JustPaste.it

Polacy chyba nic się nie stało

Postępackie lewactwo wojowało demokracja i od demokracji ginie. Skutki tej wojny to bilionowy dług z miliardowymi odsetkami

Postępackie lewactwo wojowało demokracja i od demokracji ginie. Skutki tej wojny to bilionowy dług z miliardowymi odsetkami

 

 

Sprzedali polskie banki za 2 mld $$ w których było 66 mld $$. Polacy, nic się nie stało…

Soros Ojciec chrzestny transformacji

Za 2 mld dolarów sprzedali polskie banki wraz z 66 mld dolarów w tych bankach, a nikt nie ściga tych bandytów …

Artykuł przysłany na redakcyjną pocztę WZZW. Ma kilka lat, jednak przestępstwa o których jest w nim mowa nigdy w naszych oczach nie ulegną przedawnieniu i znać je musi każdy Polak i każda Polka.

 

Co by tu jeszcze spieprzyć, „panowie”?

„Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania” – mówił „pierwszy niekomunistyczny premier”, Tadeusz Mazowiecki, startując w 1989 roku do dzieła „wydobycia Polski ze stanu załamania”.

Jeffrey Sachs

Analizę dokonań premiera Mazowieckiego i niemal wszystkich jego następców stanowi wydana przez Klub Inteligencji Polskiej przy Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego praca zbiorowa pt. „Bilans piętnastu lat rządów”. Oto fragmenty tekstów zaczerpniętych z tej publikacji, której autorami są wybitni polscy ekonomiści i publicyści.

Napoleon Zabiełło:

„Na przestrzeni okresu zamykającego się datami 15 lipca 1989 – grudzień 1990 oprocentowanie kredytów wzrosło o 2200%. W samym tylko 1990 roku odsetki od kredytów wzrosły blisko sześciokrotnie. Do tego doszło dodatkowe obciążenie w postaci 30% dywidendy od wartości brutto przeszacowanego w górę majątku trwałego przedsiębiorstw .”

Tak wielki, wymuszony odpływ środków finansowych do Budżetu Państwa i banków musiał doprowadzić do upadłości i ruiny przedsiębiorstw.Jak pisała prasa angielska, polski przemysł wygląda jak po dywanowym bombardowaniu.

Leszek Balcrowicz

Skutki tego rodzaju polityki gospodarczej musiały odbić się także na finansach państwa. Upadek przedsiębiorstw, a także jak niektórzy to określają „złodziejska prywatyzacja” spowodowały pogłębiający się deficyt Budżetu Państwa.

W 1991 roku pojawiła się nowa pozycja mająca na celu łatanie rosnącego deficytu budżetowego: dochody ze sprzedaży majątku Skarbu Państwa. ”Zaczęto wyprzedawać wszystko, na co chęć wyrazili tak zwani zagraniczni inwestorzy. Zaczęto lansować, że należy sprzedawać najlepsze zakłady i za cenę, którą zaoferuje nabywca”.

Kolejne ekipy rządzące nadal prowadziły destrukcję gospodarki narodowej. „Wyprzedaż banków nabrała przyśpieszonego tempa. 73% banków zostało sprzedane za 2 mld dolarów obcemu kapitałowi. W sumie tej mieścił się nie tylko majątek nieruchomy i ruchomy, znacznie przekraczający uzyskaną ze sprzedaży wartość, ale także lokaty bankowe na sumę 66 mld dolarów”. Dochody z prywatyzacji nie rekompensowały utraconych. O ile jeszcze w 1991 roku deficyt wynosił 3,1 mld złotych, to już w 2000 roku przekroczył 25,4 mld, w 2001 roku 32,4 mld, a w 2002 roku 39,4 mld. Obecnie zadłużenie przekracza 500 mld złotych(po czterech latach od napisania tych słów oficjalny dług wzrósł o kolejne 500 mld zł – patrz na http://www.zegardlugu.pl/a303 ) .

