JustPaste.it

Program gospodarczy Pawła Kukiza

Program gospodarczy Pawła Kukiza, Ruch kukizowców poza propozycjami zmian ustrojowych ma przygotowany program gospodarczy dla Polski.

Program gospodarczy Pawła Kukiza, Ruch kukizowców poza propozycjami zmian ustrojowych ma przygotowany program gospodarczy dla Polski.

 

Po pierwsze gospodarka i jeszcze raz GOSPODARKA! 

020b65564b0a2a05946830e06dd9215b,640,0,0,0

Polskiej gospodarce musimy (i potrafimy) przywrócić realny popyt rynkowy. Popyt rynkowy zrównoważy realną podaż. W sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, REALNA (nie fikcyjna, nie papierowa a tworzona dla potrzeb poklasku politycznego i uśpienia obywateli) PODAŻ, umożliwi stopniowe niwelowanie bezrobocia oraz rozlicznych deficytów w obrotach Polski z zagranicą.

Wspólnymi siłami, z przychylnym obywatelom prezydentem RP (a na to się zanosi), ze skutecznym rządem, obywatelskimi parlamentarzystami, światem biznesu, małymi i średnimi przedsiębiorstwami i Obywatelami, musimy doprowadzić do tego, aby liczbę miejsc pracy w okresie 2 – 3 lat zwiększyć o minimum 3,5 miliona. Docelowo, w skali 5 – 7 lat, docelowo do 5 milionów.
Jak to zrobić? Przede wszystkim należy WRESZCIE pobudzić inwestycje rozwojowe w gospodarce i doprowadzić do wzrostu dochodów dyspozycyjnych, tak przedsiębiorstw i firm jak i Obywateli Polski. Impuls takiego pobudzenia przełoży się automatycznie także na dochody budżetu.

Pierwsza i najważniejsza zasada, która powinna przyświecać „Ludziom Kukiza” brzmi:Zdecydowane TAK! Dla rozwojowej i interwencyjnej gospodarki Polski, aby pokonać kryzys!
Druga zasada mówi kategorycznie: STOP! De industrializacji Polski!!!!
Nikt nie czyni zamachu na Unię Europejską, której centralne sterowanie z Brukseli faworyzuje jednych (stare i mocne kraje Unii) a nakłada potężne ograniczenia i obowiązki na kraje nowe i na dorobku. W rozmowach ekspertów jak i ludzi biorących udział w działaniu ThinkTanku dominuje opinia: Unia Europejska rozdała marchewki, po to by zabrać nam ogródek, na którym można ją uprawiać samemu. To, co dzieje się z naszą gospodarką, z krajobrazem po pośpiesznych i często nieprzemyślanych prywatyzacjach, zarządzaniu politycznym a nie fachowo – eksperckim jest tego najlepszym przykładem.
Słuchać mądrych i brać z nich przykłady

Ludzie Kukiza” są przekonani o tym, że warto słuchać uczciwych i sprawdzonych polskich biznesmenów – państwowców, którzy swoim działaniem i pragmatyzmem (a nie wyuczoną polityczną gadką – szmatką z perspektywy mównicy sejmowej) pokazują, że można być innowacyjnym, konkurencyjnym i polskim podmiotem. Trzy przykłady? Proszę bardzo: Roman Kluska, legendarny i prześladowany przez system założyciel Optimusa.

mgr Roman Kluska i Optimus

 

Po co wyważać otwartych drzwi, skoro plan uproszczenia i ułatwienia prowadzenia w Polsce działalności gospodarczej, pod nazwą „pakiet Kluski” już powstał? Szkoda tylko, że rząd PiS nie zdołał go zrealizować w latach 2005 – 2007, zaś PO wprowadziła w życie zaledwie dwie, czy trzy małe propozycje.
Drugie nazwisko to Ryszard Florek, prezes i założyciel firmy Fakro, który uważa (podobnie jak wielkie grono „Ludzi Kukiza”), że Polska potrzebuje dużych polskich firm i uznanych marek,  a wzorem innowacyjności w gospodarce powinna być dla nas Korea Południowa. Ludzie skupieni wokół Pawła Kukiza doceniają walor i znaczenie rodziny, także w gospodarce. I tutaj wypada zacytować pana Ryszarda Florka, który nie boi się mówić, że „do innowacji potrzebne są duże rodzime firmy, a takich brakuje. Polska stała się montownią, poddostawcą elementów, części, półproduktów dla zachodnich koncernów”.
Wzorem dla wielu może być także pan Stanisław Ptaszek, założyciel JMP Flowers, firmy konkurującej z wielkimi sukcesami na europejskim rynku kwiatów.

