JustPaste.it

Globalne zagrożenie

Czy uda się masonerii zamienić Polaka w leminga. To już prawie POłowa elektoratu. Wystarczy popatrzeć na mecz siatkówki jak spiker tresuje typowych kandydatów na lemingów

Czy uda się masonerii zamienić Polaka w leminga. To już prawie POłowa elektoratu. Wystarczy popatrzeć na mecz siatkówki jak spiker tresuje typowych kandydatów na lemingów

 

 

Ostatnimi czasy wiele mówi się o różnego rodzaju zagrożeniach. Temat bezpieczeństwa jest chyba jednym z najbardziej popularnych motywów, goszczącym na ustach wszystkich pragnących nadać swojej wypowiedzi patosu, z równie podniosłymi, populistycznymi hasłami można się zetknąć na łamach tabloidów, chcących zapewnić sobie w ten sposób poczytność i podnieść słupki sprzedaży.

Jakkolwiek ostrożności nigdy za wiele, w końcu jak mówi stare porzekadło – „przezorny zawsze ubezpieczony” – większość podnoszonych z takim entuzjazmem głosów w kwestii bezpieczeństwa naszego kraju wydaje się jednostronnych, koncentrujących się na jednym tylko, z większą bądź mniejszą słusznością aspekcie. Zagrożenie równa się napaść, wojna, grabież, agresja. I tyle. Temat wyczerpany.

Otóż nic bardziej mylnego. Myślenie takimi wyłącznie kategoriami cofa dorobek nauki co najmniej kilkadziesiąt lat, do okresu zimnej wojny, kiedy to bezpieczeństwo oceniano wyłącznie przez pryzmat kategorii militarnych. W ówczesnych realiach nie było to bynajmniej niczym dziwnym, jeżeli wziąć pod uwagę tak silne wówczas napięcie w stosunkach między dwoma blokami, a co za tym idzie, między większością państw na świecie oraz powtarzające się echem bolesne doświadczenia dwóch okrutnych wojen i piętno, jakie po sobie pozostawiły.

Po upływie kilkudziesięciu lat sytuacja jednak znacząco uległa zmianie i podnosząc dywagacje o bezpieczeństwie nie można o tym zapominać. Racją wprawdzie jest, że stosunki międzynarodowe do pokojowych nie należą, jednakże w XXI wieku, w erze cyfryzacji i masowej globalizacji, w czasach tak wielu kryzysów gospodarczych i prymatu interesu narodowego, prawdopodobieństwo wybuchu kolejnej wojny światowej na podobieństwo dwóch wcześniejszych, wydaje mi się, przynajmniej w najbliższej perspektywie czasowej, znacznie mniejsze, niż to przedstawia medialna propaganda.

Bardziej niebezpieczne na dzień dzisiejszy postrzegam zagrożenie z całkiem innej strony. Ze strony postępującej w coraz szybszym tempie i ogarniającej niemal wszystkie aspekty naszego życia zmasowionej globalizacji.

Dlaczego ów proces implikuje tak poważne zagrożenia dla naszego bytu narodowego? Z co najmniej kilku powodów. Pierwszym i niewątpliwie najważniejszym jest skala owego zjawiska. Z przerażeniem i nie bez słuszności można dojść do wniosku, że odciska ono swoje piętno na wszystkich płaszczyznach funkcjonowania społeczeństwa, w każdej skali. Najbardziej zauważalne wydaje się to być na przykładzie narodu, gdzie objawia się takimi znakami jak kopiowanie zagranicznych zwyczajów, zachłanne przejmowanie obcych trendów, mód, ujednolicanie gustów.

To Zachód wyznacza, co aktualnie jest na topie, zachodnie gusta kreują panujące w salonach mody, zachodnie umysły wynajdują coraz to lepsze nowinki. A my oczywiście musimy ślepo przejmować wszystkie nowości. W końcu kto zostaje w tyle, ten wypada z gry! Nasze własne, niezwykle bogate, uświęcone tradycją zwyczaje, kultura? Coś poświęcić trzeba, nic przecież nie trwa wiecznie…

Równie ważnym powodem, dla którego postrzegam globalizację jako potencjalne zagrożenie jest jej nieuświadomiony wpływ na podmioty, których dotyka. Opisane powyżej zjawiska ją charakteryzujące bardzo często odbywają się mimowolnie, bez zamierzonej woli. Kiedy agresor zbrojnie napada na granice, każdy, mocniej lub słabiej, ale odczuwa zagrożenie i niemal odruchowo włącza mu się instynkt obronny.

