JustPaste.it

Zabawy z Konstytucją – cz. 2 Poleczka.

Tym razem spróbuję rozpiąć gorset

Tym razem spróbuję rozpiąć gorset

 

e950c83a81c1a97595fa14c01ac2ff49.png

Poprzednim razem było raczej o sferze społecznej, tj. coś na kształt podniesionej spódnicy w trakcie tańca, lecz tym razem spróbuję rozpiąć gorset, co na parkiecie w czasie ruchu nie jest już tak proste.

I znowu porównanie tych kilku konstytucji daje ciekawy obraz zmian, a gdyby dodać do tego takie samo porównanie konstytucji niemieckich, to pewnie lampek czerwonych zapaliłoby się więcej…

Moje czepialstwo czyli porównania

Zacznę od tego, że czytając obecną Konstytucję już w art. 3 stanąłem przed dylematem – jak to zrozumieć:

co może, czy co ma znaczyć, takie sformułowanie:

Art. 3.

Rzeczpospolita jest państwem jednolitym.

Dalej było już tylko gorzej, bo kolejny artykuł wprowadził mnie w stan zadumy:

Art. 4.

ust.1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.

Jakiego? Eskimoskiego, Żydowskiego, Europejskiego czy Globalnego?

By wyjaśnić tę wątpliwość muszę wrócić do początku…

We wstępie /Preambuła/ przed tekstem Konstytucji czytamy w pierwszych słowach:

/…/ my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, /…/,

natomiast w pierwszych artykułach Konstytucji używa się pełnej i rozwiniętej, bez zbytniej skromności, nazwy tego czym jesteśmy – Rzeczypospolitą Polską, lecz w tym pierwszym przypadku odczuwam pewien niedosyt delikatnie mówiąc, inaczej – pewne podejrzenie.

Bo proszę spojrzeć:

Rozdział I

RZECZPOSPOLITA

Art. 1.

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Art. 2.

Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Art. 3.

Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.

Art. 4.

1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.

2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Art. 5.

Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz

bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

Wyjaśniam:

Od artykułu 6 i dalej /całość to 243 artykuły/ używa się pełnego sformułowania Rzeczpospolita Polska natomiast formy Narodu Polskiego nie użyto

już ani razu, zaś formy tylko Narodu – pięć razy /art. 104, 127 i 130/, z czego czterokrotnie użyto go w tekście przysięgi /art. 104 i 130/.

Poza tym dominują określenia „obywatel” i „każdy”, ale to mnie nie dziwi i nie to mnie zastanawia, bo w Konstytucji Kwietniowej z 1935 r. nie użyto

ani razu formy: Naród i Naród Polski.

W Konstytucji Marcowej z 1921 r. użyto tych form odpowiednio: siedem i jeden raz /tylko w przysiędze/, dodatkowo w Preambule użyto określenia

„Matka-Ojczyzna”.

Otóż, w żadnym miejscu obecnej ustawy zasadniczej nie użyto określenia uboższego, tylko – Rzeczpospolita, wszędzie „stoi jak byk” –

Rzeczpospolita Polska.

Czy był jakiś powód, by w jednym z pierwszych kilku artykułów Konstytucji, tj. w art. 4 ust.1 – nie zaakcentować tego, że:

Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu Polskiego?

Jak w takim świetle rozumieć ust. 2 tego artykułu:

Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Że przez przedstawicieli to wiadomo, ale bezpośrednio? Jak i kiedy?

I w tym miejscu odniosę się do Konstytucji przedkwaśniewskiej – choć tej nie zamierzałem brać pod uwagę – właśnie tej stalinowskiej

z 1952 r., tej komuszej, wielokrotnie modyfikowanej, wielokrotnie opluwanej, bo zbudowanej dla ludu pracującego miast i wsi, a nie obywateli,

i w niej to właśnie, wszędzie gdzie tylko mówiono o Narodzie to używano formy pełnej – Naród Polski – a nie jakiś enigmatyczny – Naród.

To kto tę obecną Konstytucję układał? Styropian, wełna mineralna czy pianka poliuretanowa?

Przecież nie sado-maso… jeśli już to ci, no ci, maso… niech będzie – masoniści, prawda?