Węgiel – polskie złoto!!!
Jedną z niezbędnych przesłanek, aby gospodarka dobrze się rozwijała, jest bezpieczeństwo energetyczne kraju. Polska nie może odwracać się o naszego naturalnego „złota”, jakim jest węgiel i nasze elektrownie. Z możliwości rozwoju elektrowni węglowych mogą płynąć same korzyści.
Padną od razu zarzuty, że przecież Polska podpisała pakiet klimatyczno – energetyczny. Odpowiedzieć można, trzeba go renegocjować. Niestety nie mówi się o tym w publicznej debacie w Polsce, że stare kraje UE nie dysponują takimi zasobami węgla jak Polska, bo gdyby dysponowały to… oczywiście korzystałyby z tego bogactwa.

Stanowczo trzeba powtarzać, że kraje Europy Zachodniej zużywają mniej węgla kamiennego i brunatnego a więcej innych nośników energetycznych (szczególnie gazu ziemnego oraz ropy), ponieważ ich własne zasoby są już niemal na wyczerpaniu. Tymczasem w Polsce udział węgla w zaspokajaniu potrzeb energetycznych utrzymuje się i utrzymywać będzie na poziomie 92 – 95 %, w prognozowanym okresie nawet do 2025 roku.

Paweł Kukiz u boku Dominika Kolorza, szefa Śląsko – Dąbrowskiej „Solidarności”, powtarza jak mantrę słowa o węglu, jako „gwarancie lokalnego bezpieczeństwa energetycznego”.
Obok Rosji i Ukrainy, węglowych potentatów, tylko Polska może dotrzymać im kroku. Wedle analizy naszych ekspertów polski węgiel może być eksportowany na rynki azjatyckie, gdzie złoża surowca są już na wyczerpaniu (o możliwościach i potrzebie współpracy z krajami BRICS, z naciskiem na Chiny, Indie i Brazylię w części III) .

Trzeba jednak wiele zmienić, aby wydobycie węgla w Polsce było jej dumą i wartością dodaną. Przede wszystkim nie wolno likwidować kopalń. Zamiast podejmować pochopne decyzje o ich zamykaniu (przykład firm niemieckich i czeskich, które na majątku zamkniętych kopalni znakomicie sobie gospodarzą i generują zyski) należy je przede wszystkim odpolitycznić (zarządy i rady nadzorcze), unowocześniać, modernizować, obniżać koszty (przede wszystkim w kwestii przerostu administracji, zarządów i rozlicznych firm – pośredników, żerujących na węglowym urobku), sukcesywnie podnosić warunki bezpieczeństwa i spokojnie trwać na rynku europejskim.

Polski rząd, polski Parlament powinien zrobić wszystko, odwołując się przede wszystkim do polskiej racji stanu, renegocjować zapisy wymogów klimatycznych przyjętych przez UE. Dla znakomitej większości polskich rodzin, przy obecnym poziomie zamożności, cena energii elektrycznej wzrosnąć może nawet do 48 – 52 %.
Bezpieczeństwo energetyczne! Weigel i gaz ziemny: TAK!!!

Elektrownia atomowa: NIE!!!
Nie można zapominać o tym, że zasoby węgla, którymi Polska dysponuje daje nam bezpieczeństwo energetyczne. Działania obecnego rządu, który dyskredytuje i utrudnia takie inwestycje, jak chociażby budowa elektrowni w Ostrołęce, budzą nasze niezadowolenie. Oczywiście dla obecnego rządu lepiej jest blokować inicjatywy lokalne, prospołeczne, w imię forsowania mitycznych snów o „atomowej potędze Polski” aby grupa byłych polityków wiodła spokojne i dostatnie życie.