Proces daleko idącego ujednolicania kultur, zabijania zwyczajów i tradycji narodu, często pieczołowicie pielęgnowanych i przekazywanych od pokoleń potomnym jak najświętszy dorobek i skarb, odbywa się bez żadnej reakcji, a być może i przy cichym przyzwoleniu wszystkich mających największy wpływ na kształtowanie wizerunku polskiej kultury oraz opinii publicznej. Możliwe, że dzieje się tak przez zaniedbanie, niedołożenie należytej staranności i w konsekwencji niedostrzeganie tego zjawiska.

Możliwe jednak również, o ile nie bardziej, że odbywa się to wszystko celowo. Że to zaplanowane z premedytacją i konsekwentnie realizowane działania, zmierzające do stopniowego unicestwiania polskiej kultury, tradycji, odrębności. Jest bowiem powszechnie wiadome, że naród żyje nie dopóty, dopóki ma określone terytorium, władze czy bardziej lub mniej wydolną gospodarkę. Naród żyje, dopóki trwa on w świadomości społeczeństwa. Historia naszej Ojczyzny jest tego szczególnie dobitnym potwierdzeniem.

Nie można pod żadnym pozorem mówić, że Polska jako naród kiedykolwiek w dziejach przestała istnieć. Na przeszło sto lat zniknęło państwo, jednak naród nie zniknął nigdy z serc Polaków. Tylko dzięki tradycji, którą tak wiernie zachowywali, kulturze, zwyczajach – tylko dzięki polskości możliwe było „wskrzeszenie” Ojczyzny. Bez tego – samo odzyskanie kawałka ziemi nic by nie pomogło. Naród bez własnej historii i tradycji jest jak człowiek bez duszy – martwy, pusty w środku i skazany na unicestwienie. Do czego może więc prowadzić współczesne wypieranie polskości na rzecz obcych, wyrwanych z kontekstu, nowoczesnych manier? No ale przecież państwo polskie istnieje tylko teoretycznie…

Współczesny świat bardzo się spłaszczył. Żyjemy w globalnej wiosce. Jesteśmy obywatelami świata, Europejczykami. Dopiero gdzieś na końcu Polakami. Niewskazane jest podkreślać różnice, bo to mogłoby urazić innych, wartościować. Liczy się przede wszystkim równość, a tę najłatwiej osiągnąć przez ujednolicenie wszystkiego, co tylko można.

Tylko dzięki własnej, odrębnej kulturze i świadomości można mówić o narodzie, a nie o przypadkowej zbieraninie ludzi, którzy w tym samym czasie znaleźli się w tym samym miejscu. Tylko takie wartości potrafiły utrzymywać naszych rodaków przy nadziei na wskrzeszenie narodu i tylko dzięki takim wartościom było to możliwe. Tylko za takie wartości wielu Polaków oddało życie. Na pewno nie przelewali krwi za to, byśmy teraz mogli bez większych zahamowań dobrowolnie się ich wyrzekać, czy zastępować obcymi. Ale w zasadzie kogo by obchodziły zamierzchłe rytuały zacofanych konserwatystów…

Natalia Pochroń – studentka Bezpieczeństwa Narodowego na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktorka portalu ProstozMostu.net, blogerka, historyczka z zamiłowania, rekonstruktorka.
http://mysl24.pl/

 

Cicha wojna” z ludzkością?

Szokujący dokument zatytułowany „Silent Weapons for Quiet Wars” [Cicha broń dla cichych wojen].Fakty czy tylko fikcja?
Wyświetlenia: 10 Zamieszczono 9 godz. temu

 

 

charlize-theron-pink-dress-small.jpg

Cicha wojna” z ludzkością

Prawda od razu staje się prostsza i bardziej wiarygodna, niż można uwierzyć. Szokujący dokument zatytułowany „Silent Weapons for Quiet Wars” [Cicha broń dla cichych wojen] potwierdza, że kult satanistyczny z siedzibą w Nowym Jorku trzyma ludzkość w niewoli poprzez stosowanie broni psychologicznej.

a

„Opinia publiczna nie rozumie tej broni i dlatego nie wierzy, że jest przez nią atakowana i ujarzmiana” – mówi dokument.

Jego autorzy to czciciele Lucyfera i są zdecydowani na przedefiniowanie rzeczywistości i na rządzenie naszą planetą. Gdybyś posiadał niestosowną część bogactw świata, czy dzieliłbyś się nią z nieokrzesaną masą? Czy nie nauczałbyś, że Boga nie ma, i że prawda i sprawiedliwość są pojęciami czysto subiektywnymi? Czy nie chciałbyś spróbować wykazać, że człowiek jest niczym innym jak zwierzęciem nadającym się albo na oswojenie, albo na zniszczenie?

Satanizm przeniknął do masonerii i wielu religii, instytucji i grup. Ukryci sataniści kontrolują środki nacisku władzy: kredyt, media, szkolnictwo, rząd i kościół. Występują jako liberałowie, socjaliści, konserwatyści, syjoniści, neokonserwatyści, naziści itd. Wielu z nich to chrześcijańscy hipokryci chcący nas oszukać.