Rudolf Jaworek:

„Naukowcy badający wydatki gospodarstw domowych pracowniczych i emeryckich podali wielkości przerażające dla egzystencji narodu”. Ten obraz, który prowadzi do stopniowego wyniszczenia sił fizycznych, następnie zdrowia, a w końcu śmierci milionów żyjących na takim poziomie osób, należałoby nazwać stopniowym wyniszczaniem lub też długofalowym holocaustem! Za codzienną filiżankę kawy w samoobsługowej kawiarni płacę 5 zł, czyli miesięcznie ok. 150 zł tj. więcej niż określona granica minimum egzystencji wydatków na żywność!

Puszka karmy dla psa kosztuje 4 zł + ryż + tłuszcz + marchewka – ok. 6 zł dziennie.Według zaś obliczeń naukowców, na poziomie poniżej kosztu karmy dla mojego psa żyje w naszym kraju ponad 2 mln osób!

A reformatorzy cieszą się ze swoich reform. Jeden z nich D. Tusk, kiedyś w programie N. Terentiew, także w „Kropce nad i” 22.03.2001 powiedział, że czuje się odpowiedzialny i dumny za podjęte po 1989 r. reformy. Takich „intelektualistów” zainstalowano nam na czele narodu! Fałsz, kłamstwo, obłuda, cynizm – ot co. A może tylko głupota tych niby intelektualistów?

Stefan Kurowski:

„Spójrzmy więc na podstawowe elementy naszej narodowej gospodarki i potraktujmy je jako wynik określonej polityki gospodarczej. Weszliśmy w proces przekształceń ustrojowych z wadliwym mechanizmem funkcjonowania gospodarki, ale za to z ogromnym trwałym majątkiem produkcyjnym w tych dziedzinach, w których komunizm usiłował rywalizować ze światem kapitalistycznym” –

Pierwsze pytanie w naszej analizie musi więc być takie: co się stało z tym wielkim majątkiem trwałym, czy on dla nas pracuje i czy przynosi nam dochód.

Odpowiedź jest znana. Tego majątku w ogromnej części już nie ma!

Albo go nie ma fizycznie, jak na przykład nie ma połowy górnictwa węglowego, gdyż zlikwidowane kopalnie zostały zatopione, albo go nie ma na koncie naszej, polskiej własności. Gdy wielkie zakłady zostały osłabione, rozpoczął się wielki handel, czyli wyprzedaż owych „rodowych sreber” zbudowanych kosztem ogromnych wyrzeczeń przez dwa pokolenia Polaków.

W ciągu 15 lat wyprzedano prawie wszystko, co w wielkim przemyśle miało jakąkolwiek wartość i znaczenie strategiczne.

Ktoś może powiedzieć: ale te sprzedane fabryki pozostały w Polsce i produkują. Otóż nie wszystkie. Te, które wytwarzały bardziej skomplikowane wyroby, zaprzestały produkcji, a w innych pozostały puste hale lub pozamieniano je na magazyny, do których teraz, jak czasem donosi prasa, przywozi się śmieci z Niemiec.

Ludwik Staszyński:

„Miarą kondycji społeczeństwa i stanu gospodarki w 2003 r. było 3175 tys. bezrobotnych, z których tylko niecałe 15 proc. otrzymywało zasiłki w przeciętnej wysokości 484 zł i 27 gr miesięcznie. Bezrobocie dotyka w większości ludzi młodych. Z badań GUS wynika, że w co drugiej rodzinie mającej na utrzymaniu dzieci do 18 roku życia przynajmniej jedno z rodziców jest bezrobotne albo bierne zawodowo. W 1984 r. do ubóstwa przyznawało się 3,5 proc. osób. W 2002 r. takich osób było 10 razy więcej 34,5 proc.!

Budowa Huty Warszawa kosztowała ponad 3 miliardy dolarów. Została ona zbyta za sumę18,64 miliona dolarów.

