JustPaste.it

Rodzicielstwo to pracoholizm? A nawet więcej

Dlaczego należy rodziców wychowujących dzieci w domu objąć takimi samymi prawami, jakie mają pracownicy?
Rodzicielstwo okiem polityki socjalnej.

Twoje dziecko to twój szef, a ty jesteś jego pracownikiem, chociaż jest maluchem i to ty, jako autonomiczny dorosły, powinieneś rządzić. To ono mówi ci, kiedy masz wstawać, kiedy masz się nim zająć, kiedy masz go nakarmić, ubrać i umyć, i przy tym wszystkim nie możesz narzekać, mieć negatywnych emocji i pretensji bo to może mieć zły wpływ na twoją pracę (i szefa)…
Pracoholik wpada w huśtawkę emocjonalną, podczas której w ekspresowym tempie, na przemian kocha i nienawidzi swojego szefa. Rodzic też.
Pracoholik musi pracować, choć pada na twarz. Rodzic też.
Pracoholik nie pójdzie odpocząć, zanim nie wykona wszystkich obowiązków a nawet te dodatkowe. Rodzic też.
Pracoholik ma nadmiar obowiązków, które musi wykonać perfekt i zazwyczaj nikogo do pomocy. Rodzic też.
Pracoholik musi pracować, bo jego szef nie da mu wolnego. Podobnie jest u rodzica.
Pracoholik po pracy pije alkohol dla relaksu. Rodzic nie może, a matka karmiąca to nawet nie powinna.
Pracoholik po pracy nie może się odgonić od myślenia o pracy. Rodzic nie może nie myśleć, bo z pracy nie wychodzi NIGDY (chodzi oczywiście o matkę na macierzyńskim).

Rodzicielstwo to praca na pełny etat 24 h na dobę bez prawa do urlopu, zwolnienia lekarskiego, wynagrodzenia i ubezpieczenia, co przecież jest podstawą każdej pracy we współczesnym świecie (niewolnictwo to jednak przeżytek, który dosyć skutecznie został zlikwidowany w naszym obszarze kulturowym). Czy nie czas zacząć rodzicielstwo traktować jak pracę zawodową i to pracę o szczególnym znaczeniu dla państwa? Bo czyż wychowanie dziecka, przygotowanie go do dorosłego życia nie jest donioślejszą dla Kraju i trudniejszą pracą niż zajęcie niejednego ważnego menedżera, czy prezesa czegoś tam, co to zarabia i mniema jak wielką pracę wykonuje, bo analizuje tysiące danych i rozmawia z tysiącem klientów. Odpowiedź wydaje się oczywista. Wychowanie dziecka jest znacznie trudniejsze, a w każdym razie znacznie bardziej odpowiedzialne. Oczywiście można o tym dyskutować, przerzucać się różnymi argumentami. Pozostaje jednak jedna, zasadnicza i niesprawiedliwa różnica między zajęciem rodzica a pracą menedżera, prezesa czegoś tam i każdą inną pracą. Rodzic nie ma prawa do wynagrodzenia i innych korzyści, które otrzymuje człowiek wykonujący pracę zarobkową.
Najwyższy czas uznać rodzica za zawód i to zawód o szczególnym znaczeniu dla państwa (tak jak żołnierz, policjant, lekarz itp.)! Wszak od tego ile i jakich dzieci wejdzie w dorosłe życie zależy dobrobyt kraju. Wydaje się to takie proste i oczywiste. Nasze państwo (o innych się nie wypowiadam, bo brak mi wystarczających do tego danych) zdaje się ten oczywisty fakt ignorować.
Jaki więc wniosek wypływa z tego dla naszych martwiących się o przyszłość demograficzną naszego kraju polityków? Prosty i oczywisty. Należy rodzica/rodziców, którzy wychowują dzieci objąć takimi samymi prawami, jakie mają pracownicy. I tak jeśli politykom zależy na demograficznej pomyślności naszego kraju powinni: urlopy z tytułu urodzenia dziecka przyznawać obojgu rodzicom do obowiązkowego wykorzystania w pełnym wymiarze w tym samym czasie. Urlop taki powinien być przyznawany niezależnie obojgu rodziców bez względu na to, czy są zatrudnieni na umowę o pracę minimum na rok.

Jeśliby rodzice chcieli poświęcić się w całości wychowaniu dziecka do osiągnięcia przez nie dorosłości, państwo powinno takich rodziców „wziąć na etat”. Co oznacza, że powinni dostawać wynagrodzenie od państwa. Powiedzmy średnią krajową. Mieć pełne ubezpieczenie prawo do zwolnienia lekarskiego i płatnego urlopu.
Utopia? Być może, ale w XIX w. utopią były prawa pracownicze. Dziś w XXI w. rodzice to nowy zawód, który domaga się takich praw, jakich pracownicy domagali się w XIX w. I wiadomo, że znajdą się tacy, co mogliby wykorzystywać ten przywilej, ale nie ma co wszystkich uczciwych rodziców sprowadzać do patologii, bo przecież tych, co wyciągają rentę od państwa jest trochę i z tego powodu się renty wszystkim nie likwiduje.

 

 

matroeska-746131_640-300x168_small.jpg