JustPaste.it

Odpowiedź Dyżurnego Psychiatry Kraju na dramatyczny list Czytelnika ze Stalowej.

"Na wstępie proszę Czytelników o wybaczenie, jeśli użyję wulgaryzmów."

"Na wstępie proszę Czytelników o wybaczenie, jeśli użyję wulgaryzmów."

 

b8ba47d0cefd9651b99940479bdfe7a8.jpg

Po przeczytaniu tego listu,(równeż poniżej) rzuciłem pisanie satyry o „naszych” byłych prezydentach, bo mało szlag mnie nie trafił. Na wstępie proszę Czytelników o wybaczenie, jeśli użyję wulgaryzmów. Jestem pełen emocji, ponieważ tego listu nie da się czytać spokojnie. Scyzoryk w kieszeni sam się otwiera! Sądzę, że kurewstwo wymiaru niesprawiedliwości jest znane naszym Czytelnikom. Handel dziećmi przez zorganizowane bandy w imieniu „prawa” też. Takich spraw jest w Polsce setki, ile nie tysiące. Pamiętajcie – każdego z nas może to spotkać! Dziś możecie mieć pracę , jutro nie! Dziś macie dzieci, jutro chazarska banda może je sprzedać! Bo mało chazarskim sędziom pensyjek w wysokości ministerialnych apanaży, muszą jeszcze handlować żywym towarem! No cóż, tą profesją zajmują się od zawsze. Od czasu powstania państwa chazarskiego zajmowali się rabunkiem i porywaniem w niewolę sąsiadujących z nimi Słowian – Rusinów i Bułgarów. W XVIII i XIX w., to bydło chazarskie polowało na Murzynów w Afryce i sprzedawało ich w Ameryce, gdzie również tylko oni zajmowali się handlem niewolników. Teraz Chazarowie nazywają siebie żydami, co jest podstawą ich podstawowego kłamstwa. To bydło nie jest narodem semickim, więc niech nas nie nazywają antysemitami. To oni są największymi antysemitami i mordercami narodów semickich. Ale o tym napiszę kiedy indziej.

           Zajmijmy się dziś potomkami Chazarów, którzy rozwalają nasze prawodawstwo oparte do niedawna na prawie rzymskim, albo przedstawicielami wymiaru niesprawiedliwości, którzy dokonują przestępstw naciągając istniejące prawo. Prawo złe i coraz gorsze, bo nie oparte na prawie naturalnym. Prawo, które pozwala Chazarom na wszystko. Otóż „rząd” Tuska (cały rząd) wyjechał do Izraela i tam podpisano najbardziej antypolskie porozumienia w naszej dramatycznej historii. Jednym z punktów tego „międzypaństwowego” układu jest całkowita abolicja dla wszystkich chazarskich dzikusów zamieszkujących nasz zniewolony kraj. Czyli w Polsce chazarstwo może dokonywać wszelkich przestępstw, bo polskie sądy nie mogą żyda pociągnąć do odpowiedzialności. Za żadną, nawet największą zbrodnię. Więc cóż tu dopiero jakiś handel dziećmi? Toż to tylko dobry interes!

           W większości prawnicy tworzą klany rodzinne od pokoleń. Znam te sprawy bardzo dobrze, m.in. od byłego prokuratora, wspaniałego Polaka, Narodowca i Patrioty, który nie mogąc ścierpieć zbydlęcenia wymiaru niesprawiedliwości, wyjechał do Niemiec i tam pomaga prawnie polskim emigrantom z tamtejszym wymiarem niesprawiedliwości. Bo w Niemczech, choć jest dużo mniejsze kurestwo, to jednak jest. Jak w każdym kraju, gdzie do rządów dopchało się bydło antyludzkie. Mam również dokumenty wielu sprawek chazarskich, które dopiero będą ujawnione po mojej nienaturalnej śmierci. A Czytelnikom mówię: jestem z rodziny długowiecznej. Moja Mama ma skończone 93 lata i chodzi ze mną do kościoła. Głucha jak pień, czasem upierdliwa, ale dużo czyta i wie co czyta. Nie jestem tak naiwny jak bohaterski, św. pamięci pan Lepper, którego zamordowali. Oczywiście mogą mnie nękać rewizjami, ale ja znam lepiej zasady konspiracji niż ich eksperci. Na terenie Polski są tylko fotokopie. Jest to jakby gwarancja mojego bezpieczeństwa. Nagrania politykierów z podsłuchów jakie ostatnio usłyszała opinia publiczna, to pikuś do tego co zostało nagrane, sfotografowane i przez tych baranów napisane. Dla przykładu, opublikowałem dn. 16 listopada 1998r. w „Trybunie” artykuł pt.” Skuteczni, choć nie uczciwi” z fakturą na druk ulotek wyborczych z kasy gminy Ursus przez miejscowych kacyków w tym byłego burmistrza. Nie mogłem opublikować tego artykułu gdzie indziej, bo złodzieje należeli do ZCHN. Jednak w „Trybunie” nie tak łatwo puścić artykuł komuś z zewnątrz. Musiałem na kogoś się powołać. A ponieważ znałem trochę żydów z górnej półki, to oświadczyłem, że znam Jaskiernię, Millera (ten żydem nie jest, tylko dla nich pracuje) i rodzinę Wiatrów, którzy byli dobrze osadzeni w SLD i mogą o mnie poświadczyć. No, takie znajomości wystarczyły, więc red. Rolicki bez problemu na publikację się zgodził. Zrobiła się z tego niesamowita chryja, bo po ukazaniu się artykułu, zadzwonił do mnie red. Frydrychowicz i wrzeszczy tak: – „Coś pan kurwa narobił! Wpierdoliłeś nas pan na mukę! Wiesz pan gdzie oni drukowali te ulotki!?” Ponieważ nie tak łatwo mnie czymś zaskoczyć odpowiedziałem z udawanym strachem: – Panie redaktorze, Na Boga (!) – nie wiem…