Koncern Polska Grupa Energetyczna, powołał do życia spółkę PGE Energia Jądrowa 1 która „zajmuje się przygotowaniem do uruchomienia polskiej elektrowni atomowej”. Powiedzmy sobie szczerze, bez ogródek, to pieniądze wyrzucone w błoto. To pieniądze wydane bez sensu, ładu składu! Pieniądze wszystkich Obywateli Polski! Polska nie posiada (i przez dziesiątki lat posiadać nie będzie) technologii, urządzeń i paliwa uranowego. Oczywiście jest jedno wyjście: import myśli technicznej i infrastruktury, w tym urządzeń, z zagranicy. Polski na to NIE STAĆ! Takie działanie jeszcze bardziej pogorszy (pogrąży) ekonomiczny bilans naszego kraju. Fachowcy, którzy przekonują do tej idei, są lobbystami zagranicznych interesów (nazwiska i powiązania w części II).
Mgliście mówi się o tym, że pierwsza polska elektrownia atomowa powstanie w okolicach lat 2040 – 2050. Proste pytanie: po co? W 2015 roku żaden kraj zachodnioeuropejski, a nawet USA czy Kanada, nie budują nowych elektrowni atomowych! Dlaczego rząd PO i PSL nie mówi społeczeństwu, że w wielu krajach jest ustawowy lub konstytucyjny zakaz budowy elektrowni atomowych? W wielu państwach wprowadzono w życie programy likwidacyjne istniejących już elektrowni. Nowe obiekty powstaną we Francji, Rumunii i Finlandii. Jedyną mądrą decyzją jest po prostu przerwanie prac zmierzających w tym kierunku i oszczędzanie publicznych pieniędzy. Publicznych, czyli nas wszystkich!

Jednym z postulatów „Ludzi Kukiza” jest większe wykorzystanie naszych zasobów gazu ziemnego (Rzeszów, Poznań, Zamość).
Nie należy także zapominać o odnawialnej, darmowej energii, którą mogą dać wielkie źródła wód geotermalnych.

Państwowe spółki a nepotyzm. Stanowcze NIE!!!
Jeszcze jedno, „Ludzie Kukiza” walczą z nepotyzmem. Wiecowe hasła Kukizoidów, jak nas się prześmiewczo nazywa, zostaną przekute w czyn! Chcemy odpolitycznić media, kulturę, administrację! Chcemy odpolitycznić nade wszystko gospodarkę!
Ludzie Kukiza” i miliony zwykłych obywateli pytają: Jak długo jeszcze „leśne dziadki”, z lewa bądź prawa, będą żerować na infrastrukturze państwowych przedsiębiorstw”!” Inni obywatele stwierdzają fakty: „Wiadomo! Prądy, gazy, woda, węgiel – tam to się dopiero zarabia. Tam można się obłowić!” I mają rację, w stu procentach mają oni rację! Oto znany wszystkim, były minister skarbu Aleksander Grad zajmował wysokie stanowisko we wspomnianej atomowej spółce PGE (później, na początku 2014 roku, został wiceprezesem firmy Tauron). Miesięczny zarobek, znawcy energetyki atomowej i branży energetycznej, zarabiał miesięcznie w „atomówce” ponad 55 tysięcy złotych (lata 2012 – 2013), aby potem otrzymywać większe pobory. We wspomnianej firmie znalazł się także dawny wicepremier skarbu pan Zdzisław Gawlik.
Nie chciałem być złośliwy wobec pana Grada, „czepiając się jego fachowości”. Były minister skarbu z wykształcenia jest inżynierem geodetą…

Ludzie Kukiza”, obywatele chcą fachowców a nie polityków!!! Postulatem ważnym w tej materii jest sprawa wyłaniania zarządów i Rad Nadzorczych spółek Skarbu Państwa. W zarządach spółek i radach nadzorczych muszą pracować specjaliści, doświadczeni fachowcy (praktyka minimum 8 lat w branży), którzy mogą wylegitymować się kierunkowym wykształceniem (minimum magisterium) i doświadczeniem na stanowisku kierowniczym minimum pięcioletnim.Chcemy odpolitycznić rady nadzorcze. Postulujemy, aby w ich skład nie mogli wchodzić działacze partyjni (ani członkowie ich rodzin), parlamentarzyści, pracownicy kierowniczych stanowiskach w Kancelariach Prezydenta i Premiera a także osoby sprawujące kierownicze stanowiska we władzach centralnych. Tylko w ten sposób uda się przywrócić normalność i sznyt fachowości, z dala od jakichkolwiek partyjnych interesów! Takie same rozwiązania czas przenieść na szczebel administracji samorządowej (gminy, powiaty i województwa).

