JustPaste.it

Przemijanie, ocknij się i zauważ szczęście które masz

Refleksja n.t. trudu spostrzeżenia szczęścia, chwil. Ulotność i kruchośc życia, ciągła niepewnośc aktualnej pozycji w świecie. Nieodparta chęć planowania, zatracenie w przyszłości

Refleksja n.t. trudu spostrzeżenia szczęścia, chwil. Ulotność i kruchośc życia, ciągła niepewnośc aktualnej pozycji w świecie. Nieodparta chęć planowania, zatracenie w przyszłości

 

Więlu z nas zapytanych o to czy chciałoby zmienić przeszłość odpowiedziałoby twierdząco. Zmiany chętnie wprowadziłoby się już od lat dziecięcych.

Jakże miło nam wspomina się beztroskę życia dziecka, radość i energię tryskającą z nas od tak. Teraz marzymy o takim lekkim podejściu, bez uprzedzeń, bez obciążeń życia codziennego; wmawiamy sobie jednak, że to co umożliwiało nam takie pojmowanie świata już minęlo, minęło bezpowrotnie. Gdybyśmy tylko mogli cofnąć się do tamtych lat, napewno bardziej docenilibyśmy ten brak zmartwień, zapał do działania, chęć poznawania świata; z pewnością docenilibyśmy kazdy dzień z osobna. Nie spieszyłoby nam się do dorośnięcia, stania się pełnoprawnym obywatelem, poważanym człowiekiem z poważnymi obowiązkami i jakże wieloma cudownymi prawami; ludźmi decydującymi sami o sobie.  Pamiętasz jeszcze jak bardzo spieszyło Ci się do prowadzenia takiego życia? Życia dorosłego? Gdy ochoczo bawiłes się w sklepową, policjanta, lekarza, listonosza... wszystko było fascynujące, marzyłeś aby być jak Tatuś abo Mamusia, przecież oni mogli robić to co chcą, tylko Tobie niewiedzieć czemu odmawiali różnych atrakcyjnych rzeczy. Gdybym był dosrosly, myslało każde z nas, na pewno kupiłbym sobie tę rzecz, przecież Mamusia i Tatuś mają pieniądze, gdy ja tez będę miał z pewnością kupować będę to o czym marzę.

Z biegiem czasu jednak, nasza świadomość ulegała zmianie, zaczęła działąc grawitacja. Zciągnięto nas z błękitnych pierzastych chmur, tak, że zaczeliśmy zauważać wcale nie tak już kolorową jak się kiedys zdawało rzeczywistość. Niestety chcieć nie zawsze znaczy móc, mieć pieniądze nie oznacza spełniać marzeń. Bycie dorosłym nie utożsamia z byciem wolnym. Uzmysłowiwszy to sobie wracamy z utęsknieniem do tych tych naiwnych lat, wieku niewinności, wieku marzeń w których spełnienie jeszcze wierzyliśmy.

Mając wolną chwilę przypominamy sobie to szczęście żałując, że dzieciństwo ma się w pakiecie tylko raz.  Wreszcie doceniamy to co w tamtejszej chwili zdawało się być ciężarem i przynosiło same ograniczenia. 

Niektórzy nie uciekają w tak odległą przeszłość by powspominać z sentymentem dawne czasy. Weźmy na przykład ludzi starszych; często zazdroszczą młodym wigoru, możliwości zmian, ewolucji, mówiac, ze wszystko jest jeszcze przed nimi, przeszłość jest wtedy jak kuszący, ciepły kocyk w który chcieliby się wtulić i nie wracać do chłodnej rzeczywistości, zatopić się w tym co było... Gdyby jeszcze raz mogli przeżyć młodość, z pewnością wykorzystaliby ten kapitał w całości, nie trwoniliby czasu ani energii na zamartwianie się, snucie dalekosiężnych planów z sukcesem u mety, żyliby tak jak pozwalałaby im na to ówczesna siła witalna, chwilą.

Cieszyć się pięknem świata i jego ofertami przygotowanymi właśnie dla nas. Możliwościami które czekają aby je wziąć z pólki do której sięgamy choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. Szczęście jest na wyciągnięcie ręki! Jest wciąż przy Tobie! Mozesz zacząć je dostrzegać już teraz. Wystarczy zobaczyć Świat wokół Ciebie, nie- nie spojżeć na Swiat, dojrzeć jego dary dla Ciebie, to w co Cię wyposazył, jakie możliwości do budowania swoich marzeń. Masz wszystkie części układanki, wystarczy zacząć je składać.