Kult ten stopniowo korumpuje, odczłowiecza i przygotowuje nas do zaakceptowania państwa policyjnego (nowy porządek świata). Oni usypiają i rozpraszają nas i równocześnie odbierają nam wolność i przygotowują do represji, posługując się fałszywym pretekstem – ‘terroryzmem’.

Aldous Huxley w wykładzie który miał miejsce w 1961 roku, opisał państwo policyjne jako „ostateczną rewolucję” i „dyktaturę bez łez”, w której ludzie „kochają swój status niewolników”.

Mówił, że ‘szczepionki medycyny behawioralnej’ mogą przyspieszyć przejście dziecka z mającej zniknąć rodziny do ‘kontrolowanego przez państwo szkolnictwa i państwowych placówek opieki dziennej nad dziećmi’.

Jak mówi Huxley, celem jest tu stworzenie „pewnego rodzaju bezbolesnego obozu koncentracyjnego dla całych społeczeństw po to, by odebrać ludziom wolność… ale… ich uwaga zostanie odwrócona od jakiejkolwiek chęci buntu poprzez propagandę i pranie mózgu… wzmocnione metodami farmakologicznymi”.

Wśród środków farmakologicznych rozpoznajemy Ritalin, Prozac i Viagrę, które stosują zdrowi mężczyźni w celu zapewnienia sobie sukcesów seksualnych. Lekarze to elitarni dilerzy, a ich rolą jest spowodowanie uzależniania, oszukiwania i znieczulania społeczeństwa.

 Szczegółowy plan działania satanistów

Pochodzący z maja 1979 roku dokument ‘Cicha broń dla cichych wojen’ (Instrukcja Techniczna SW7905.1) znaleziony został w 1986 r. w kopiarce IBM, zakupionej na wyprzedaży. Jest to produkt należący do dziedziny ‘Badań Operacyjnych’ powstały w czasie drugiej wojny światowej w celu zaatakowania wroga przy pomocy narzędzi takich jak inżynieria społeczna i wojna psychologiczna.

Według tego dokumentu, ‘międzynarodowa elita’ zdecydowała w 1954 r. wypowiedzieć ‘cichą wojnę’ Amerykanom w celu przeniesienia bogactwa z rąk ‘wielu nieodpowiedzialnych’ do rąk ‘niewielu odpowiedzialnych i na nie zasługujących”.

„Według prawa naturalnej selekcji uzgodniono, że państwo lub świat ludzi, którzy nie potrafią posłużyć się inteligencją, nie są lepsi od zwierząt które nie posiadają inteligencji. Tacy ludzie są zwierzętami jucznymi i stekami podawanymi na stół (!) z wyboru i za ich zgodą”.

a

Jego celem było ustanowienie gospodarki ‘całkowicie przewidywalnej i dającej się manipulować.’ Masy ludzkie będą ‘ćwiczone i przypisywane do obowiązków… od bardzo młodego wieku…’

W celu osiągnięcia takiego przyzwolenia, ‘koniecznym będzie rozłożenie rodziny poprzez zwiększanie zawodowych zainteresowań rodziców i ustanowienie rządowych ośrodków dziennych dla dzieci osieroconych przez zawodowe zaangażowanie rodziców.’

To będzie osiągnięte przez użycie ‘cichej broni’ (propaganda i inżynieria społeczna) aplikowanej przez media i placówki oświatowe.

„Kiedy ta cicha broń stosowana jest stopniowo, społeczeństwo przyzwyczaja się… do momentu kiedy nacisk staje się zbyt duży i następuje załamanie… tak więc ta cicha broń jest rodzajem broni biologicznej… atakuje… ich źródła naturalnej i społecznej energii, siły fizycznej, umysłowej i emocjonalnej…”

Mimo, że pozostaje nienazwane, tą cichą bronią jest feminizm promujący lezbianizm, który udaje obrońcę kobiet.

Dokument mówi, że ojciec musi zostać ‘udomowiony’. Reklamy postarają się by albo podporządkował się żonie, albo będzie pozbawiony życia seksualnego. Kobieta „kieruje się najpierw emocjami, potem logiką…”, jest za bardzo romantyczna by zauważyć (jej dziecko będzie już potrafiło), że staje się albo mięsem armatnim bogatego mężczyzny, albo źródłem taniej niewolniczej pracy.