 

gospodarka

Fiskalizm polski, czyli czas powiedzieć STOP! Strzyżeniu ponad miarę Obywateli
Działaniom naszym przyświeca dewiza: „Najwyższy czas by Polacy umieli obronić swój honor i szacunek do samych siebie”. Aby do tego doszło trzeba zacisnąć pętlę na fiskalnym ucisku obywateli.

Tak zwana „wydajność w zakresie poboru podatków” jest dramatyczna! W Polsce zbiorcza wydajność poboru podatków: dochodowego od osób fizycznych (PIT), dochodowego od osób prawnych (CIT) wreszcie VAT u spadła w roku 2013 do pułapu 13,1 punktów PKB. Jak to zmienić? Ano łata się dziurę finansową np. mandatami nakładanymi dla kierowców.
Problem tkwi gdzie indziej. Nadszedł czas, aby podatki w Polsce obniżyć. Obniżenie podatków automatycznie zwiększy ich ściągalność do budżetu szczególnie dotyczy to akcyzy. Lepiej obniżyć wysokość podatków, aby zwiększyć ich wpływy a jednocześnie ulżyć podatnikom, szczególnie pracodawcom. Nie sztuką jest windować podatki i cieszyć się sumaryczną ich wielkością na papierze. Czyli mniejsze podatki – więcej wpływu do budżetu – w kontrze do – większych podatków i mnóstwa pieniędzy na papierze.

Polskie firmy i przedsiębiorstwa muszą poczuć wsparcie państwa. Bez nich pobudzanie gospodarki będzie tylko mitem i ułudą.

CIT
Ważnym staje się postulat obniżenia podatku CIT (od osób prawnych), z obowiązującej stawki 19 % do 13,5 % (dla dochodu do 3,5 mln PLN). Powyżej 3 000 001 PLN stawka CIT wynosiłaby 15 %.
Obniżka CIT niosłaby ze sobą dla płatników jedno obostrzenie. Ich roczne darowizny na rzecz organizacji pożytku publicznego odpisywane od podatku, musiałyby zasilać konta organizacji, stowarzyszeń i fundacji działających na terenie powiatu (bądź województwa), gdzie płatnik prowadzi działalność gospodarczą. W ten sposób jedni mogą napędzać drugich. Na terenie swoich Małych Ojczyzn.
Należy także obniżyć wysokość podatku od osób fizycznych (PIT). Kwota wolna od podatku musi się wahać w przedziale 5 500 – 6 200 PLN. Przy poprawie kondycji gospodarczej kraju, co dwa lata byłaby ona podwyższana.
Wakacje podatkowe dla Start Upów!

Aby pobudzić polską przedsiębiorczość, szczególnie ludzi młodych, należy rozważyć propozycję dwuletnich „wakacji podatkowych dla nowych firm”. Nowość na rynku polskich podatków dotyczyłaby firmy start-upy.
Należy zrobić wszystko, aby młodzi i przedsiębiorczy Polacy poczuli się „na swoim” a w perspektywie sukcesu biznesowego śmiało mogli myśleć o zakładaniu własnych rodzin, bez konieczności wyjazdu za granicę.

PIT
Pierwszy próg podatkowy z obecnych 18 % należy zmniejszyć do 15 %. Tutaj jeszcze jedna uwaga. Państwo polskie musi wreszcie zacząć FAKTYCZNIE wspierać rodziny wielodzietne. Przyrost naturalny maleje. Powiedzmy wprost: Za 25 lat będzie nam brakowało obywateli! Stąd postulat, aby rodzice z trójką dzieci (i więcej) płacili symboliczny podatek PIT w wysokości 5 % (do kwoty 36 tys. PLN – każdego rodzica pozostającego w związku małżeńskim).
Preferencja podatkowa dla Rodzin ma także na celu uszczelnienie systemu świadczeń socjalnych. W obecnej sytuacji wiele rodzin „żyje osobno”, bowiem status samotnej matki z dziećmi daje niewielkie, ale jednak, świadczenia socjalne.