Każde przemijanie wiąże się z koniecznością akceptacji i czerpania siły z minionych zdarzeń. Nie powinniśmy myśleć o tym co by było gdyby... Przestańsmy patrzeć wstecz krytycznie. Krytyka jest dobra, gdy mobilizuje do zmian, a ponieważ przy całej technologii wciąż brak nam machiny cofającej w czasie, krytycyzm jest tu zupełnie nie na miejscu.

Jestesmy w tej sytuacji, w tym momencie życia nie bez powodu, każda mała nawet decyzja, każda nic nie znacząca na pozór zmiana trasy odbija sie na naszym życiu. Widząc tylko to co zmieniłoby się na lepsze w przypadku edycji minionych zdarzeń, powinniśmy poddać się refleksji zwrotnej - wówczas cały łańcuch przyczynowo skutkowy zbiegłby się w całkiem innym kierunku. Wiele sytuacji które miały miejsce w naszym życiu (zarówno tych wartych zapomnienia jak i tych, które fundamentalnie uwartościowały nasze życie), mogłyb yzostać przez nas pominięte, w zamian moglibyśmy otrzymac całkiem inne życie niż obecne.

Pomyślmy czy jest coś takiego jak bilans szczęścia? Mam tu na myśli, że ilość dobrodziejstw jest dana każdemu z nas po równo, problem jedynie w odróżnieniu ich od (w naszym wyrachowaniu) pospolitości. Nawet niebywale szczęsliwe z pozoru osoby nie zawsze potrafia wykorzystac te dary losu. Dzieje się tak, ponieważ człowiek cały czas odczuwa brak, niedosyt. Nieustannie poszukuje szczęścia, sukcesu; pragnie ciągle poprawiać swój bieżący poziom życia. Gonitwa za tym co mają inni; toważyszy nam stale niegasnące pragnienie. Marzenia i ulepszenia wciąz kiełkują w naszej głowie, przez swój gąszcz przyczyniając się do niemożności dostrzegania tego, co mamy. Nie honorujemy błogosławieństw jakimi nas Świat obdarzył.

Tak jak nie docenialiśmy zalet życia dziecka, tak nie odnajdujemy atutów życia teraźniejszego. Dopiero gdy zdamy sobie sprawę w przyszłości jak wiele alternatyw było przed nami, jak dużo można było zrobić, dopiero wtedy dopada nas konkluzja, że reasumując nasze życie było szczęśliwe... Jedynie utrata pozwala nam dostrzec to co było wartościowe, a czego nie zauważaliśmy w tamtejszym czasie. Jedynie kontrast pozwala nam zauważyć te wartości, które nie wyróżniały się zbytnio w natłoku podobnych, standardowych monochromów.

Taka prawidłowość jest ogólna, nazse życie kształtują zmiany, tylko one przewartościowują nasze postrzeganie; zysk lub strata, to co stałe nie skupia naszego wzroku na dłuzej, nasze postrzeganie wyostrza jedynie ruch. Jest to naturalne i wciąż prawdziwe gdy dosłownie przyjżymy się działaniu naszych zmysłów... uodparniamy się na wciaż obecne zapachy, dźwięki, zorza polarna nie jest dla tamtejszych ludzi tak niezwykłym zjawiskiem jak dla nas... wszystko co dotyka nas regularnie, stale nie sprawia na nas wrażenia. Wpisujemy te elementy w cześć nas, lecz pamietajmy, że i my sami, nasze ciało i umysł nie jestsmy niezawodni, niezniszczalni... Często to, co postrzegamy za oczywiste i integralne z naszą osobą może być nam łatwo odebrane, a wtedy to właśnie wielkość tęsknoty i goryczy wskazuje nam na ogrom znaczenia dla nas utraconej wartości.

Spróbujmy więc oderwać się na chwilę od pojmowania wszystkiego za pewne. Nie odchodźmy zbyt daleko, nie chodzi o to by czuć ciągły strach przed utratą. Celem jest zauważenie każdej z tych rzeczy z osobna, dojrzenie jej wspaniałości samej w sobie, a potem łącząc wszystko w całość, zaskoczenie samego siebie jaki ogrom szczęścia mamy w rekach TERAZ...