JustPaste.it

Ciekawy człowiek

Czy mógłbyś powiedzieć to samo?

Czy mógłbyś powiedzieć to samo?

 

   Mniej więcej 6-8 lat temu szukałem kogoś do pomocy przy pracach porządkowych wokół domu. Pewnego dnia zjawił się starszy mężczyzna, tak na oko 50-60 letni z ofertą że on to wszystko ogarnie, cenę przy tym zaproponował konkurencyjną. Z początku patrzyłem na niego z nieufnością ale okazał się wyjątkowo słownym i rzetelnym pracownikiem. Od tamtego czasu korzystałem z jego usług wielokrotnie, a muszę przyznać że potrafił chyba wszystko i na wszystko miał sposób. Równie dobrze radził sobie z koszeniem trawy i elektryką, budowlanką i spawaniem.

   Z czasem łączące nas stosunki bardziej przypominały koleżeńskie niż służbowe, a ponieważ sam lubię sobie trochę podłubać przy domu to często asystowaliśmy sobie przy poszczególnych czynnościach, wiadomo wspólna praca zbliża. Zdarzało się że po zakończonej pracy siadaliśmy sobie i rozmawialiśmy o wielu sprawach. Czasami to były plany co i jak jeszcze zrobić, czasami o tym co dzieje się w kraju i gminie a czasami zahaczaliśmy o filozofię. 

   Na moment przerwę opowieść, zapewne zauważyliście że nie używam jego imienia, bo go nie znam, a przynajmniej nie jestem pewny jak ono brzmiało. My nazywaliśmy Go panem Zenkiem, ale inni mówili do niego Andrzej (Jędrek) a podobno jego prawdziwe imię to Ryszard, choć słyszałem też że Zbigniew. 

   Wracając ... w połowie tego roku gdy siedzieliśmy w ogrodzie po pracy, nasza dyskusja zeszła na temat śmierci. Pamiętam co wtedy powiedział : " szkoda czasu  na kłótnie i swary bo czas nasz jest krótki, dlatego jak kogoś obrazisz albo skrzywdzisz to nie bój się pójść i przeprosić. Żyj tak abyś w każdej chwili mógł odejść z czystym kontem, nie zostawiając za sobą żadnych uraz ani krzywd", pamiętam też że powiedział że chciałby aby na jego grobie był napis " Żył jak chciał i potrafił najlepiej".  Zapewne zapomniałbym o tej rozmowie jak i o innych ale od tamtej chwili patrzyłem już na tego człowieka inaczej.

   W ubiegłym tygodniu dowiedziałem się że zmarł, byłem w tym czasie w mieście u dzieci, podobno było bardzo dużo ludzi na pogrzebie i wielu mówiło że wyglądał, leżąc w trumnie, jakby się uśmiechał. 

   Dziś siedzę i wspominam, zastanawiam się ilu z nas, niewątpliwie lepiej wykształconych ludzi mogłoby powiedzieć o sobie że "Żyło jak chciało i potrafiło najlepiej", ja niestety muszę przyznać że jeszcze trochę mi brakuje ale pracuję nad sobą ;-)

   Jak brzmiałoby wasze epitafium ...