52ec984cc72302fd412e2aa145a6526c_XL

Polska to nasze wspólne dobro, stąd preferencja podatkowa będzie związana z odnawianiem przez rodziny modelu 2 + 3 (i więcej) „Rodzinnej Karty Medycznej”. Co kwartał taka rodzina płaciłaby 300 PLN (rocznie 1 200 PLN). Pieniądze trafiałyby na specjalne subkonto Powiatowych Center Pomocy Rodzinom (PCPR), aby potem zasilać kasy powiatowych szpitali i lokalnych ZOZ. Karta Rodzinna uprawniałaby do natychmiastowego kontaktu z lekarzem pierwszego kontaktu, oraz w ciągu trzech dni z lekarzem specjalistą.

Podatki polskie – pętla dla obywateli i biznesu

Polski system podatkowy, na co wielokrotnie zwraca uwagę Paweł Kukiz i jego zwolennicy, stanowi jedną z najgroźniejszych barier w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce. Warto przy tej okazji przytoczyć ranking „Doing Bussiness 2015” , gdzie Polska zajęła odległe 87 miejce na 189 krajów. Tworząc ranking wzięto pod uwagę nie tylko wielkość płaconych przez przedsiębiorców podatków (stopa podatkowa na poziomie ok. 38 – 39 %), ale i liczbę wymagalnych przez system obłożeń podatkowych – aż 18!
Potrzeba przejrzystości przepisów polskiego systemu podatkowego, aby pobudzić przedsiębiorczość. Jak dotąd polski system podatkowy przynosi tylko nerwice, nieprzespane noce, bojaźń podpartą masą sprzeczności i braku jasności w gąszczu zasad podatkowych.

The Global Competitiveness Report 2013–2014 nie pozostawia złudzeń w tej materii:“Barierą dla polskich przedsiębiorców są przede wszystkim skomplikowane i zmieniające się przepisy prawa podatkowego”. Według badań firmy GrantThornton dotyczących roku 2013 (IBR 2013), w czołówce pięciu najpoważniejszych przeszkód dla rozwoju działalności gospodarczej w Polsce są: regulacje prawne i biurokracja (50%), niepewność gospodarcza (40%), koszty finansowania (38 %), brak zamówień powiązany z niskim popytem (34%), wreszcie niedobór kapitału obrotowego (30%).

Paweł Kukiz i jego zwolennicy opowiadają się za maksymalną przejrzystością przepisów i maksymalnym uproszczeniem proceduralnym, tak w kwestii podatków jak i zakładania firm.

Celem rządu i parlamentu powinno być pobudzanie rodzimego rynku producentów, których należy wspierać w ekspansji eksportowej. Należy prowadzić umiejętną politykę i fiskalną i monetarną. Tworząc przejrzysty i sprawiedliwy system podatkowy, nie wolno zapominać o wielkim wpływie państwa na makroekonomię poprzez własną (czytaj: niezależną) politykę gospodarczą. Po drugie należy pamiętać o mikro-wydajności finansowej przedsiębiorstw, która w korzystnych warunkach przełoży się na konkurencyjność w skali makro.


Pobudzenie eksportu to plan minimum i maksimum! Większy eksport zmniejsza bezrobocie, zwiększa płace i zyskowność przedsiębiorstw, co w przynosi zmniejszenie transferowania pieniędzy na wydatki socjalne i opiekuńcze. Przy mizerii gospodarczej i małym eksporcie należy zmienić strukturę opodatkowania zwiększając w sposób przemyślany ulgi inwestycyjne. Obniżka podatków spowoduje, że więcej pieniędzy będzie oszczędzanych, co doprowadzi ich reinwestowania.

business growth and success - financial graph

Podsumowując, mądra polska polityka gospodarcza (i jej rozwój), musi być zestawiona ze zmianami w systemie podatkowym. Aby przedsiębiorca zarabiał, zatrudniał nowych pracowników, rozwijał się MUSI ZAINWESTOWAĆ. Polska, jako kraj także musi inwestować i pomnażać swoje finanse a nie tylko je przejadać, wydawać wolną ręką czy przelewać (mniej lub bardziej kreatywnie księgując owe przerzuty) z naczynia do naczynia.