JustPaste.it

Kim jestem?

Krótko, tytułem wstępu do braku dalszych, zbędnych rozważań.

Krótko, tytułem wstępu do braku dalszych, zbędnych rozważań.

 

Jeden rzecze ze smaczkiem – „jestem Polaczkiem”. Inny mu na to – „ja jestem tatą”. Trzeci donosi tak jak to Biblia głosi. Czwarty na nieśmiertelny tytuł wskaże, co to go dostał w ślepym od świata darze. Piąty wskaże zupełnie inaczej, zaznaczając że ot mu się tak tylko wydaje raczej…

 

Mało kto na pytanie kim jestem, odpowie pytaniem – kim być mogę? Większość sili się na merytoryczną odpowiedź a wychodzi z tego prawdziwy misz masz.

Zastanawia mnie, czy konsekwencją zadawania tak nieprecyzyjnych pytań jest nieprecyzyjna odpowiedź, udzielona na ślepo, wskazująca na jedno z wielu, przy czym wiele jest prawdziwym powielaniem wielości przeróżnych wartości.

Może też z tego nieprecyzyjnego pytania otrzymujemy najprecyzyjniejszą odpowiedź, bowiem to co jako pierwsze wskazujemy, to właśnie konstytuanta konkretnej jednostki. Wskazujemy na to, z czym się w szczególny sposób utożsamiamy, co jest naszym głównym celem, wynika z wartości wyniesionych na piedestał subiektywnej hierarchii.

 

Sama odpowiedziałabym chyba na ślepo, po czym wróciłabym do tego podczas wieczornych rozmówek z własnym ja. Nie wiem nawet, czy chciałabym odpowiedzieć na takie pytanie. Czy to nie nazbyt odpowiedzialne? Czy tak wszystko wiem i traktuje życie zupełnie serio, nadaje mu coś, cokolwiek? Czy zmierzam do czegoś konkretnego, z pobudek które są mi dobrze znane i co do których nie mam najmniejszych wątpliwości? A może w większości działam na ślepo i tylko radują mnie mierne wyniki, dlatego tylko że są wynikami czegoś, czego się podjęłam.

Szczerze mówiąc, nie czuje się kompetentna do udzielenia odpowiedzi na tak postawione pytanie. Czy ktoś w ogóle jest? A może warto byłoby przed jej udzieleniem zapytać kilku innych osób – kim jestem? Kim, dla kogo i dlaczego?