nie wrzucając do samego śmietnika. To smutne, ale może komuś mniej delikatnemu niż Ty ono się jeszcze przyda.
  18. Rób regularny przegląd szafek – przeglądaj i zjadaj te zapasy, którym wkrótce mijają terminy ważności. Zaoszczędzisz bo może się okazać, że masz “wsad” do kilku kolejnych obiadów.
  19. Jedz powoli – Twój mózg to niezły spryciarz, ale w przypadku jedzenia ma on opóźniony zapłon. Jeśli wciągasz jedzenie jak odkurzacz, to zanim mózg da Ci sygnał “dość”, to już będziesz przejedzony. Jedząc powoli, najesz się w tym samym czasie, ale nie będziesz cierpieć z powodu przejedzenia. Poza tym przy wolniejszym jedzeniu dokładniej gryziesz… czym odciążasz układ trawienny :) Zdrowiej.

Dziękuję Ci bardzo za przeczytanie tego artykułu. Ciekawy jestem jakie Ty masz sposoby na ograniczenie wydatków na jedzenie – proszę Cię – podziel się nimi w komentarzu. A jeśli podoba Ci się to co piszę, to kliknij proszę “Lubię to” oraz zapisz się na mój newsletter.

Życzę Ci udanego nadchodzącego tygodnia!

 

Podobne artykuły:

Michał Szafrański.

http://jakoszczedzacpieniadze.pl/koszty-zycia-ile-kosztuje-jedzenie

 

Źródło: Michał Szafrański

Licencja: Domena publiczna