JustPaste.it

Coś o dniu dzisiejszym

Opinia o dzisiejszej postawie polskich polityków w kontekście fali wychodźstwa z Bliskiego Wschodu i Afryki

Opinia o dzisiejszej postawie polskich polityków w kontekście fali wychodźstwa z Bliskiego Wschodu i Afryki

 

Coś o dniu dzisiejszym Sytuacja Polski na arenie międzynarodowej uległa skomplikowaniu. Powodem stało się wychodźstwo z Bliskiego Wschodu i Afryki. Dobrze się stało, ża Pani Premier Kopacz wykazała solidarność z Unią Europejską przyjęła warunki i liczbę przyjęcia uchodźców. Odmowa zgody groziła powolną izolacją polityczną, czy wręcz ostracyzmem Polski na arenie międzynarodowej. Brak solidarności z Grupą Wyszehradzką nie przynosi nam żadnej szkody politycznej. Jej współdziałanie z nami w Unii nie jest aż tak znaczące dla naszej pozycji, natomiast zrzucenie całego ciężaru zaopiekowanie się uchodźcami na resztę Europy jest w istocie nieetyczne. Odmowa zgody mogłaby zaowocować cichą zemstą w postaci rugowania polskich pracowników , zatrudnionych w firmach zachodnich na rzecz emigrantów za Azji i Afryki, którzy gotowi są pracować za niższą płacę, co zresztą i tak będzie zapewne zachodzić. To są przecież w większości ludzie młodzi i nie pozbawieni wykształcenia. Negatywna postawa dużej części polskiego społeczeństwa do przyjęcia emigrantów, generowana przede wszystkim przez PiS, może mieć niewątpliwie wpływ na postawę polityków Zachodu w stosunku do Polski.

W tej sytuacji dojście do władzy PiS-u staje się wręcz niebezpieczne. Grozi powolna izolacją Polski na arenie międzynarodowej. Do ostracyzmu Polski ze strony Wschodniej, może dojść ostracyzm ze strony Zachodu. Znajdziemy się w izolacji politycznej, tak jak przed rugą wojną światową. Mówiąc nawiasem politycy PiS-u przypominają swoją krótkowzrocznością i brakiem realizmu politycznego rządzących polityków dwudziestolecia międzywojennego. To oni swoją postawą są współwinni wybuchu II Wojny Światowej. Teza może szokująca, lecz ich postawa w stosunku wschodniego sąsiada przypominała postawę dzisiejszego PiS-u do Rosji. Groźba agresji Niemiec Hitlerowskich na Polski w 1939 roku była oczywista. Wiedziała o tym cała Europa. Odsunąć tę groźbę lub jej zapobiec mógł jakikolwiek układ obronny z Rosją Radziecką, do czego namawiali wiosną 1939 r. Anglicy. Hitler nie odważyłby się atakować zapewne sprzymierzonych sojuszników. Tylko krótkowzroczność ówczesnych władz nie pozwoliła na taką alternatywę. Teza oczywiście do szerokiej dyskusji.

Natomiast układ z Anglią, zawarty 5 kwietnia 1939 roku, w istocie pomyślany po cichu przez Anglików jako sygnał dla Hitlera, właśnie w dniu jego zawarcia skłonił Hitlera do podjęcia decyzji do zaatakowania Polski z myślą o dalszej agresji na ZSRR. Oto właśnie chodziło dyplomacji zachodniej i to nastąpiło. Nie brano jednak pod uwagę, że także zaatakuje w następstwie i Zachód. Wtedy dyplomacja polska wykazała się brakiem racjonalizmu politycznego i krótkowzrocznością. Konsekwencje dla Polski były straszne. Politycy PiS-u obecnie i zapewne po objęciu rządów deklarować będą zdecydowana postawę antyrosyjską, co wcale nie przystaje do postawy Zachodu, która przymuszona działaniem Putina, nie ma wyboru i musi protestować przeciwko jego agresjom, lecz tak naprawdę jej wroga postawa jest w istocie pozorna i Zachód rad by zaakceptować jego działanie i pogodzić się z powstałym status quo.

Podobną postawę powinna zajmować Polska. Ukraina w Unii Europejskiej jest poważnym zagrożeniem dla Polski, przede wszystkim gospodarczym. Wszak to polscy magnaci wyrośli na żyznych ziemiach ukraińskich i rozwój gospodarczy Ukrainy w niedalekiej przyszłości i przede wszystkim eksport rolny, może przydusić polskie rolnictwo, a więc i polską gospodarkę. Dyplomacja wymaga, by nie ujawniać tych obaw, podejmować działania spójne z Unią Europejską, lecz nie przesadzać z popieraniem Ukrainy, tym bardzie, że taka dyplomacja czyni z nas wrogiem Rosji, która uważa te działanie jako złośliwie anty-rosyjskie.

Polskim interesem historycznym to nie konfliktować się z Rosją, wszak 45- letni parasol Rosyjski nad Polska (1945-89), cokolwiek o nim powiedzieć, zabezpieczał nas od agresji ze Wschodu i w istocie zabezpieczał z Zachody. Przez te 45 lat wyrosło w Europie trzecie i wyrasta czwarte pokolenie Europejczyków, dla których Polska nie jest państwem na kółkach, sezonowym, czy bękartem Europy. Polska to względnie stabilny kraj między Odra-Nysą i Bugiem, a o jej szacunek międzynarodowy musimy zadbać, unikając małostkowych rozgrywek politycznych, co – niestety- mieści się w naszej tradycji historycznej i nie jesteśmy zdolni jej się pozbyć. Przykładem może być nowy prezydent, który nie zdobył się na chociażby kurtuazyjne spotkanie z szefową rządu po objęciu urzędu, co źle świadczy o jego kulturze osobistej i politycznej.

Opinia europejska i światowa obserwuje nas i wyrabia sobie nieprzychylne zdanie o naszym społeczeństwie, które przez ostatnie lata odbudowało swoją postawą opinię równorzędnego partnera innych. Źle wróży Polsce nasilona anty rosyjskość, zarówno w dziedzinie polityki, jaki w postawie dużej części społeczeństwa. Niechże politycy się droczą na Ruskich, jeśli bak im rozsądku, lecz niech nie nastawiają Polaków anty rosyjsko. Antyrosyjska polityka pozbawiła nas drugiej nitki rurociągu gazowego, pozbawia nas eksportu, generuje nasiloną nagonkę na polskość w publikatorach rosyjskich. Wszystko to jest dziełem krótkowzrocznych polityków PiS-u i może zaowocować w przyszłości kolejnymi szkodami. Wypowiedź nie wyczerpuje wszystkich, nasuwających się aktualnie niepokojów politycznych, niech będzie więc wyrazem niepokojem piszącego.

UP72156