Autor dochodzi do wniosku, że „bezmyślna szkoła meduzy, ojciec, matka, syn i córka, stają się pożytecznymi zwierzętami jucznymi…”

 Zmiana kierunku strategii podstawowej

Dokument mówi o ‘zdobywaniu kontroli nad społeczeństwem’ poprzez trzymanie go jako ‘niezdyscyplinowane, nie posiadające wiedzy, zdezorientowane, zdezorganizowane i zdekoncentrowane’:

– Odwracanie uwagi społeczeństwa od prawdziwych problemów społecznych, a zainteresowanie go sprawami nieistotnymi. Sabotaż myślenia poprzez stałe bombardowanie medialne seksem, przemocą i wojnami, tzw gwałt umysłowy i emocjonalny. Dać ludziom ‘niezdrową pożywkę dla umysłu’ i pozbawić ich wszystkiego czego potrzebują, szczególnie edukacji. Utrzymywać rozrywkę na poziomie szóstej klasy podstawówki.

– Praca: trzymanie ludzi ciągle zajętych, nie dawać czasu na myślenie, powrót na farmę do innych zwierząt

– Zniszczenie wzajemnego zaufania Amerykanów

– Zasada główna: korzyści osiąga się poprzez dezorientację; im więcej dezorientacji, tym więcej korzyści. Wniosek – najlepszym sposobem jest stwarzanie problemów i następnie oferowanie ich rozwiązań.

 Państwo opiekuńcze jako broń strategiczna

„Społeczeństwo pragnie by rząd ‘uwiecznił ich rolę zależnego dzieciństwa”, czyli chce by ludzki bóg wyeliminował z jego życia wszystkie ryzyka, pogłaskał po głowie, ucałował rany, położył kurczaka na obiad na każdym stole, otulił kołderką i zapewnił, że wszystko jest w porządku.

Ten ‘ludzki bóg’ to polityk, który składa światu przyrzeczenia, ale nic nie daje. Zachowanie społeczne to ‘poddanie się ze strachu, lenistwa i konieczności. To jest podstawą państwa opiekuńczego jako broni strategicznej, przydatnej obrzydliwemu społeczeństwu.

Brakiem oporu społecznego jest znak, że człowiek jest – „dojrzały do poddania się i wyraża zgodę na zniewolenie i podległość prawną”. Dobrym… wskaźnikiem pory zbioru jest ilość obywateli płacących podatek dochodowy, pomimo zauważalnego braku odwzajemnionego i uczciwego traktowania nas przez rząd.

 Przykłady cichej broni

Ktoś może pomyśleć, że ten dokument jest jeszcze jedną fałszywką. Ale ludzie myślący mogą zobaczyć w nim program, który już został wcielony.

Przykładem tej cichej broni jest promocja homoseksualizmu pod przykrywką ‘tolerancji’ i ‘równości’.

Zrównanie partnerstwa homoseksualistów z małżeństwem heteroseksualnym jest bezczelnym odrzuceniem unikalności heteroseksualizmu. Podczas gdy prawią nam o prawach człowieka, wściekle atakują zdrowie i szczęście 97% społeczeństwa.

Różnica między hetero- i homoseksualizmem to jeden wyraz: DZIECI. Homoseksualiści nie mają biologicznych dzieci. Rodzicielstwo jest podstawowym krokiem w rozwoju heteroseksualnym. To wymaga stałej wzajemnej więzi, oraz stanowi o naszej unikalności.

Homoseksualiści mogliby mieć specjalną formę małżeństwa ze wszystkimi takimi samymi prawami i obowiązkami. Ale oni są przyzwyczajeni do dezorientowania większości społeczeństwa w taki sposób, byśmy nie odczuwali tych więzi i nie cierpieli z powodu naszego rozwoju.

Innym przykładem jest feminizm. Odrzucając swoją zdrową, naturalną i heteroseksualną rolę, kobiety uzurpują sobie miejsce mężczyzn odpowiedzialnych za dobro rodziny i mają mało dzieci, lub nie mają ich wcale.

Mężczyźni mają być niepotrzebni lub stać się ‘żonami’. W ten sposób niszczy się rodziny i destabilizuje społeczeństwo.

 Inna cicha broń

Środki masowego przekazu wprowadzają w błąd, manipulują, rozpraszają uwagę i zniekształcają. Nazywają to ‘gwałtem umysłowym i emocjonalnym’. Podczas gdy dostarczają nam wiele materiału, nasz umysł i dusza nie dostają prawdy.

Jesteśmy warunkowani by myśleć o bzdurach lub nie zajmować się rzeczywistością. Nie zezwala się nam na debaty w celu zdradzieckiego rozwoju światowego rządu i zniszczenia niezależnych państw.

Ponieważ nie będziemy mieli ani prawdziwej narodowości, ani demokracji, młodych nie naucza sie historii i cnót obywatelskich. Promuje się seks jako życiową obsesję. Pornografia w rozkwicie. Nie wolno nam myśleć o poważnych sprawach np. jaki świat odziedziczą nasze dzieci.