„Okrągły Stół”

Efektem „reform” jest m.in. duże uzależnienie Polski od ośrodków zagranicznych, w tym zadłużenie zagraniczne, które z ok. 70 mld USD w 2000 r. zbliżyło się w 2003 r. do 106 mld dolarów, po 2800 USD na każdego obywatela. Stale rosnące koszty obsługi zadłużenia państwa pochłonęły w 2003 r. 24 mld zł., tj. ok. 13 proc. wydatków budżetowych państwa.

Prof. Leszek Balcerowicz, prezes Narodowego Banku Polskiego, a wcześniej odpowiedzialny za gospodarkę wicepremier w minister finansów w rządach T. Mazowieckiego, J.K. Bieleckiego i J. Buzka, oceniając minione 15-lecie powiedział, że „czuje się wyróżniony przez los” z powodu swojego znaczącego udziału w przemianach, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 roku (….) Oto jak patrzy na niektóre efekty wdrażanych przez siebie reform ich główny reżyser: „kres od 1989 r. jest pod względem możliwości najlepszy w naszej historii ostatnich 300 lat. Polska kolosalnie awansowała w porównaniu z tym, co by było, gdybyśmy nadal grzęźli w bagnie socjalizmu”.

Mathis Bortner:

„Polityka prywatyzacji staje się często prostym i czystym oszustwem, mimo przejęcia większości akcjonariatu, nie ma ona rzeczywistego wkładu kapitału. Zyski wynikające z produkcji tych prywatyzowanych firm, które są włączone z tytułu wkładu kapitałów, wykorzystują wewnętrzną wymienialność złotówki. To pozwala rabować i rujnować jeszcze bardziej zdolności produkcyjne Polaków”.

Poseł Krasowski wymienia fabrykę w przemyśle cukrowniczym, gdzie pięciu mianowanych „ekspertów” zarabia więcej niż 700 robotników. Problem polega na tym, na co położymy nacisk. Ja ze swej strony położyłbym go na stworzeniu nowej klasy średniej, opartej na drobnej i średniej przedsiębiorczości.

W pracy Liptowa i Sachsa zdumiewają dane o ogólnej sumie kredytu udzielonego polskiemu sektorowi prywatnemu. Jest ona katastrofalnie mała i stanowi ledwie 2,7% całego kredytu udzielonego przez system bankowy.

Realną kontrolę nad istotną częścią gospodarki w Polsce przekazano żydowskim, ponadnarodowym koncernom

Najgorsze skutki dla przemysłu przyniosło jednak skrajne doktrynerstwo Balcerowicza, który jako minister finansów i wicepremier kierujący całością gospodarki nie wyciągał żadnych wniosków z niepokojących zjawisk w przemyśle. Nader wymowna była w tym kontekście wypowiedź kolejnego ministra przemysłu Andrzeja Zawiślaka.

Wkrótce po rezygnacji ze swego stanowiska w rządzie Bieleckiego, w którym Balcerowicz był dalej wicepremierem i ministrem finansów, prof. Zawiślak powiedział w wywiadzie pod znamiennym tytułem „Kto dobija polski przemysł?” – Teraz mamy sytuację, że jak nigdy dotąd, tak wiele nie zależało od doktrynerstwa tak niewielu. Jeśli się tego nie zmieni, to w krótkim czasie nastąpi odprzemysłowienie Polski. Praktyka Ministerstwa Finansów ma rujnujące, dewastujące skutki dla polskiego przemysłu. Został on potraktowany jak narkoman, którego chciano wyleczyć jednorazowym pozbawieniem narkotyku. Przy takiej kuracji narkoman pada.

