JustPaste.it

Czym chata bogata, tym rada.

Z cyklu "Poezja".Wincenty Korotyński:Postrzyżyny.Przygrawka do przychylnych czytelników.

Z cyklu "Poezja".Wincenty Korotyński:Postrzyżyny.Przygrawka do przychylnych czytelników.

 

women-actress_00361011_small.jpg

Bóg zesłał was, Bracia, na me postrzyżyny:

Witamy was chlebem i solą!

Ja nie mam tu ojca, ni matki jedynej —

Wy za nich obdzielcie mnie dolą.

 

 

 

Uczyńcie modlitwę (Pan niebios wysłucha),

By dusza nie darmo szukała

I rosy niebieskiej, posiłku dla ducha;

I ziemskiej płodności — dla ciała.

Po świętym obrzędzie — usiądźcież, Rówieśni!

 

 

To moja odświętna biesiada,

Plewiste kołacze, nieświeże już pieśni:

Czym chata bogata, tym rada.

Jam Litwin — ach! wstyd mi, o Goście łaskawi!

Że wziąłem co lepsze z mej kleci[2],

 

 

A piękne się danie przed Wami nie stawi,

Gwiaździsta piosenka nie świeci!

Tu wrota na oścież, tu domek wciąż roście,

Tu sercem każdego się raczy;

Nie taką biesiadą częstują swe goście,

 

 

Nie taką piosenką — słuchaczy.

Lecz zawsze i chleba czarnego okrucha

Coś z mocy zasilnej posiada,

I pieśń, choć uboga, jest krewną dla ducha…

Czym chata bogata, tym rada.

 

 

Ja winem zielonym, co rzeźwi nam łono,

Z kolei przepijałbym szczerze;

Ja mleko ptaszęce, ja rosę sperloną

Na Wasze bym nosił talerze; —

Lecz gdzie są te dziwy? Gdy byłem pacholę[3],

 

 

Nikt żywy nie wskazał mi drogi!

Dziś, kiedy odgadłem — pańszczyzna za rolę

Skowała mi ręce i nogi.

Pracuję przed sobą, pracuję za sobą,

Lecz mozół daremnie przepada.

 

 

O Bracia serdeczni! nie gardźcie chudobą[4]:

Czym chata bogata, tym rada.

Wiem o tym, że kędyś są dziwni pieśniarze,

Co kiedy zanucą dla gości,

Promienią się serca, promienią się twarze

 

 

I ludzie aż płaczą z radości.

Jam takich nie zaznał: me sioło biedacze

Nie widzi radośnej niedzieli;

Tu jedno[5] śpiewają żniwiarki, oracze,

Co cierpią, co dawniej cierpieli.

 

 

Nie umiem inaczej; a w świętej mnie chwili

Chce pieśni obyczaj z pradziada —

Nie wolno go łamać! przebaczcie, o mili!

Czym chata bogata, tym rada.

 

 

Lecz kiedy mej wiosce trzy słonka zabłyśnie

I dusze wesołość ogarnie,

Gdy rola, dziś chora, plon wyda korzystnie

I biedne napełni śpiżarnie; —

O! wtedy Was prosim na inne obrzędy,

Na białe kołacze bez pleśni,

 

Na piwo pieniste, na szumne gawędy,

Na pieśni — nie takie już pieśni!

Dziś — dzięki Wam, Bracia, że przyszliście z dali,

Uświęcić mój dzionek nie lada,

I chleba zażyli, i pieśni słuchali…

Czym chata bogata, tym rada.

Przypisy

[1]

postrzyżyny — u dawnych Słowian obrzęd połączony z nadaniem chłopcu imienia; w wierszu prawdopodobnie jest to metafora pierwszej publikacji.

[2]

kleć — ciasne pomieszczenie, klitka.

[3]

pacholę (daw.) — dziecko, chłopiec.

[4]

chudoba (daw.) — majątek, zwł. ruchomy.

 

Autor: Wincenty Korotyński

Licencja: Domena publiczna