Kiedy obejrzałeś film, który czegoś cię nauczył lub zainspirował? Który zawierał rozpoznawalne sytuacje i emocje? Który mówił o naszych prawdziwych problemach? Który rozgrzał ci serce i spowodował, że cieszysz się z życia? Kiedy jakiś film pokazał bohatera, który mógłby stać się dla ciebie przykładem?

Ludzkość jest na tyle mądra by stworzyć wspaniały świat. Sabotuje się nas. Wyznawcy szatana są odpowiedzialni za liczne mordy na prezydentach i innych przywódcach, za kryzys, ludobójstwa i wojny, łącznie z wymyśloną ‘zimną wojną’ i jej następczynią – ‘wojną z terroryzmem’. Wszystkie wojny są przeciwko ludzkości i organizowane przez ten satanistyczny kult.

Jego siedzibą jest Chatham House w Londynie, a jego filia w Pratt House w Nowym Jorku. Ta sieć kontroli sięga poza banki Rockefellerów i Rothschildów, poza fundacje, korporacje, doradztwa, sieci wywiadowcze i rządy. Symbole wielu ogromnych korporacji, łącznie ze środkami masowego przekazu, zawierają elementy masońskie.

Nasi ‘przywódcy’ polityczni, ekonomiczni i kulturowi sprzedali swoje dusze i zdradzili społeczeństwo. Oni są prawdziwymi sługami szatana. W przeciwnym wypadku nie tolerowaliby tego, że obaj prezydenccy kandydaci są członkami tajnego stowarzyszenia satanistycznego, Czaszki i Piszczeli. Nie tolerowaliby oszustwa jaki miało miejsce 11 września. Oni wyobrażają sobie, że w nowym porządku świata będą uprzywilejowani. Ale historia pokazuje, że każdy z nas jest do jednorazowego użytku.

 Wnioski

Nazywamy siebie ‘postępowymi’, ale to jest kolejny przykład hipokryzji. ‘Postęp’ jest dokonywany, ale przez Illuminati.

Kiedy człowiek stworzony był na obraz Boga, życie ludzkie było święte. Kiedy zgodziliśmy się na to, że Boga nie ma, staliśmy się jednorazowi. I dlatego autor ‘Cichych wojen’ mówi o nas jako o ‘zwierzętach jucznych’ i wykorzystuje ‘darwinowską walkę’ do usprawiedliwienia zniewolenia i ludobójstwa.

Szatana nie zadowoli zniszczenie nas fizycznie. On założył się z Bogiem. Jesteśmy stworzeni na obraz Boga czy nie? By wygrać, będzie musiał udowodnić, że jesteśmy tylko niemymi zwierzętami.

Brak oporu z naszej strony wskazuje na nasze przyzwolenie. Jesteśmy ‘postępowo’ demoralizowani i omamiani. Musimy otrząsnąć się z odrętwienia i pokazać, że nie jesteśmy meduzami ale ludźmi, którzy będą walczyć o swoje boskie prawo do życia.

To jest bitwa, której ludzkość nigdy nie uniknie. Im dłużej będziemy ją odkładać, tym trudniej będzie ją wygrać.

Dr Henry Makow

The „Quiet War” Against Humanity

Źródło: http://www.henrymakow.com/000504.html

Tłumaczenie Ola Gordon

zv-nowy-ekran-small.jpg

 

Agenda 2030: W tym miesiącu ONZ z pomocą papieża wprowadza plan Nowego Porządku

Czy wiesz, że we wrześniu 2015 roku ONZ planuje wprowadzić "nowy uniwersalny program" dla ludzkości?
Wyświetlenia: 23 Zamieszczono 13 godz. temu

 

To zdanie nie pochodzi ode mnie, znajduje się ono w pierwszym akapicie oficjalnego dokumentu, który zostanie pod koniec tego miesiąca podpisany przez każdy kraj będący członkiem ONZ. Cała planeta będzie zobowiązana do pracy w kierunku 17 założeń zrównoważonego rozwoju i 169 konkretnych celów zrównoważonego rozwoju. Obecnie w amerykańskich mediach mamy niemal całkowity brak informacji na ten temat. Dokument ONZ obiecuje, iż plan ten "do roku 2030 przekształci nasz świat na lepsze", przy czym bardzo niewielu Amerykanów nawet słyszało o Agendzie 2030. Zamiast tego, większość z nas wydaje się mieć nadal obsesję na punkcie najnowszych plotek i paskudnych obelg, które rzucają nasi politycy. Jestem absolutnie zdziwiony tym, że coraz więcej osób nie jest w stanie zrozumieć, że Agenda 2030 jest czymś naprawdę wielkim. Kiedy ludzie w końcu zaczną się budzić?

