JustPaste.it

Martin Schultz - tajemniczy Urzędnik

Koszty obsługi dworu przewodniczącego. Schulz oprócz pensji 227,000 euro rocznie ma dwie limuzyny, dwóch szoferów i 33-ech rozmaitych asystentów to przeszło milion euro rocznie.

Koszty obsługi dworu przewodniczącego. Schulz oprócz pensji 227,000 euro rocznie ma dwie limuzyny, dwóch szoferów i 33-ech rozmaitych asystentów to przeszło milion euro rocznie.

 

Martin Schultz Tajemniczy Urzędnik 

1.W ostatnim czasie zrobiło się głośno o stanowisku przewodniczącego parlamentu europejskiego, Martina Schulza, na temat rzekomego łamania demokracji w Polsce. Trzeba jednak zaznaczyć, iż cała wrzawa powstała na podstawie tylko dwóch zdań, które Schulz sformułował w wywiadzie dla Deutchlandfunk z 14-go grudnia 2015-go. Pytany przez dziennikarkę Doris Simon o jego stosunek do władzy prawicowych partii we Francji, na Węgrzech, czy w Polsce, dopiero pod koniec wywiadu Schulz powiedział „To co dzieje się w tej chwili w Polsce ma charakter zamachu stanu i jest dramatyczne. Przypuszczam, że będziemy nad tym intensywnie dyskutować w nadchodzącym tygodniu w Parlamencie Europejskim”.

Wkrótce pod adresem Martina Schulza popłynęły głosy oburzenia ze strony polskiej prawicy, natomiast od lewaków gorące owacje z haniebnym hasłem „Schulz jednak ma rację”.
Natomiast jest rzeczą kuriozalną, że nikt nie pyta skąd wziął się Schulz? Jaka jest biografia przewodniczącego Parlamentu reprezentującego 500-set milionowe społeczeństwo? I co w ogóle można o nim powiedzieć?
Tak na prawdę nie wiele.
Niemal identyczna w formie i treści biografia Schulza jest powielana na stronach partii SPD, parlamentu europejskiego, czy w doniesieniach prasowych. A jest to bardzo krótka biografia.
Oto co można przeczytać o Schulzu. Urodzony 20 grudnia 1955-go w miejscowości Hehlrath blisko Würselen przy granicy z Belgią i Francją. Jako dziecko chodzi do szkoły podstawowej. W latach od 1967 do 1975 uczęszcza do prywatnego chrześcijańsko-katolickiego gimnazjum Świętego Ducha w Würselen. W ramach wymiany studentów, Schulz spędza jakiś czas we Francji.
Po 9-ciu latach chodzenia do gimnazjum porzuca je. W 1974, czyli jeszcze przed końcem edukacji gimnazjalnej Schulz wstępuje do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). W tychże latach pełni też funkcję przewodniczącego Asocjacji Młodzieżowej w Würselen. Następnie Schulz przewodzi organizacji Młodych Socjalistów w jednym z dystryktów Aachen. Od 1975-go przyucza się jako sprzedawca książek. Po 82-gim otwiera swoją księgarnię, którą prowadzi do połowy lat dziewięćdziesiątych. Jednak jeszcze w 1974-tym, kiedy młody Martin osiąga wiek 19-tu lat, jego kariera zaczyna rozwijać się błyskawicznie, bowiem po zaledwie 12 latach od zetknięcia z polityką, Schulz zostaje burmistrzem Würselen. Ma wówczas 31 lat i jest najmłodszym burmistrzem w północnej Nadrenii-Westwalii. W 1994, Schulz zostaje wybrany posłem do parlamentu europejskiego. Do roku 2000, z ramienia socjalistów, przewodzi podkomisjom ustalającym prawa człowieka i obywatela. Następnie staje na czele grupy socjalistów, aby w 2009-tym przejąć dowodzenie nad koalicją socjalistów i demokratów w europarlamencie. W styczniu 2012-go obejmuje stanowisko przewodniczącego parlamentu.

2.Wiadomo, że Schulz mówi płynnie po angielsku, francusku i holendersku. Niepotwierdzone źródła donoszą, iż Martin Schulz ma apetyt na objęcie stanowiska kanclerza Niemiec w przyszłym roku, 2017-tym.