Zdzisław Sadowski:

„Fakt, że recesja stała się tak głęboka i przemieniła w kryzys, został spowodowany przez istotne błędy polityki gospodarczej. Przyjęto błędne założenie, iż negatywne skutki silnie deflacyjnej polityki powinny zostać szybko zneutralizowane przez dynamizujące działanie prywatyzacji oraz napływu kapitału zagranicznego. Silna deflacyjna polityka została oparta na zasadzie „terapii wstrząsowej” zalecanej wówczas przez wielu doradców zagranicznych, natomiast założenia co do czynników neutralizujących nie sprawdziły się.

Istotne błędy wynikały z zastosowania doktryny monetarystycznej bez należytego uwzględnienia realiów gospodarki polskiej. Rezultatem tej polityki było pogorszenie się sytuacji finansowej wielu przedsiębiorstw i olbrzymi wzrost zatorów płatniczych.

Polityka pieniężna oparta na tym dogmacie stała się więc dławiąca dla gospodarki.

Błędne również było przyjęte w polityce prywatyzacyjnej założenie konieczności szybkiej likwidacji sektora publicznego.

Marek Głogowski:

„Wielkie nadzieje wiązali Polacy z nową wolnością odzyskaną w 1989 roku, ale przemiany, jakie nastąpiły, przyniosły rozczarowanie. Z danych GUS wynika, żeponiżej granicy minimum socjalnego żyje w Polsce 58,7 proc. ludności (14 lat temu tylko 20%), a poniżej granicy minimum egzystencji – 11 proc. w miastach i 17 proc. na wsi.Miliony ludzi w Polsce żyją w wielkim niedostatku. Ocenia się, że milion dzieci cierpi głód. Odbiciem znacznego pogorszenia się warunków życia i trudności mieszkaniowych, stał się kryzys demograficzny – spadek liczby zawieranych małżeństw, spadek przyrostu naturalnego – dzietność kobiet; w ciągu piętnastu lat z 2,15 do 1,34 dziecka na matkę . Jest to najniższy wskaźnik w Europie! Następuje atrofia funkcji państwa, co zwłaszcza widać w ochronie zdrowia.

Miernikiem kondycji społeczno-ekonomicznej państw jest kryzys finansów publicznych. Do rejestru porażek piętnastu lat transformacji dopisać trzeba lawinowo narastające zadłużenie wewnętrzne i zagraniczne oraz nasilenie przestępczości aferalnej, powiązanej z politycznymi elitami szczebla lokalnego i centralnego. Dziurawemu budżetowi i biedzie zagrażają roszczenia ze strony niemieckich „wypędzonych” oraz z tytułu braku reprywatyzacji po komunistycznej nacjonalizacji.

Nastroje społeczne oddają badania opinii o przemianach w Polsce po 1989 roku. W sondażu przeprowadzonym na warszawskich wyższych uczelniach 47% studentów zadeklarowało wolę natychmiastowej emigracji, 64% uważa, że Polska nie stwarza absolwentom szans na karierę zawodową, a aż 78% – że po studiach nie ma szans na stabilizację materialną.

Zbudowano „kapitalizm polityczny” zawłaszczający państwo, a realną kontrolę nad istotną częścią gospodarki przekazano ponadnarodowym koncernom.

Syntetycznym miernikiem warunków, na jakich przeprowadzano w Polsce przekształcenia własnościowe, jest ocena prof. Kazimierza Z. Poznańskiego („Wielki przekręt. Klęska polskich reform”). Według tego autora majątek banków i przemysłu jest w Polsce sprzedawany za najwyżej dziesięć procent wartości.Szereg zakładów oddawano w ręce prywatne, w tym cudzoziemcom  „za symboliczną złotówkę”.

Także wybitni ekonomiści amerykańscy przestrzegali przed wyprzedażą polskiego majątku narodowego, podkreślając, iż „polski przemysł musi być własnością Polaków i być zarządzany przez Polaków Kontynuacja dotychczasowej liberalnej polityki pod dyktando zachodnich doradców doprowadzi do tego, że za 4-5 lat cały polski przemysł znajdzie się w rękach niemieckich i amerykański” (John Kenneth Galbraith).