Agenda 2030 opierając się na zasadach i celach zawartych w Agendzie 21 przenosi je na zupełnie inny poziom. Agenda 21 koncentrowała się przede wszystkim na środowisku podczas gdy Agenda 2030 odnosi się praktycznie do wszystkich obszarów działalności człowieka. Jest to dosłownie plan globalnego zarządzania.

Jeszcze w tym miesiącu, prawie każdy kraj na Ziemi podpisze się pod tym programem. Ludzkość planety zostanie poinformowana, że program ten jest "dobrowolny", i że chce on "położyć kres ubóstwu""walczyć ze zmianami klimatu", jednak nie jest to cała prawda. Niestety, obecnie mamy tak wiele pozytywnych informacji wokół tego planu, że większość ludzi nie będzie w stanie przez nie zobaczyć prawdy. Wystarczy spojrzeć na fragment, który został wczoraj opublikowany na oficjalnej stronie internetowej ONZ...

"Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych uchwaliło dziś projekt "działań na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030". Państwa członkowskie mają przyjąć ustawę jeszcze w tym miesiącu, dając według sekretarza generalnego Ban Ki-moona społeczności międzynarodowej "przełomową decyzję, która może pomóc zrealizować... marzenie o świecie pokoju i godność dla wszystkich.
Dziś mamy początek nowej ery. Przeszliśmy razem długą drogę, aby osiągnąć ten punkt zwrotny", oświadczył Ban Ki-moon, odnosząc się do drogi jaką społeczność międzynarodowa przeszła w ciągu ostatnich 15 lat od przyjęcia przełomowych Milenijnych Celów Rozwoju (MCR) zmierzając w kierunku stworzenia kolejnego zestawu celów zrównoważonego rozwoju, które będą miały na celu zapewnienie długoterminowego dobrobytu dla naszej planety i jej mieszkańców."

 

Wraz z tym jak światowi przywódcy oczekują przyjęcia dokumentu na szczycie 25-27 września w Nowym Jorku, szef ONZ stwierdził, iż Agenda 2030 mierzy wysoko starając się umieścić ludzi w centrum rozwoju; dbając o dobrostan ludzi, dobrobyt, pokój i sprawiedliwość na zdrowej planecie, realizując poszanowanie praw człowieka wszystkich ludzi i równości płci.

Któż nie "marzy o świecie pokoju i godności dla wszystkich"?
Robią wszystko aby to brzmiało wspaniałe i niegroźnie.

Przedstawiają to jak byśmy mieli wprowadzić globalną utopię, w której zostanie ostatecznie wyeliminowane ubóstwo i nierówność. Poniższy tekst znajduje się w preambule oficjalnego dokumentu Agendy 2030: “Agenda ta jest planem działania dla ludzi, planety i dobrobytu. Ma ona również na celu wzmocnienie powszechnego pokoju i szerszej wolności. Zdajemy sobie sprawę, że zwalczanie ubóstwa we wszystkich jego formach i wymiarach w tym skrajnego ubóstwa jest największym globalnym wyzwaniem i niezbędnym warunkiem zrównoważonego rozwoju. Wszystkie kraje i wszystkie zainteresowane strony działając w partnerskiej współpracy będą realizować ten plan. Jesteśmy zdecydowani aby uwolnić ludzkość od tyranii ubóstwa i chcemy uzdrowić i zabezpieczyć naszą planetę. Jesteśmy zdeterminowani do podjęcia śmiałych i przekształcających kroków, które są pilnie potrzebne do skierowania świata na zrównoważoną i dynamiczną ścieżkę. Wyruszając w tą zbiorową podróż zobowiązujemy się nie pozostawić nikogo w tyle. 17 założeń zrównoważonego rozwoju i 169 celów, które dziś ogłosiliśmy pokazują skalę i ambicje nowej uniwersalnej Agendy.”

Jeśli jest to "uniwersalna Agenda" to mianowicie co się ma stać z ludźmi, którzy nie chcą być jej częścią? W jaki sposób ONZ chce się upewnić, że "nikt nie będzie pozostawiony w tyle", jeśli są pewne narody lub grupy, które nie chcą realizować tego planu?