Poza imionami rodziców, Clara i Albert, nic o nich nie wiadomo. Sam Martin Schulz twierdzi, że jego ojciec był zmuszony walczyć w armii niemieckiej w czasie II wojny. Jak podaje Newsweek ze stycznia 2012-go w artykule „Martin Schulz – Bulterier Lewicy”, żona Schulza, Inge, urodziła się w Małomicach na terenie dzisiejszego województwa lubuskiego, a w 1958 wraz z rodzicami osiedliła się w Niemczech. Schulzowie mają dwoje dzieci. Natomiast nie wiadomo jakiej narodowości jest Inge albo ile lat mają dzieci poza tym, że są dorosłe. Z wyksztalcenia żona Schulza jest ogrodniczką. Jak pisze wspomniany Newsweek „Wiadomo o nich [o Schulzach] niewiele, bo Martin Schulz bacznie strzeże prywatności”.
Schulz ma w swoim życiu niechlubną kartę alkoholika. Otóż jako junior grał w piłkę nożną w zespole Rhenania 05. Niestety z powodu kontuzji kolana musiał porzucić ten sport co wpędziło go w ciężki alkoholizm. Pobieżnie opisał to niemiecki Bilt w listopadzie 2012-go, w artykule zatytułowanym „Sein Bruder Rettete ihn vor dem Alkohol” – „Brat Uratował go od Alkoholu”. Można tu przeczytać, o tym że Schulz jako sprzedawca książek stracił pracę ponieważ przychodził do roboty pijany. Wkrótce znalazł się na dnie i groziło mu wyrzucenie z mieszkania. Wówczas poprosił o pomoc brata, który wyciągnął Martina z alkoholizmu.
Jak dzisiaj widać kariera Schulza zaprowadziła go na fotel szefa parlamentu europejskiego, który objął w styczniu 2012-go po ustępującym Jerzym Buzku. Nie można powiedzieć, żeby mu się to nie opłaciło. W październiku 2015-go, angielski Daily Mail opisał koszty obsługi dworu przewodniczącego. Schulz oprócz pensji 227,000 euro rocznie ma dwie limuzyny, dwóch szoferów i 33-ech rozmaitych asystentów. W tej gigantycznej administracji stworzono stanowiska takie jak bezpośredni rzecznik Schulza, pięciu urzędników do spraw kontaktów z prasą, dwie sekretarki, osobę do pisania przemówień, a nawet dwóch odźwiernych ubranych we fraki aby witać gości i spełniać rozmaite inne obowiązki. Ogółem kosztuje to podatników europejskich przeszło milion euro rocznie.
Poglądy Schulza są powszechnie wiadome. Chociaż uczęszczał do chrześcijańskiego gimnazjum, to jest to lewak, który broni wartości anty chrześcijańskich i anty demokratycznych.
Parę lat temu The New York Times opisał jak w czasie rządów koalicji PiS-Samoobrona-LPR, Schulz wymusił na Parlamencie Europejskim rezolucję potępiającą Polskę za rasizm i homofobię. Przekonywał on również parlamentarzystów o rzekomym anty-semityzmie inspirowanym przez Radio Mryja. Na ironię zakrawa fakt, że w owym czasie, kategorycznie żądał od Schulza przeprosin nie kto inny jak – Roman Giertych.

3. Schulz ma cięty język i często lubi pouczać innych polityków. Ale jego odwaga zależy od wielkości przeciwnika. Przemawiając w Knesecie w 2014-tym roku, napomknął o prawie Palestyńczyków do własnego państwa oraz w zawoalowany sposób nadmienił, że Palestyńczycy zużywają tylko 17 litrów wody na osobę podczas gdy Żydzi 70. Jednakże, Schulz nie ośmielił się skrytykować kogokolwiek z rządu Izraela, a nawet w tym samym przemówieniu nieco wcześniej podkreślił, iż Unia Europejska nie ma zamiaru bojkotować produktów Izraelskich. Tak czy owak, jego wypowiedz spowodowała dyplomatyczny zgrzyt.

Schulz w łaskawy sposób odnosi się również do secesyjnych planów Davida Camerona. Temat ten traktuje z pozycji działalności gospodarczej, a nie politycznej dając do zrozumienia, iż we wspólnym Angielsko-Europejskim interesie leży utrzymanie zjednoczonego rynku, zwłaszcza rynku pracy.
Natomiast w stosunku do słabszych partnerów zachowuje się bezczelnie. Warto przypomnieć, cytując za wspomnianym artykułem z Newsweeka, co w 2005-tym roku, Schulz mówił o Jarosławie Kaczyńskim „Taki człowiek nigdy nie będzie partnerem dla europejskich socjalistów. Jego rząd reprezentuje wszystko to, z czym walczymy”, a w czasie kampanii wyborczej do Sejmu w 2006-tym dodał „Odsunięcie od władzy rządu Kaczyńskiego byłoby błogosławieństwem dla Polski i Europy”.
W przytoczonym wcześniej wywiadzie dla Deutchlandfunk, Schulz piał z radości nad niedawną przegraną Frontu Narodowego Marine Le Pen, oceniając to jako przejaw „mobilizacji woli demokratycznej większości narodu aby zastopować wrogów demokracji”.
Jeśli chodzi o rząd Victora Orbana, kiedy węgierska konstytucja w latach 2012 – 2013 zdefiniowała małżeństwo pomiędzy kobietą i mężczyzną, dała dwóm trzecim parlamentu węgierskiego prawo głosowania nad emeryturami, podatkami, czy bankiem centralnym, a także ograniczyła uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego, wówczas Schulz rozpaczał, że standardy demokratyczne na Węgrzech słabną oraz oddziaływują negatywnie na przestrzeganie podstawowych praw.
Natomiast w wywiadzie dla Financial Times z 16-go kwietnia 2013-go, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, miedzy wierszami, dał czytelnikom do zrozumienia, że na Węgrzech panuje demoniczna wszechwładza zagrażająca Europie. Schulz oznajmił swojemu rozmówcy „Wyrzuciliśmy demony 20-go wieku, ale nie wykorzeniliśmy ich – nienawiść, rasizm, anty-semityzm, nacjonalizm. Popatrz co dzieje się na Węgrzech. Młodzi studenci w Budapeszcie malują na drzwiach pewnego profesora ‘Żyd’. To są studenci a nie futbolowi chuligani. Mamy ten przywilej, że nigdy nie widzieliśmy takich ludzi przy władzy ale nie ma gwarancji, że się tak nie stanie. Ja odeprę ich mocną zjednoczoną Europą”.
W istocie, Schulz ma cesarską wizję Mitteleuropy. W wywiadzie dla towarzystwa Convivio Mundi, w marcu 2012-go, Schulz biadolił nad groźbą załamania Unii Europejskiej mówiąc „ten cudowny pokojowy projektu europejski, po ponad 50-ciu latach od jego zapoczątkowania, znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie, ponieważ państwa nacjonalistyczne ze swoimi stereotypami zaczynają wzrastać”.