Według prof. Kazimierza Poznańskiego źródłem wyprzedaży zakładów przemysłowych i banków za najwyżej dziesięć procent wartości jest korupcja. Motywów wielu rażąco niekorzystnych dla Polski transakcji prywatyzacyjnych nie można rozpatrywać w kategorii błędów i niskich kwalifikacji ludzi pełniących odpowiedzialne stanowiska państwowe. Trzeba brać pod uwagę także złą wolę i zamierzone działania o charakterze przestępczym. Systemowo nie było i nie ma zainteresowania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości przebiegiem prywatyzacji.

Kazimierz Golinowski:

„Polska jako chyba jedyny kraj ma zapisany w konstytucji RP właśnie model społecznej gospodarki rynkowej”.

Leszek Balcerowicz wprowadzając model gospodarki rynkowej w Polsce okazał się zdecydowanym przeciwnikiem takiego modelu gospodarki, bowiem model, jaki w Polsce został wprowadzony za sprawą reform Balcerowicza, nie miał nic wspólnego ze społeczną gospodarką rynkową. Był jej przeciwstawieniem. Jest to model skrajnej liberalnej gospodarki rynkowej – niewidzialna ręka rynku, zero państwa w gospodarce, skrajna wolność gospodarcza (wolność tak daleko posunięta, że stwarza pole do bezkarnych nadużyć, działania mechanizmów mafijnych niwelujących zdrową konkurencję i alokację kapitału. Nigdzie na świecie nie ma takiego modelu gospodarki liberalnej.

Andrzej Ruraż-Lipiński:

„Jest rok 2006. Polska, na 25 państw, członków Unii Europejskiej, jest sklasyfikowana pod względem dochodu narodowego na 25 miejscu. Oznacza to, że cała ta Socjalistyczna Unia Europejska wie, że 2/3 Polaków żyje w nędzy, a kilka milionów w skrajnej nędzy.”

Włodzimierz Bojarski:

„To w skrócie i uproszczeniu bilans zniszczeń ostatniego dwunastolecia, bilans negatywnych dokonań wszystkich rządów w tym okresie i wspierających je partii politycznych, i polityków znanych z uroczystości państwowych i religijnych”.

#                       #                      #

Jakkolwiek cytowana pozycja ukazała się w 2006 roku, to jednak w niczym nie straciły na aktualności prezentowane w niej stanowiska i opinie na temat genezy katastrofy gospodarki polskiej oraz doświadczanych przez zdecydowaną większość społeczeństwa skutków tej katastrofy.

Aktualności tej dowodzi kontynuacja przez Platformę Obywatelską przyjętej w 1989 roku i antynarodowej polityki ograbiania Polaków z ich majątku, czego przykładem jest program wyprzedaży za bezcen przemysłu produkcji i dystrybucji energii elektrycznej, a więc strategicznych i ostatnich już elementów ekonomiki narodowej. Dzieje się to wtedy, kiedy w rujnowanym przez wiele lat z całą premedytacją budżecie państwa nie ma grosza na cokolwiek, ale to nie przeszkadza, by faktyczni władcy Polski transferowali dziesiątki i setki miliardów złotówek, jakie ciężko wypracowują wyzyskiwani w sposób wręcz kolonialny Polacy. A rząd Donalda Tuska główkuje nad tym, co by tu jeszcze spieprzyć i tym samym przyspieszyć definitywne bankructwo państwa polskiego.

Czy wy, ludzie, naprawdę tego nie widzicie?

ruch-obywatelski.com – [17 grudnia 2014]

Dlaczego Kulczyk musiał zniknąć …

 

Szef WSW, generał Edmund Buła, przekazał Rosjanom kartotekę operacyjną polskich wojskowych służb tajnych, Wojskowe Służby Informacyjne wciąż działały w sposób dla Rosjan całkowicie „przezroczysty” i podporządkowany.


