JustPaste.it

Czego pragną kobiety...

Niby mamy ten XXI, równouprawnienie, o które tak żarliwie wałczyłyśmy,

Niby mamy ten XXI, równouprawnienie, o które tak żarliwie wałczyłyśmy,

 

Niby mamy ten XXI, równouprawnienie, o które tak żarliwie wałczyłyśmy, ok., tylko jakąś garstka z nas walczyła ..ale suma summarum na tym wózku jedziemy teraz wszystkie.. czyż nie tak właśnie jest?

Tylko pytanie... ile z nas tak naprawdę się z tego faktu cieszy? Korzysta? Pracuje w wojsku , policji, piastuje wysokie urzędowe stanowiska itd. Itp.??

Mamy przecież świadomość ze równouprawnienie to nie tylko stanowiska, wolność słowa..to także daleko idąca niezależność finansowa, rozwój intelektualny, wolność … pod tym słowem kryją się także konsekwencje, skutki naszej walki o dorównanie mężczyznom…

Nosimy spodnie wiec musimy mieć tez jaja! Żeby znosić zaloty szefa-oblecha, zmienić kapcia w aucie, skręcić meble w salonie …co ciekawe większości z nas udaje się to osiągnąć bez specjalnych kombinacji i wyrzeczeń

Jesteśmy silne, twarde i niezależne, chodzimy z wysoko podniesiona głową , zadzierając lekko nos, bo przecież właśnie udowodniłyśmy sobie i naszym panom ze nie sa tak niezbędni jakby się im mogło wydawać…

Czy aby na pewno…??

Otóż musze was zmartwić moje panie… cos w tym układzie nie hulaa…

Bo niby czemu znaczna część z Was ….kobiet na co dzień pokazujących ze mają jaja, rzuciła się na trylogie pani James, pochłaniając ja prawie jednym tchem? Jak to jest, że chcemy być na miejscu zakompleksionej, nie wierzącej w siebie niewinnej Any? Wyzbyć się swej niezależności, o którą tak walczyłyśmy ?

Ta kobieta przelała na papier tylko cześć tego, o czym każda z Was marzy w swych erotycznych podróżach , ba! ile z Was fantazjuje teraz o takim Panie Szarym, który dzięki chorobliwej wręcz potrzebie kontroli związałby Was w tym swoim czerwonym pokoju i przejął nad Wami całkowita władze , wywalając ze schematów, rutyny , bezpruderyjności?

Czy w tym wszystkim rzeczywiście chodzi wyłącznie o rozkosz, badanie granic, czystą fizyczną przyjemność? Czy może cześć z Was nadal czeka na księcia na białym rumaku , który uwolni Was od Was samych ?

Ok… umówmy się …pan Grey jest raczej rycerzem w wersji iście współczesnej , jednak opiekuje się, jest troskliwy, kochający , bogaty i co ważne zmienia się pod wpływem miłości ukochanej …. Jak w bajce ..prawda?

 

Pewnie każda z nas gdzieś w zakamarkach duszy lub fantazji marzy aby i jej coś takiego się przytrafiło… tylko czy to nie znaczy, ze mimo wielkiej walki o siebie nadal wierzymy we wpajane nam od dziecka baśnie o wielkiej , romantycznej miłości??

zastanawia mnie .. która z Was pragnie w ten odpocząć od zmian jakie przyniósł nam XXI wiek, która potrzebuje tylko ciekawego kochanka który będzie wypełniał jej noce a która pragnie aby mężczyzna uratował ja od niej samej >?