4.Dlatego Schulz chce umocnić zjednoczoną Europę na Bismarckowskiej zasadzie „Eisen und Blut”. Z różnych źródeł można się dowiedzieć, iż pan przewodniczący planuje solidne umocnienie władzy centralnej w Brukseli. Schulz chciałby oddać więcej władzy legislacyjnej w ręce wybranych grup politycznych, zmniejszając w ten sposób wpływy indywidualnych członków parlamentu. Potwierdza to niejawny dokument unijnych biurokratów zatytułowany „First Reflections on European Parliamentary Democracy” „Pierwszoplanowe Refleksje na temat Demokracji w Parlamencie Europejskim”, do którego dotarli dziennikarze portalu POLITICO. W dokumencie euro-biurokraci narzekają, iż komisje parlamentarne finalizują 80% ustaw po pierwszym czytaniu bez przekazywania ich do wglądu grupom politycznym, które mogłyby dokonywać zmian w końcowej formie tych ustaw.

W istocie, sam Schulz nie ukrywa swoich intencji. Na stronie europarlamentu, z dnia 17-go grudnia, jest szczegółowa przemowa Schulza, w której przedstawia on wizje kierowania społeczeństwem europejskim. W skrócie rzecz biorąc, nalega on na szybkie rozwiniecie bazy danych o obywatelach, podróżnych, internautach, i ruchu granicznym. Bruksela miałby tu ponadnarodowe prawa do czerpania informacji z bazy danych. Schulz również chciałby ustanowić tak zwaną unię bankową, która w zasadzie ma już niezależny mandat od 1-go stycznia 2016, ale unia ta ma być zjednoczona z europejskim systemem zabezpieczeń bankowych. Te zabezpieczania opierają się o depozyty wpłacane przez państwa członkowskie. Innymi słowy, wygląda na to, iż państwa członkowskie będą zmuszone do deponowania swoich funduszy w banku unijnym.
I wreszcie sprawa inwazji imigrantów. Schulz żąda od krajów członkowskich brania do siebie wdzierającej się fali przy czym na przemian szafuje sformułowaniami ‘europejska solidarność’ versus ‘egoistyczne kraje’. Kryzys imigracyjny jest przez Schulza wykorzystywany jako pretekst do sformowania super urzędu kontroli zewnętrznych granic Unii Europejskiej, o nadzwyczajnych prawach, zatrudniający własnych ludzi i posiadający własne środki i sprzęt.
Jak więc widać z powyższego opisu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Schulz musi być zaniepokojony obrotem spraw w Polsce. „Otto von” Schulz nie staje bowiem w obronie Schetyny, Giertycha, Lisa, czy Anny Appelbaum. On jest pragmatykiem i kiedy mówi o zamachu stanu w Polsce, po prostu postrzega rząd PiSu jako niesfornego Michała Drzymałę, który nie chce się podporządkować planom Mitteleuropa.
Należy dodać, iż Schulz w pełni zdaje sobie sprawę z gry którą prowadzi. We wspomnianym na wstępie wywiadzie dla Deutschlandfunk, Simone zarzuciła Schulzowi, że Unia Europejska za długo zwlekała z podjęciem działań przeciw Węgrom za łamanie praw europejskich, po czym dziennikarka zapytała ile to zajmie w sprawie Polski.
Schulz odparł, że podjęcie procedury przeciwko jednemu z państw członkowskich aby udowodnić systematyczne i planowe łamanie praw w tym państwie – nie jest łatwe, a w przypadku porażki wyjdzie na to, iż dręczyciele są ofiarami.

5.Komisja europejska zamierza debatować nad sytuacją w Polsce w drugim tygodniu stycznia 2016-go, natomiast Parlament Europejski zbiera się w tej sprawie 19-go stycznia. Jeżeli Martin Schulz liczy na za-kod-owanych komunistów obsmarowujących demokrację którzy udowodnia, że w istocie w Polsce dokonano zamachu stanu, to prawdopodobnie się przeliczy. Ich fakty są, bowiem tyle samo warte co Schulza własna biografia.

Krzysztof Łukowski
Delta, BC, 9 st