Źródła wskazywały też, że zagraniczny aparat wywiadowczy Zarządu II SG WP został przejęty przez Rosjan, co z kolei potwierdzały służby wywiadowcze innych państw NATO, na przykład francuski wywiad wojskowy DST.

Francuzi przekazali pułkownikowi Zdzisławowi Żyłowskiemu z Zarządu II SG WP listę dwudziestu osób pracujących na terenie Francji dla polskiego wywiadu wojskowego, spośród których aż piętnaście przejęły rosyjskie GRU. Formalny, utrzymany w ostrym tonie postulat strony francuskiej dotyczył rezygnacji przez polski wywiad wojskowy z wszelkich działań we Francji, które mogłyby służyć rosyjskim służbom wywiadowczym.

Sprzedaż Telekomunikacji SA konsorcjum France Telecom / Kulczyk Holding, która to sprzedaż na „wynegocjowanych” warunkach była czymś znacznie gorszym, niż „tylko” skandalem prywatyzacyjnym. Wiązała się bowiem z przekazywaniem infrastruktury obronnej Polski innemu państwu bez żadnych istotnych zabezpieczeń w umowach i bez najmniejszego sprzeciwu ze strony służb ochrony państwa, w szczególności ze strony Wojskowych Służb Informacyjnych. [Jakiemu „innemu państwu”? Rosji? – admin]

W przekazaniu infrastruktury TP SA na rzecz konsorcjum aktywny udział brali wyżsi oficerowie, którzy byli delegowani przez szefa MON do pracy w Departamencie Spraw Obronnych w Ministerstwie Skarbu Państwa.
W departamencie pracowało trzydziestu wyższych oficerów, z których ponad połowa przeszła przeszkolenie w Moskwie – tak jak pułkownik Stanisław Reczyński, naczelnik w Departamencie Spraw Obronnych Ministerstwa Skarbu Państwa, który w 1981 roku ukończył studia podyplomowe w ZSRR.

W zakresie obowiązków pułkownika leżał udział w przetargach i ocena doradców prywatyzacyjnych Ministerstwa Skarbu Państwa. Pozostali oficerowie „obstawiali” równie newralgiczne stanowiska i rady nadzorcze, w tak licznych zresztą spółkach, że nawet gdyby chcieli, nie mieliby możliwości czasowych na kreowanie polityki obronnej kraju.

Bo kiedyż politykę obronną kraju miał kreować na przykład pułkownik Józef Nawolski, jeśli w tym samym czasie, w którym pełnił obowiązki w Ministerstwie Skarbu Państwa, był członkiem rad nadzorczych w spółkach PZL Rzeszów, Ruch, Bumar, Kopex, PERN i na dodatek w Agencji Rozwoju Przemysłu?

Równie „zapracowany” był pułkownik Jan Stanisław Szczęsny, który oprócz zasiadania w radach nadzorczych PZU i PLL LOT, został jednym z kreatorów procesu prywatyzacyjnego w Polsce w połowie lat 90. Na odcinek ten został skierowany bezpośrednio po wykonaniu zadania, które realizował pod przykryciem w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, między innymi na placówce dyplomatycznej w Tokio.

W Polsce jego zadaniem był nadzór nad prywatyzacją kluczowych polskich spółek i tworzenie siatki powiązań, złożonej głównie z byłych żołnierzy i współpracowników Zarządu II Sztabu Generalnego LWP, WSW i WSI. Pułkownik Szczęsny był szkolony do podobnych działań, gdyż przez wiele lat pozostawał oficerem pod przykryciem, najpierw w Ministerstwie Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Techniki, a następnie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Ogniwami sieci powiązań, którą współtworzył w MSP, byli tajni współpracownicy wojskowych służb tajnych, oddelegowani z Ministerstwa Obrony Narodowej. Nieformalna struktura zarządzania polską gospodarką została zbudowana hierarchicznie, a każda sieć powiązań niższego szczebla była zarządzana przez ogniwo znajdujące się w sieci wyższej hierarchii.

