Głęboko ukryty w człowieku drzemie Bóg
Sam się tam przed nim ukrył
by człowiek Go znaleźć nie mógł
W horyzontach codziennych zdarzeń i trosk
Iskra zasypywana jest piachem obojętności
i beztroski o najważniejsze
***
A dusza może być diamentem
co światłem swoim noc przebija
błękitem pulsować
w ciemnych zakamarkach boga krwi
szalonego w swoich narowach
***
Gdzie cię niesie tułaczu dzień po dniu?
Poszukiwaczu złota i diamentów?
Czy szukasz, czy uciekasz?
Przed siłą, której w sobie znieść nie możesz?
Życie!
to ono ostatecznie jest sprawdzianem
obroną lub oskarżeniem
nigdy sędzią