JustPaste.it

Antykwariat

W 2015 roku polskie książki sprzedawały się lepiej.

...

Czy ludzie czytają jeszcze książki? - W tej sprawie chyba nikt (wyjątkowo) nie zarzuci mi braku kompetencji.



Nowy Rok. Czas na roczne PIT-y i związane z PIT-ami przemyślenia.

 

Ona była stara, a on był wariat i założyli Antykwariat

Kiedyś, pracując w Antykwariacie, słyszałem ten dowcip niemal codziennie. Ludzie go powtarzali przechodząc obok mojego sklepu. Ostatnio przestali powtarzać. Dowcip zrobił się stary i wychodzi z mody.

Książek do czytania kupują mało.

Jeśli chodzi o naukowe, to coraz mniej. Wolą kserować, mimo że sprzedajemy podręczniki taniej niż ksero. Może o tym nie wiedzą, a może wypada być częstym klientem w „kserowni”. Poinformować ich? Nie opłaca się. Reklama to koszmarne koszty. Gdybym się reklamował, to książki musiałbym wyceniać bardzo drogo.... i,..., ludzie by nie kupowali.

 

Kiedyś, gdy byłem ze swoją dziesięcioletnią (wtedy) córką w Zakopanem, dziecko zaczęło się śmiać po wejściu do sklepu ogólno-przemysłowego. Z czego się śmiejesz? Zapytałem. Bo oni tu mają same reklamowane towary i jeszcze narzekają, że ludzie mało kupują.

Ciekawe, że muzycy nie kupują nut. Grają z kserówek. Zależy im na prawach autorskich, ale...bez przesady.

O trzech lat tendencja trochę się odwróciła. Kupowali więcej literatury. Niektórzy poszli po rozum do głowy i pomyśleli, że u nas taniej. Sprzedaż podręczników nie wzrosła. Studenci upierają się, że internet im w zupełności wystarcza. Do czego im wystarcza, to najlepiej zorientować się na internetowych forach.

Mnie ciemnoty nie wcisną, ale klient nasz pan. Nie należy się wykłócać.



Kiedy studiowałem, mieliśmy zajęcia z tzw. Propedeutyki Bibliotecznej, na których pokazywano nam, jak korzystać z katalogów, archiwów i abstraktów. Dziś nikt nie uczy zdobywania informacji w internecie. Niby to takie proste, a jak zapytać, to nikt nie odpowiada z sensem.

Mało kto wie, że jeżeli ma zamiar zainteresować się np. historią Anglii, to powinien najpierw przeczytać monografię (jeszcze lepiej kilka, różnych autorów), a potem, w internecie wszystko (prawie) znajdzie. Jak zaczyna od internetu, to wtedy może być tak, jak opowiedział mi jeden klient w Antykwariacie.

Będąc profesorem filozofii, zapytał studenta na egzaminie o Machiavellego. A student mówi, że to jest bardzo dobra kapela rockowa.

Student miał rację. Wpisał hasło w Google, w ciągu 0.0347 sec komputer wybrał 600 odpowiedzi z 473000 możliwych. Student  też wybrał jedną, potem zajrzał do podobnych. Nie będzie, przecież, wszystkiego czytał. Przesłuchał. Ocenił.

W końcu studenta też trzeba było ocenić



W 2015 roku polskie książki sprzedawały się lepiej.

Największy problem z niemieckimi turystami, - Merkel kazała oszczędzać. Tylko chwalą i nawet nie pytają o ceny. Kupują znacznie mniej. Od trzech lat. Posłuszny naród.

Obroty w 2015 roku prawie takie same, jak rok wcześniej. Gdyby nie oszczędni Niemcy byłoby znacznie lepiej.

Za to super business na zakupach.

Reklama telewizyjna robi swoje. W telewizji mówią, że ludzie książek nie czytają, to po co ja mam czytać? Wariata szukacie? Słynny redaktor mówił, że nie ma czasu czytać. Minister, co ma wielkie poparcie społeczne, też tak mówił.

- A co? Może ja mam czas? Samo oglądanie telewizji zajmuje mi pięć godzin dziennie !!!

I ludzie, którzy odziedziczyli książki po pradziadkach, chcą się pozbyć kurzu natychmiast. Każdy normalny człowiek słyszał o szkodliwości kurzu. Antykwariat taniej kupuje białe kruki. Nieraz zupełnie za bezcen i ludzie chcą po rękach całować z radości, że wreszcie udało im się pozbyć tego towaru.

Może kiedyś uda się jeszcze na tym dobrze zarobić. Pożyjemy, zobaczymy.

 

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ŻYCZY ANTYKWARIAT



Adam Jezierski

...

.