W przypadku Telekomunikacji Polskiej S.A. centrum kierowania prywatyzacją spółki znajdowało się w rękach tajnych współpracowników Zarządu II Sztabu Generalnego LWP, ulokowanych w polskim oddziale banku ING Bank N.V., którego siedzibą był Amsterdam. Prezesem Zarządu ING BSK N.V. w Warszawie był wówczas Marian Czakański, który po powrocie z placówki w Kanadzie został skierowany do sektora bankowego.

Jego przypadek stanowił potwierdzenie reguły, według której najbardziej sprawne zasoby ludzkie WSI były przechowywane „w okresie przejściowym”, na początku lat 90., na placówkach poza granicami Polski. Dopiero gdy sprawy w kraju służby tajne „poukładały” według wcześniejszych założeń, „zasoby ludzkie” na powrót ściągnięto do Polski i skierowano do nowych zadań w tak zwanej „wolnej Polsce”…

Pod koniec lipca 2000 roku sprzedaż TP SA weszła w kluczową fazę. I właśnie wówczas doszło do szokującego „zaniechania” ze strony szefa MON, Bronisława Komorowskiego, które nie tylko doprowadziło do utraty przez Polskę kontroli nad systemem stanowisk kierowania państwem na czas bezpośredniego zagrożenia militarnego czy konfliktu zbrojnego oraz utraty kontroli nad liniami łącznikowymi pomiędzy jednostkami wojskowymi i węzłami Telekomunikacji Polskiej, ale też sprawiło, że budowany w największej tajemnicy system kierowania państwem na czas wojny został zdekonspirowany.

Chodziło o obiekt 09120, który był sercem Krajowego Systemu Łączności (KSŁ) na czas zagrożenia militarnego, a którego realizację rozpoczęto jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Obiekt 09120 zbudowano w okolicach Warszawy. W jego podziemiach umiejscowiono tak zwany „Węzeł Łączności” na potrzeby ulokowanych w różnych miejscach kilkudziesięciu stanowisk kierowania państwem w warunkach wojny.

Były to stanowiska Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, organów administracji rządowej, pozarządowych organów administracji centralnej i kierowników instytucji państwowych wykonujących zadania obronne, a także organów samorządu terytorialnego i kierowników jednostek organizacyjnych wykonujących zadania ustalone przez ministrów i wojewodów.

Klucz do wypełniania swojej funkcji przez 09120 stanowił system łączności, bez którego obiekt ów był niczym więcej, jak tylko zamkniętym na głucho bunkrem, głuchym i ślepym.

Innym, nieomal równie ważnym jak 09120, elementem Krajowego Systemu Łączności były tak zwane linie łącznikowe pomiędzy Garnizonowymi Węzłami Łączności, a węzłami Telekomunikacji Polskiej. Cały szkopuł polegał na tym, że zarówno obiekt 09120, jak i linie łącznikowe przekazano na własność podówczas państwowej jeszcze spółce Telekomunikacja Polska S.A., którą następnie sprzedano Francuzom.

Zapisy o przekazaniu rzeczonych aktywów oznaczały de facto przekazanie ich na własność innemu państwu, a to stworzyło lukę szybko zapełnioną przez rosyjską firmę telekomunikacyjną GTS Energis Polska, która mogła w krótkim czasie stać się operatorem alternatywnym dla TP S.A.

W efekcie począwszy od 2000 roku spółka GTS stopniowo, krok po kroku, przejmowała obsługę telekomunikacyjną najważniejszych instytucji państwowych, a już szczyt patologii stanowił fakt, że w okresie kierowania Ministerstwem Obrony Narodowej przez Bronisława Komorowskiego GTS rozpoczęła obsługę …Wojskowych Służb Informacyjnych, w tym najbardziej wrażliwą obsługę łączności dla ataszatów MON.