         -Panie, oni drukowali u naszego człowieka w Michałowicach! (To miejscowość w bliskim sąsiedztwie Ursusa).

         -A kim on jest, jeśli to „nasz” człowiek? W okolicy znam wszystkich – skłamałem.

     -To były pułkownik SB (może WSI – nie pamiętam) – ryknął Frydrychowicz.

     – No tak lukratywnych znajomości to ja nie mam – odpowiedziałem.

       – Musisz pan napisać sprostowanie!

         -Pocałujcie mnie towarzyszu w dupę! – zakończyłem rozmowę tak, jak winno odpowiedzieć się towarzyszowi.

         Powróćmy jednak do klanów prawniczych. Oczywiście nie wszyscy należą do klanów, ale większość tak. Tatuś albo dziadziuś wysyłał Żołnierzy Wyklętych na śmierć, dziś w „demokratycznym” państwie, następcy wyrażają swoją nienawiść do Polaków inaczej. A o przykładach tej bezgranicznej nienawiści trzeba pisać stale, mimo, że odwracają kota ogonem i wymyślili artykuł niby prawny „o sianiu nienawiści”. Ale, ale – o handlu polskimi dziećmi przez żydowskie gangi w sądach, opowiada matka Michała Boniego w książce napisanej przez p. Albina Siwaka pt. „Chciałbym dożyć takich dni”. Tam to jest opisane jak żydostwo handluje dziećmi w Warszawie. A więc to nie jest proceder uprawiany tylko w Stalowej Woli. Gdzie w sądzie żyd, a nie ma takiego sądu gdzie by tego tałatajstwa nie było, tam handel dziećmi.

       Trzeba czytać literaturę, np. „Zatrute źródło masonerii” autorstwa ks. Tadeusza Kiersztyna. Tam też jest o handlu dziećmi, a nawet ich porwaniach, aby ludzkie śmieci mogły dokonywać na nich mordów rytualnych. Polska nie jest wyjątkiem, ale w Ameryce znika bez śladu ok. 100 000 osób, szczególnie dzieci. No cóż, „nasze” sądy muszą iść z postępem! Ktoś w imieniu „prawa” musi dzieci porywać i sprzedawać do różnych celów. Takim handlarzom należy robić zdjęcia i ustalać ich miejsce zamieszkania.

       Tutaj chciałbym tylko dodać, że ks. Kiersztyna za niesienie prawdy bydlaki zamordowali. Tym razem była to ciężarówka, najbardziej wygodny instrument zabijania. Bo nawet jeśli człowiek nie zginie od razu, to można podać pawulon, albo dobić w szpitalu.

        Dość długi ten tekst, bo mogłem wysłać tylko radę. Nie odpowiedź, a radę. No bo przecież mamy nowego prezydenta! Do niego trzeba wysłać list. Nie tylko w tej sprawie! Ale cóż, można wysłać, ale odpowiedź już znam. Zobaczycie jak on będzie działał w obronie Polaków. O nieszczęśni – mieliście nadzieję na zmiany. Ale cóż, nadzieja umiera ostatnia. Ja w każdym razie (mimo wszystko) życzę naszemu Czytelnikowi odzyskania dzieci. Szczęść Boże!