Sercem Agendy 2030 jest zestaw 17 założeń zrównoważonego rozwoju:
Cel 1 Zakończyć ubóstwo wszędzie we wszystkich jego formach
Cel 2 Zakończyć głód, osiągnąć bezpieczeństwo żywnościowe i poprawę żywienia oraz promować zrównoważone rolnictwo
Cel 3 Zapewnić, zdrowe życie i promować dobre samopoczucie dla wszystkich w każdym wieku
Cel 4 Zapewnić, integracyjną i sprawiedliwą jakościową edukację i promowanie możliwości uczenia się przez całe życie
Cel 5 Osiągnąć równość płci i awansu dla wszystkich kobiet i dziewcząt
Cel 6 Zapewnić dostępność i zrównoważone zarządzanie zasobami wody i urządzeń sanitarnych dla wszystkich
Cel 7 Zapewnić dostęp do niedrogiej, niezawodnej, trwałej i nowoczesnej energii dla wszystkich
Cel 8 Wspierać trwały, zintegrowany i zrównoważony wzrost gospodarczy, pełne i produktywne zatrudnienie i godną pracę dla wszystkich
Cel 9 Budować prężną infrastrukturę, promować integracyjną i trwałą industrializację oraz wspierać innowacyjność
Cel 10 Zmniejszać nierówności w krajach i pomiędzy krajami
Cel 11 Sprawić by miasta i osiedla ludzkie zawierały wszystkich, były bezpieczne, elastyczne i trwałe
Cel 12 Zapewnić wzorce zrównoważonej konsumpcji i produkcji
Cel 13 Podjąć pilne działania w celu przeciwdziałania zmianom klimatu i ich skutków*
Cel 14 Chronić i korzystać w sposób zrównoważony z oceanów, mórz i zasobów morskich dla zrównoważonego rozwoju
Cel 15 Chronić, przywracać i promować zrównoważone korzystanie z ekosystemów lądowych, w sposób zrównoważony zarządzać lasami, walczyć z pustynnieniem, powstrzymać i odwrócić degradację gruntów oraz powstrzymać utratę różnorodności biologicznej
Cel 16 Promować pokojowe i integracyjne społeczeństwa dla zrównoważonego rozwoju, zapewnić dostęp do wymiaru sprawiedliwości dla wszystkich i budować skuteczne, odpowiedzialne i integracyjne instytucje na wszystkich poziomach
Cel 17 Wzmocnić sposoby wdrażania i rewitalizacji globalnego partnerstwa na rzecz zrównoważonego rozwoju.

Po raz kolejny, wiele z tych zagadnień brzmi całkiem dobrze. Ale właściwie co te słowa klucze oznaczają dla elit?

Na przykład co właściwie oznacza zwrot "zrównoważony rozwój" i jaki ONZ ma plan by zrealizować go w skali globalnej?

[...] Patrick Wood, ekonomista i autor książki “Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation,”, mówi, że to oczywiste, iż ONZ i jego zwolennicy rozumieją zrównoważony rozwój jako coś więcej niż tylko sposób na uzyskanie czystszego środowiska. Widzą go jako instrument tworzenia długo oczekiwanego nowego międzynarodowego ładu gospodarczego, czyli "Nowego Porządku Świata".

Nowa książka Wooda śledzi ruch technokracji aż do jej nowoczesnej formy reprezentowanej przez Zbigniewa Brzezińskiego, Davida Rockefellera i Komisji Trójstronnej lat 70-ych.

I Wood ma całkowitą rację. Środowisko to idealny instrument wykorzystywany przez elity by wprowadzić ich wersję utopii, ponieważ prawie każda z możliwych form ludzkiej aktywności wpływa na środowisko. Docelowo mają oni nadzieję centralnie planować i ściśle regulować praktycznie wszystko co robimy, a nam będzie się mówić, że to konieczne by "uratować naszą planetę".

I oni nigdy nie wyjdą i otwarcie nie nazwą tego "Nowym Porządkiem Świata", ponieważ "zrównoważony rozwój" brzmi o wiele ładniej i jest o wiele bardziej do przyjęcia dla generalnej populacji.

Nie trzeba dodawać, że w świecie jaki chcą stworzyć elity nie pozostanie dużo miejsca na osobiste swobody, wolności czy dobry, staromodny kapitalizm. W rzeczywistości osoba oficjalnie odpowiedzialna za zrównoważony rozwój ONZ publicznie to przyznała mówiąc: "To jest chyba najtrudniejsze zadanie jakie przed sobą postawiliśmy, które po raz pierwszy w historii ludzkości celowo przekształci model rozwoju gospodarczego," powiedziała w lutym Figueres, która kieruje Ramową Konwencją ONZ ds. zmian klimatu. "Po raz pierwszy w historii ludzkości wyznaczamy sobie zadanie celowej, w ciągu określonego czasu, zmiany modelu rozwoju gospodarczego, który panował od co najmniej 150 lat, od czasów rewolucji przemysłowej," powiedziała Figueres.

Oni planują "celowe przekształcenie modelu rozwoju gospodarczego"? Jak więc będzie wyglądał ten nowy system? Jak oni chcą osiągnąć tą "Utopię", którą nam obiecują?