Sprawie tej poświęcono tajną naradę ministrów z udziałem premiera Jerzego Buzka, której dokumentację miałem właśnie przed sobą. Wynikało z niej, że jeśli w warunkach zagrożenia państwa polskiego operator odmówi usług, to państwo polskie może dochodzić swoich racji w trybie… kodeksu handlowego.

Podczas narady stwierdzono, że nie zrobiono nic, by uzyskać opcję tzw. „złotej akcji”, czyli uzyskania w wypadku zagrożenia kraju możliwości nabycia większości akcji przez Skarb Państwa.

Podczas tej samej narady minister Komorowski przyznał, że „nie ma wiedzy”, jak należy zabezpieczyć interesy państwa w obszarze obronności i bezpieczeństwa przy sprzedaży spółek typu TP S.A. i poprosił premiera Buzka o zasięgnięcie informacji w polskich ambasadach w krajach NATO, jak robią to inni.

Bronisław Komorowski tłumaczył się, że podobne problemy wystąpią przy prywatyzacji przemysłu zbrojenioweg, jednak w odpowiedzi od kilku uczestników tajnej narady usłyszał, że przecież w przypadku przemysłu zbrojeniowego mamy alternatywę zakupu elementów i urządzeń gdzie indziej. Nie można natomiast kupić systemu łączności, który był budowany przez długie lata. Jeden z uczestników narady zapytał Radę Ministrów, co zrobić w sytuacji, w której inwestor, czyli France Telecom, po uzyskaniu udziału większościowego odsprzedałby swoje udziały bez zgody rządu polskiego. Na to pytanie nikt z obecnych nie potrafił odpowiedzieć.

Tajne posiedzenie Rady Ministrów wykazało jedno: całkowicie bierną postawę Ministra Obrony Narodowej Bronisława Komorowskiego i absolutny brak reakcji ze strony służb ochrony państwa w całej sprawie.
Dopiero w dniu podpisania umowy o sprzedaży TP S.A. wyszło na jaw, że nie podnoszono wcześniej w należyty sposób sprawa przekazania stronie francuskiej strategicznej infrastruktury kilkuset masztów i nadajników radiowo-telewizyjnych.

Z zeznań osób uczestniczących w podpisywaniu umowy wynika, że po burzliwej wymianie zdań Premier Buzek wydał ustne polecenie przedstawicielom Ministerstwa Łączności, by ci udali się do siedziby prywatnej spółki Kulczyk Holding przy ul. Kruczej 24/26 w Warszawie na spotkanie z prezesem France Telecom, celem podjęcia dyskusji o nieuzgodnionych do ostatniej chwili zapisach do umowy prywatyzacyjnej.

W rozmowie z Francuzami próbowano rozważyć możliwość wyłączenia ze sprzedaży infrastruktury kilkuset stacji nadawczych. Prowadzone na zasadzie „za pięć dwunasta” rozmowy przeciągały się. Powstał pat. I wtedy w spór po stronie konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding włączył się uczestniczący w spotkaniu generał Gromosław Czempiński, który swoją obecnością w biurze Kulczyka w krytycznym momencie aktywnie poparł Francuzów i Kulczyka.

Później, w czasie przesłuchania przed Sejmową Komisją Śledczą generał Czempiński wypierał się faktu doradzania Kulczykowi przy sprzedaży TP S.A .

http://ligaswiata.tumblr.com/

 

Za: http://wzzw.wordpress.com/2014/12/17/%E2%96%A0%E2%96%A0-za-2-mld-dolarow-sprzedali-polskie-banki-wraz-z-66-mld-dolarow-w-tych-bankach-a-nikt-nie-sciga-tych-bandytow/
Za: http://www.polishclub.org/2014/12/17/sprzedali-polski-bank-za-2-mld-w-ktorym-bylo-66-mld-polacy-nic-sie-nie-stalo/?utm_source=dlvr.it&utm_medium=facebook

https://wiernipolsce1.wordpress.com