Cezary Piotr Tarkowski

Dyżurny Psychiatra Kraju

Jeszcze pragnę przekazać swoim Czytelnikom, że nie jestem w stanie odpowiadać wszystkim, kto do mnie napisze na Facebooku, bo po pierwsze nie potrafię się tam poruszać, a po drugie powinienem pisać artykuły. Mam też inne obowiązki. Jeśli ktoś naprawdę potrzebuje do mnie napisać, to w redakcji jest mój adres mailowy. Pozdrawiam, Cezary

P.S.Dramatyzny list:

Witam. Nie wiem od czego zacząć. Zacznę od tego że mam niepełnosprawną żonę na 2 grupie inwalidzkiej, jak była dzieckiem została potrącona przez samochód przed własnym domem na Śląsku. Od tamtej pory jest niepełnosprawna kilka miesięcy po wypadku była w śpiączce. We wtorek 21 lipca zniknęła z domu przed domem zostawiła pralkę, naczynia i nie rozwieszone ubrania. Co się okazało przyjechała policja z nakazem sądu i wsadzili ją do zakładu psychiatrycznego. Przez cały tydzień prawdopodobnie policja wchodziła mi do domu i cały czas ktoś wypuszczał mi z domu zwierzęta, 2 młode kociaki. W sobotę dopiero zabezpieczyłem dom zamykaniem na kłódki i wymieniłem zamki w drzwiach. Dodatkowo Mamy trójkę dzieci synka 7lat 23.10.2007, córeczkę 5lat 30.06.2010 i najmłodszego synka1,5 roku 26.11.2013. Najstarszy syn Dawid jest w rodzinie zastępczej na śląsku córka Monika miała być pójść do adopcji ale jest przetrzymywana i nie pokazywana podczas wizyt jak żona chodziła do domu dziecka w Stalowej Woli, w domu dziecka w stalowej woli tak samo jest najmłodszy synek Wojtuś. Z tego co wiadomo i od dawna ludzie mówią w Stalowej Woli Dom dziecka handluje małymi dziećmi a nie wygodni rodzice trafiają do przyszpitalnego psychiatryka tak jak moja żona, mnie prawdopodobnie też chcą wsadzić. tylko kto będzie płacił za wynajem za rachunki i karmił zwierzęta. Tu w Stalowej Woli jest kilka sędzin a szczególnie jedna Joanna Lewczyńska robi wszystko żeby całkowicie rozbić moją rodzinę. Odkąd mieszkamy w powiecie Stalowa Wola przez sąd w Stalowej woli i nachodzenie opieki społecznej kilka razy straciliśmy mieszkanie przez półtora roku mieszkaliśmy w samochodzie pod kołdrami i praktycznie zero pomocy od miasta, opieki społecznej czy kogokolwiek. może opieka tylko dała ciepły posiłek ale najgorsze mrozy w aucie musiałem siedzieć z żoną,  a na zakup własnego mieszkania czy domu mnie nie stać. Tu w Stalowej jak i regionie opieka społeczna razem z sądami robią wszystko żeby biedniejsze rodziny zniszczyć a nie zależy im żeby takiej rodzinie pomóc bo wolą pierdzieć w stołki i żeby im było dobrze. przed porodem najmłodszego synka  w listopadzie 2013r i wtedy przed porodem została zamknięta w psychiatryku na nie całe 2 tygodnie, wtedy też nachodziła ją sędzina żeby rozwiodła się ze mną bo inaczej straci dzieci a później była jeszcze parę razy że więcej nie zobaczy córki i małego synka, oraz że zniszczy jej rodzinę – czyli mnie i nigdy nie zobaczymy więcej dzieci. Tak żona powiedziała jednej opiekunek z domu dziecka żeby mi przekazała.W chwili obecnej sędzina była już kilka razy u mojej żony. Kolega którego matka siedzi w psychiatryku mówił że moja żona wygląda normalnie jak żywe zombi. Do domu dziecka do małego Wojtusia nie mogę chodzić bo zabroniła mi chodzić Dyrektorka domu dziecka która ustala takie zasady że w pięty idą wszystkim rodzicom. Która z tego co się domyślamy kieruje poczynaniami policji i opieki społecznej i sądu. Jak coś nie wygodnego ma być donosi do sądu a sąd wsadza rodziców do czubków. Tutejsi sędziowie są jeszcze gorsi niż ci w sądzie w nisku. Czytałem o tym na internecie ze chciał Pan Wojciechowski pomóc tamtej rodzinie. Proszę pomóc wyciągnąć moją żonę z psychiatryka w Stalowej Woli i pomóc innym rodzicom którzy siedzą w szpitalu i są faszerowani lekami psychotropowymi. Przepraszam że pisze tak nie po kolei ale już nie wiem co mam robić. Proszę jeszcze raz o pomoc.

Rafał Błachut.

 

Autor: Cezary Piotr Tarkowski

Licencja: Domena publiczna