Niestety, oni mówią te same kłamstwa, które mówiono ludziom od tysięcy lat. Paul McGuire, współautor nowej książki “The Babylon Code: Solving the Bible’s Greatest End-Times Mystery“, skomentował to niedawno w ten sposób: “W głębi każdego człowieka istnieje tęsknota za znacznie lepszym światem, światem bez wojen, chorób, śmierci i bólu. Nasz obecny świat jest światem okrutnym, w którym każde życie kończy się śmiercią. Od zarania dziejów ludzkość dążyła do wykorzystania nauki i technologii, aby stworzyć idealny świat, co niektórzy nazywają utopią czy też rajem na ziemi. Jak tylko rasa ludzka zaczęła się organizować, technokratyczne elity doszły do władzy, obiecując masom, że mogą zbudować ten idealny świat. Starożytny Babilon reprezentował pierwszą historyczną próbę budowania raju na ziemi.”


W czasach starożytnych Babilon był pierwszą próbą stworzenia swojego rodzaju "rządu światowego", i od tego czasu globalne elity starają się odtwarzać to co zaczęło się w Babilonie.

Obietnica jest zawsze taka sama - elity zawsze przysięgają, że w końcu odkryły jak stworzyć idealne społeczeństwo bez nędzy i wojny, które to systemy kończą się zawsze ekstremalnymi forami tyranii.

W dniu 25 września, Papież ma przybyć do Nowego Jorku by dać przemówienie na konferencji gdzie zostanie uruchomiona Agenda 2030. Będzie on wzywał wszystkich ludzi do wspierania projektu ONZ. Istnieją niezliczone miliony, które mają zaufanie do papieża i będą bezkrytycznie przyjmować jego słowa.

Nie daj się nabrać - Agenda 2030 jest planem Nowego Porządku Świata. Po prostu sam przeczytaj ten dokument i wyobraź sobie jak będzie wyglądał nasz świat jeśli im się powiedzie.

Zródło:

 

http://www.prisonplanet.pl/polityka/agenda_2030_w_tym,p182593966

P.S.

 

Zieloni z Kanady naciskają na wdrożenie eugeniki.Chcą ograniczyć populację.

Liider Partii Zielonych Kanady, Elizabeth May, wezwała do zmniejszenia populacji.Ona nie żartuje.Czy partie w Polsce popierają również żądania tej kobiety i tej partii?
Wyświetlenia: 5 Zamieszczono 10 godz. temu

 

d516d17e666bf461cac0f4ca8e0613fb.jpg

Odnosząc się do rzekomego “kryzysu” światowej populacji partia zielonych zadeklarowała, iż “populacja na świecie rośnie w postępie geometrycznym. Dwa tysiące lat temu gdy urodził się historyczny Jezus z Nazaretu, był on jedną z około 200 milionów ludzi na świecie.”

Optymalna liczba ludności na świecie cytowanym przez Partię Zielonych jest jednak bardziej drastyczna niż proponowana na Monumencie Georgii, który wskazuje, iż preferowana liczba ludności świata to 500 milionów. Liczba wyryta na Monumencie Georgii wymaga eliminacji dziewięciu dziesiątych ludności świata.

W lipcu Elizabeth May zadeklarowała by kraje zachodnie wprowadziły oficjalną politykę dwóch dzieci podobną do chińskiej polityki jednego dziecka. Wycofała się jednak po protestach w kraju. May powiedziała Vice News, że jej poglądy na temat ludności świata i rządowych polityk dyktujących liczbę dopuszczalnych dzieci nie są kontrowersyjne.

“Jak jakakolwiek partia odnosząca się do globalnych problemów i przetrwania nie miała by się interesować problemem populacji?”, powiedziała. “Czy przetrwanie globu, jest w jakiś sposób kontrowersyjne? Musimy uzyskać stabilizację globalnej populacji.”

May nie jest osamotniona w swoich przekonaniach co do redukcji światowej populacji. W 2014 roku National Academy of Sciences opublikował raport wzywający do wdrożenia w stylu chińskim światowego programu jednego dziecka.

Ecoscience: Plan depopulacji wg doradcy Obamy, Johna P. Holdrena:

Raport wzywa do redukcji, która doprowadziła by do stabilizacji światowej populacji między 1 a 2 mld ludzi.

“W jednym ze scenariuszy od 2041 roku globalna pandemia usuwa 6 miliardów ludzi, w wyniku tego populacja planety zmniejsza się do 5,1 miliarda w roku 2100.”, pisze Paul Joseph Watson dla Infowars.com, powołując się na raport.

“Redukcja 2 miliardów ludzi, w porównaniu do aktualnych danych liczbowych nie jest według autorów wystarczająca do osiągnięcia pożądanego poziomu redukcji populacji. Odnotowują, że “nawet przyszłe zdarzenia, które rywalizują lub wiarygodnie przekraczają społeczne kataklizmy nie mogą zagwarantować przyszłej, małej wielkości populacji bez dodatkowych środków, takich jak kontrola płodności”.

Link do oryginalnego artykułu: LINK