Ciekawe spostrzeżenie dotyczy także artykułu 43, w którym znajdujemy takie określenie:

Zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości nie podlegają przedawnieniu.

Dlaczego nie ma tu mowy o Polakach, Narodzie Polskim tylko jest mowa o ludzkości? W Polskiej Konstytucji?

Ludzkość w tej Konstytucji… nooo, to już chyba po bandzie było…

Brakuje tylko kosmitów i reptilian.

Na zakończenie drugiego odcinka „Zabawy z Konstytucją” proponuję przyjrzeć się ewolucji przysięgi prezydenckiej.

Ewolucja przysięgi prezydenckiej

1. Konstytucja marcowa z 1921 r.

„Przysięgam Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu, i ślubuję Tobie, Narodzie Polski, na urzędzie Prezydenta Rzeczypospolitej, który obejmuję: praw Rzeczypospolitej, a przede wszystkiem Ustawy Konstytucyjnej święcie przestrzegać i bronić, dobru powszechnemu Narodu ze wszystkich sił wiernie służyć, wszelkie zło i niebezpieczeństwo od Państwa czujnie odwracać, godności imienia polskiego strzec niezachwianie, sprawiedliwość względem wszystkich bez różnicy obywateli za pierwszą sobie mieć cnotę, obowiązkom urzędu i służby poświęcić się niepodzielnie. Tak mi dopomóż Bóg i Święta Syna Jego Męka. Amen”.

2. Konstytucja kwietniowa z 1935 r.

„Świadom odpowiedzialności wobec Boga i historii za losy Państwa, przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu, na urzędzie Prezydenta Rzeczypospolitej: praw zwierzchniczych Państwa bronić, jego godności strzec, ustawę konstytucyjną stosować, względem wszystkich obywateli równą kierować się sprawiedliwością, zło i niebezpieczeństwo od Państwa odwracać, a troskę o jego dobro, za naczelny poczytywać sobie obowiązek. Tak mi dopomóż Bóg i Święta Syna Jego Męka. Amen”.

3. Konstytucja obecna z 1997 r.

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”.

Przysięga może być złożona z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg”.

Ekstrakty z przysięg

Chcąc ewolucję wyraźniej dostrzec trzeba posłużyć się technologią gorzelnianą.

Pomijając pewne elementy związane z barwnością języka i określeniami, które w ogólnym zarysie są zbieżne /można i tu dostrzec pewne niuanse/ z całego tekstu przysięgi po destylacji pozostanie taki oto kościec:

1. Przysięgam Bogu, ślubuję Tobie Narodzie Polski. Tak mi dopomóż Bóg.

2. Przysięgam Bogu. Tak mi dopomóż Bóg.

/tu przynajmniej mowa o odpowiedzialności przed historią za losy Państwa/

3. Przysięgam.

/i ewentualnie – Tak mi dopomóż Bóg/

No właśnie, komu przysięgają Prezydenci po 1997 roku?

A ten obecny?

Czekoladowemu orłowi?

I już nawet nie chciałem się czepiać, ale jednak – muszę… fragmentu tej przysięgi

będę strzegł niezłomnie godności Narodu

co nas Polaków, jako Narodu Polskiego, a równocześnie obywateli Rzeczpospolitej Polskiej powinno zastanowić, w kontekście tego jak

przyprawia się nam rogi, smaruje gębę i de na czarno: faszyzmem, antysemityzmem, fobiami, nietolerancją i innymi „izmami”.

A ten? Jakby to powiedzieć… strzeże niezłomnie

Godności… a jakiego Narodu?

Może lepiej było zapisać – obywateli?

Jest jeszcze parę artykułów ustawy zasadniczej, w których można pogrzebać patykiem, ale nie wiem czy to kogoś dalej zainteresuje.

Dla pocieszenia – są też takie, które można wykorzystać przeciwko rozlewaniu się gnoju. Wymaga to jednak „aż tylko” przebudzenia tych co żyją w letargu i wierzą, że karmieni są prawdą.

Jeśli jednak znajdzie się choć tylko jedna ciekawa tego osoba, w co wierzę, to wybiorę na sam koniec perełki i zakończę „Zabawy” częścią trzecią.

Info link w profilu.

http://nowyekran.info/zabawy-z-konstytucja-cz-2-poleczka/

 

Autor: Jasieńko